Wątek: O tym jak chudnę

Dziękuję
w pracy mam nadzieję spokojnie sobie potłumaczyć

Udanej niedzieli
***
Grażyna

Miłej i przyjemnej niedzieli życzę i pozdrawiam cieplutko

Boli mnie każdy mięsień. Zagalopowałam się trochę wczoraj i wyszło mi 2 godziny ćwiczeń.
W 2 partiach oczywiście. Ale było wszystko i aerobik i wzmacnianie i pilates i jeszcze taebo.
A na koniec pokatowałam swoje biedne nogi depilatorem.
Piękno jednak boli

Dziś z ćwiczeń tylko stretching, albo inne lekkie wygibusy.
A na obiad cycek kurczaka nadziewany szpinakiem.
W końcu mamy niedzielę.

Udanego tygodnia

Dałaś czadu, ja dzisiaj też ciekawe jak się będę czuła jutro książka doszła, niestety z czytania i ew. tłumaczenia w pracy nici, bo mi sie nie otwiera ale w domu tak



Pozdrawiam
***
Grażyna

Wiem Milasku praca od zawsze daje ci niezle w kosc ja poprostu myslalam, ze zaczynasz o dzidzi myslec ja mysle, ale konczy sie tylko na mysleniu, przez najblizsze dwa lata napewno sie nie zdecyduje. Juz wspolczuje swojemu dziecku, ze bedzie mialo taka stara mame bo ja jestesm szczesciara, mam 30 lat, a moja mamusia jeszcze 50 nie ma

Kumulacja nieszczęść normalnie.
W pracy pracy po uszy,
w domu bajzel przed wyjazdem,
urlopu nie dostałam,
samochód popsuty - naprawia się,
@ przyszła,
głowa mnie boli aż ni niedobrze.

Emilko jak to wyjazd zaplanowany a Ty nie masz urlopu? To już pewne, że go nie dostaniesz?

Bedzie lepiej ...Ten dzien minie

Aniu, wyjazd dawno planowany. A urlop chyba dostałam tzn powiedziałam, ze biorę i koniec.

Samochód się naprawia. I dobrze, tylk okoszta trochę mnie martwią. Ale moze jakoś nie zginiemy...

Całal reszt już trochę lepiej. Oczywiście zamiast na niemieckim siedzę w pracy

Emilko brawo za urlop
A kiedy jedziecie?

Aniu, jutro po pracy. A raczej po moim angielskim. Mam nadzieję, ze uda mi sie trochę wcześniej z niego urwać.

A tymczasem właśnie wróciłam do domu, napiję się i zaczynam ćwiczyć. jesć mi sie jakoś wyjątkowo nie chce.