Wątek: CALKIEM ZWYKLE DIETKOWANIE - powrot do normalnosci

Hejka Madziu
czy u Ciebie jest też tak gorąco jak u mnie... bo u mnie żar z nieba leci.....
jest potwornie gorąco ze jedynym marzeniem moim na tę chwilę jest kąpiel w jeziorku..

Madziu ja to nie ma szans, zebym zwiększała ilość brzuszków tak drastycznie...... o nie! ja do końca tygodnia żebym choć te 50 robiła.. + 6 W dni kolejne.

Madziu gorąco Cię pozdrawiam, widzę, ze wracasz na dobre tory! Super
gorąco pozdraiwam i wiesz co.. my też ostatnio gadamy z W. o grze w badmintona musze tylko pożyczyć od mojej Siostry buziaki, gorąco pozdrawiam

Hej Aniu!!
Nio, u mnie tez tak goraco. W biurze co prawda tak bardzo tego nie czuje, bo mamy klimatyzacje, ale za to okna nawet nie mozna otworzyc, w tym szklanym pudle!!!
Juz nie moge sie doczekac, kiedy pojde na przerwe...do parku, na sloneczko....
Gra w badmintona byla naprawde fajna, tylko D. troche sie lenil, wiec bylismy tylko pol godziny..dobre i to....
Z brzuszkami moze masz racje..o 50 dziennie to troche drastycznie..moze tygodniami lepiej..tzn. do piatku po 50 a nastepny tydzien po 100, co? i obojentie jakie brzuszki, mozna mieszac style i cwiczenia, ale ma byc 100, co ty na to??

Ach ach..wlasnie sie dowiedzialam, ze musze isc do restauracji dzis wieczorem przyjechal glowny ksiegowy z Japonii i musze z nim isc to znaczy, ze nie moge isc na sport ani na basen!!!! i musze jesc!! ale on chce chyba do japonskiej restauracji, wiec moge jesc sushi...a to nie ma duzo kalorii...jejku, jak ja nie lubie takich sytuacji!!! musze sie oszczedzac w ciagu dnia

Madziu ok tak to spróbuję ale zmiana w poniedziałek, czyli do niedzieli po 50 oki?
Trzymaj się na tym spotkaniu!
zazdroszczę klimy....... u nas jest jedynie mały wiatraczek... który nic nie daje praktycznie... jestem cała mokra...
ale już do W. pisałam, ze dziś jeziorko koniecznie zaliczyć musimy!

buziaki

Witaj Magdalenko
no cóż, musisz iść na kolację służbową, ale jest pocieszenie, japońskie jedzonko jest naprawdę zdrowe i niskokaloryczne... jakąś rybkę zamów, albo właśnie suszi i już
życzę Ci miłego i smacznego wieczorku
wiesz, jak przeczytałam co napisałaś o noszeniu fajnych ciuszków, to uśmiechnęłam się szeroko... bo ja dziś rano będąc na rowerku to samo pomyślałam, tylko o spodenkach ślicznych, białych... ach
widziałam kobietę w takich spodniach, pięknie wyglądała, była zgrabna i nie pogrubiały jej, poprostu fantastycznie wyglądała... i ja sobie pomyślałam, muszę w przyszłym roku latem tak wyglądać w białych spodniach
pozdrawiam bardzo cieplutko i życzę miłego i dietkowego dzionka

Cześć Magdalenko

Absolutnie popieram wasz pomysł zwiększania ilości brzuszków co tydzień. Nie przyłączam się jedynie dlatego, że ja ćwiczę z telewizorem i nie liczę. Dobrze mi z tym, więc będę z wami duchem. A przed chwilą nowa firma w naszym budynku w ramach zapoznawania się z innymi najmcami (w tym wypadku z właścicielem, ale co tam) przyniosła nam wielki kosz słodyczy. Gigantyczny!
I co ja biedna zrobię?

Witaj Magdalenko
Wspaniale Ci idzie. Po takim okresie brzuszek napewno jest rozleniwiony a Ty sie nie dajesz i dodatkowo super ćwiczysz. Bardzo dobry pomysł z tym zwiekszaniem co tydzien ilosci brzuszków
Dzisiaj idz na kolacje z przyjemnoscia, a sportowe wyczyny odrobisz jutro
U mnie też straszna duchota, nie ma czym oddychac. Mam dokładnie jak Aneczka mały wiatraczek który nic nie daje. Właśnie idzie burza chyba bedzie grozna. Ja sie starsznie boje burzy
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i przesyłam buziaki

Hi Dziewczynki!
WRocilam z przerwy! Zjadlam salate z feta! Dressing byl niezbyt kaloryczny, bo innego nie bylo, ale wzielam go malutko.
czyli dzisiaj:
S: serek wiejski z kakao - 200kcal
2S: nektarynka- 40kcal
O: salata z feta i kilka truskawek, 2 wafle ryzowe- 250kcal
P: beda truskawki bo sobie kupilam- ok. 100kcal
Razem: 590kcal, co oznacza, ze na kolacje zostanie ok. 400...powinno starczyc...na sushi..hihi...

Anius: zazdroszcze ci tego jeziorka jak nie wiem! no z brzuszkami tak jak mowisz do niedzieli robimy po 50, a potem caly tydzien po 100 (jak damy rade), ale Asia trzaska czasami kilka setek, wiec jakos damy rade, nie?

Beatko: nio, mowi sie, ze to zdrowe. Tych ich surowych ryb to nie lubie, ale sushi to zjem chetnie. oni wszyscy tacy chudzi sa, wiec to jedzenie nie jest takie znowu zle. a co do bialych spodenek..to tez mi sie marza...mam biale spodnie...ale nie czuje sie jeszcze calkiem dobrze w nich. (bylam na przerwie z chuda kolezanka i ona powiedziala, ze NIE LUBI slodyczy!!! no wiecie co..teraz to juz wiem, czemu taka chuda!) Beatko, super obrazek!

Wkra: Jejku, a to ci sie trafilo! Kosz slodyczy....ja to juz bym wymiekla, ale ty sie nie dawaj!! nie dawaj sie! wybierz cos najmniej kalorycznego z tego kosza, a reszte rozdaj albo co!

AGunia: staram sie, ale ty to jestes dla mnie wzorem!!! tyle ile ty schudlas, to szok!!! ile czasu ci to zajelo!!!??? jutro niestety tez nie odrobie, bo wyjezdzam na weekend, ale bede sie pilnowala, bo chce wygladac normalnie....nie grubo...a tak sie teraz czuje

Spac mi sie chce....no nic..sprobuje przetrwac...zreszta czy mam inne wyjscie??? :lol:

400 na kolacje powinno w zupełności wystarczyć, więc trzymaj się

Ja niestety dałam się skusić i zjadłam trzy czekoladki. Policzyłam sobie za nie 150 kcal, nie wiem czy nie za mało, ale mam nadzieję, że nie. I plaster świeżego ananasa, ale to (zważyłam na wadze do listów ) 100g czyli niezbyt wiele kalorii. I nie dam się namówić na więcej. Nawet jogurtu dzisiejszego nie zjem, żeby nie przekroczyć dziś limitu. W domu czeka mnie zupa ala rosół, znaczy woda z gotowania piersi kurczaka z kostką rosołową, marchewką i może odrobiną ryżu. Będzie dobrze

[b]witaj

widze Madziu ze lubisz sushi.ja rowniez bardzo ale ostatnio sie zatrulam w japonskiej restauracij sushi i jakos mi smak na nie przeszedl ale mysle ja jak bym sama je zrobila to bym ze smakiem zjadla.do tego w tv mowia tyle o zatruciach sushi w restauracijach ze sie przestraszylam. moje nie bylo takie mocne ale troche sie nacierpialam
jesli chodzi o dietkowanie to ostatnio pare kiloskow schudlam przy chorobie i teraz staram sie je utrzymac.razem schudlam juz 23 kilo.teraz bedec ciagla do 25 a puzniej jak dobrze pujdzie to do 30 ale to jeszcze troche musi poczekac

to jest wombet taki fajny zwierzaczek.rowniez tak przezywamy jednego z moich kotow bo jest gruby jak ten wombet i ma nawet taki sam kolorek

MAdziu 400 kalorii na bank Ci wystarczy na kolacyjke :P I na suszi...po sushi suszi :P...slonko mi przygrzalo...musisz mi wybaczyc POZDRAWIAM SERDECZNIE
pees: a jak minal dzien w pracy :>