Magdalenko, dziś z przyczyn wiadomych tylko wpadam dać Ci buziaka
Hello...hello..chcialam dopisac, co zjadlam...
Do juz wspomnianych 510kcal doszlo...
jogurt 100kcal
makaron z sosem takim i kapusta- 350kcal
znowu odrobine jogurtu i serka i lyk cappucino- 100kcal
2 mandarynki, pol jablka, plaster sera zoltego odtluszczonego, 2 oliwki- 140kcal
Razem dzis: 1100kcal...
Nie udalo mi sie 1000, ale kurcze, bylam glodna naprawde, wiec zjadlam ten kawalek sera i oliwki, naprawde mnie ssalo. A tego nie lubie. Moze najpierw musi mi sie zoladek skurczyc. Jej, jak ja nie lubie byc glodna! Acha i byl maly spacerek..
Zosiu: no taki czysty tysiaczek to nie byl ale nie od razu Krakow zbudowano, prawda? Ciezko mi tez tak liczyc co do kcal..czasem nie wiem, ile jedna porcja czegos tam ma i licze tak na oko...szkoda, ze ty dokladnie nie piszesz jak liczysz, bo moglabym porownac Butkowo napewno cos by sie znalazlo..kto wie, moze jeszcze bedzie okazja kiedys..
Beaciu: nio, to ja tez cie cmokam! Dziekuje za szybka wizytke. Rozumiem, zes znowu zalatana, ty nasz latawcu
Ewelinko: no przyszedl czas na opamietanie, bo kurcze robie sie naprawde grubaskiem! Jutro tez bedzie ladnie. W srode lece na aerobic...
No to dobrej nocki. Do juterka!
Madziulek Ty potworze Teraz już wiesz dlaczego mnie nie było
Madzinku wpadam skoro świt... w sumie to jeszcze nawet nie świta ... życzyć Ci miłego dnia i cudnego tygodnia !!!
A wracając do Twego pytania...
Kochają Cie tak jak my i opuścić Cię nie chcą ... tak jak i moje , ale ja też je kocham więc ciężko mi się z nimi rozstać ... a co tak to sobie trzeba tłumaczyć a nie załamywać się ...bo co inaczej robia te oponki, poduszeczki i waleczki na moim ciele, cio?
Tak to byłaby najdziewniejsza choroba, która by mi się mogła przyplątać... hihianoreksja to mi nie grodzi...za bardzo kocham jesc
Laska... taaaa... no co Ty dziubinku ja mam 161cm!!! Fakt, ze nie wiem jak to jest, ale podobno wygladam na 58, ale to i tak duuużo przy moim wzroście. Nie narzekam, ale dumna ze swojej figury też nie jestemTy jestes dopiero laska...60kg...rob te zdjecia i dawaj tutaj
Widzę, że mamy podobne smaki... ser , oliwki... mniam!!!!!!!
Madzinek ściskam Cię taaaaakkk mocno !!
I kawunię podsyłam
Magdalenko, świetny wynik! Co tam tysiąc, przekroczyłaś go niewiele, a ty się dopiero przyzwyczajasz przecież. Więc serdeczne gratulacje i dobrze, że kiedy poczułaś ssanie, zjadłaś coś małego i niegroźnega zamiast złapać za bułkę czy coś w tym stylu. Magdalenko, super!
Witam wtoreczkowo juz...
Czemu wtorek juz jest duuuzo ladniejszy niz poniedzialek...przeciez to tylko jeden dzien roznicy?
Dzis w drodze do pracy nie kupilam bulki. Pomyslalam sobie, ze zjem serek wiejski. Tak, zeby zobaczyc czy tez mnie nasyci do godziny 13. Bardzo w to watpie. 200gr serka z wkrojonym pomidorkiem i troche posolone. Cala przyjemnosc kosztuje mnie 200kcal.
Ale ja durna jestem...nieraz to mi szkoda jesc czegos w ciagu dnia albo rano, zeby zaoszczedzic sobie kcal na wieczor...troche to glupia logika. Wiem, ze rano trzeba jesc a nie wieczorem. Tylko ciekawe czemu rano jest mi latwiej odmowic sobie czegos niz wieczorem. Juz wczoraj mnie nosilo po kuchni jak nie wiem...
Karinko: nio, cos slyszalam, ze mialas jakies komputerkowe problemy!...a ja rzeczywiscie juz myslalam, ze na marsie jestes..hiihi...w kazcym badz razie ciesze sie, ze jestes spowrotem..
Martus: ja tam tych moich waleczkow i poduszeczek wcale nie kocham...a idz ty z nimi w cholere...wcale bym nie plakala, jakby sobie poszyly! oliweczki byly zielone z chili..mniam mniam...choc ostre jak diabli! dziekuje za kawusie, przydala sie bardzo!
Ewelinko: hmm...czy to powrot na dietke to ja nie wiem...wiem, ze nie chce wazyc tyle ile waze, wiec musze cos robic...dzis postaram sie rowniez byc grzeczna...dietkowo przynajmniej
Zosiu: nio, w sumie tez jestem z siebie dumna, bo tak o 22 to mialam taaaka ochote na pajde chleba z czyms tam, albo na kawalek salami albo kawalek kotleta..na cokolwiek..i jakos sie nie dalam. Ale powiem ci szczerze, ze co wieczor tak walczyc nie chce mi sie...mam nadzieje, ze to minie jakos..te chetki...
Dobra, popracuje troche, bo juz wczoraj sie obijalam caly dzien..
Madziu...powoli jak zolwik ale do celu hihihi Wiesz ze ja zawsze trzymam kciuki i tak tez bedzie i tym razem...Ja zauwazylam ze jem z nudow...wiec musze sobie zaczac wymyslac jakies zajecia kiedy mam wolne...:P hehehe...tak wiec wiesz...;PMilego dia :* 200 kalorii? i co z tego..ale zobacz akie dobra te 200 kcal.:P
Magdalenko
idzie ku lepszemu gratulacje za powstrzmanie się od zjedzenia czegokolwiek wieczorem wiesz,że latami to była moja największa zmora - cały dzień prawie nic, a wieczorem obiadokolacja z podżeraniem aż do pójścia spać+piwko na dobry sen
Strach pomysleć
Pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki