Hello Slonka!
Wapadam jeszcze na chwilke. Jejku, ale zadyma dzisiaj. Moglby sie juz ten poniedzialek skonczyc. Ide na zakupy po pracy. Po zdrowe rzeczy. Salate i owocki i warzywka. Zadnego dziadsotwa w postaci chipsow czy czekolad. Musze szybko zgubic, to co nadrobilam! Musze, bo sie zle czuje!
Narazie zjadlam:
S: 2 wafle ryzowe, nektarynka - 100kcal
2S: ta nieszczesna bulka slodka z jakims nadzieniem - 400kcal
O: 1 maly prezel + cola light - 140kcal
P: 2 wafle ryzowe- 60kcal
Razem: 700kcal ( wszystko przez ta nieszczesna bulke! fuj fuj!! bee bulka beeee!!! ale sporbuje zjesc w domku tylko cos na 300kcal, tak zebym sie zmiescila w 1000! no i aerobic dalej mam w planach!)
Aniu: oby oby to byly jakies zaleglosci! chipsow sie napchalam jak glupia, wiec nie powinno mnie nic dziwic...Aniu, a u ciebie dzisiaj tak pieknie! czytalam!
Agunia: 3 kg...no i jak maja czlowiekowi rece nie opadac, co nie? a zeby zrzucic, to miesiac meki. Niesprawiedliwe, niesprawiedliwe...mam kolezanki, ktore jedza co chca, a chude to to, jak patyk
Asienko: Moja waga przyczepila sie 68, a to stanowczo za duzo!!!!!! masz racje, ciezka ciezka ta walka, ale damy rade!!! tylko tak mnie to smuci, ze juz naprawde na nic nie moge sobie pozwolic bez konsekwencji w postaci wyzszej wagi
Wkra: no, kochana, nareszcie widze jakis usmiech! Jednak ci Mezczyzni potrafia byc kochani. Po malinach i zupie wiecej kg??? no wiecie co! te wagi chyba powariowaly!
Katsonku: tez cie cieplutko pozdrawiam. zdrowa juz jestes??? buziaki
Jeszcze godzinka pracki...a mi sie juz taaaak strasznie nie chce! chociaz D. mowi mi, ze mam sie cieszyc i szanowac prace, bo on byl w Polsce w tamtym tygodniu i mowil, ze sytuacja nieciekawa na rynku pracy. Wykorzystuja ludzi i malo placa. Sama nie wiem...jak jest praca to czlowiek narzeka, jak jej nie ma, to jeszcze gorzej narzeka...
Zakładki