-
Verdonka,a to u mnie raz byla akcja,ze jadlam jakis obiad u siebie w pokoju. no i zjadlam go bardzo szybko(niestety tak czasami mam,ze wchlaniam z predkoscia swiatla
A tu wchodzi mama i do mnie z takim tekstem,ze ja tego nie zjadlam,ze gdzies to schowalam i...zaczela mi przeszukiwac pokoj
usmiechnelam sie tylko pod nosem i tak na nia patrzylam jak sobie szuka nie wiem czego....w koncu przestala i nie wiem czy bylo jej glupio czy nie, w kazdym razie chyba juz przywylam,ze oni mi nie ufaja:] a najlepsze jest to,ze nie mieli powodu aby mi nie ufac,bo nie oklamuje ich ani nic... no coz....
-
Nio mnie mama nie raz pytala czy na pewno to zjadlam? czy nie wywalilam? czy nie klamie? czesto bywalo tak ze chociaz jadlam obiad raz sama to potem mi kazali jesc przy nich. a ja juz bylam nazarta i wpychalam jak swinia...no byloo sporo akcji roznych, teraz jest juz lepiej...juz mi ufaja tylko czasem ja mam watpliwosci czy sobie ufam czy nie zanizam limitu itp.
-
Heh... to tylko nasi rodzice...jednak najgorsze jest to,ze gdybym ich zawiodla to mieliby prawo byc podejrzliwi i robic takie akcje,ale ja nic takiego nigdy nie zrobilam a oni i tak zachowuja sie w taki sposob,ze szkoda gadac...oczywiscie mozna u nich zaobserwowac momenty kiedy sa spoko
,ale czasem po prostu delikatnie im odwala:]
O,wlasnie
Mala,przed chwilka zobaczylam Twoje fotki
No wygladasz suuuper
Ladna masz buzke i w ogole
No i bardzo szczuplutka jestes.
Jak ktos ma jeszcze fotki to chetnie przyjme kazda ilosc;P
-
dzieki, niedlugo postaram sie o bardziej terazniejsze, bo nie wiem sama czy tyje czy schudne, bo w lustrze nie widac;p lepiej na fotkach porownywac
buziaki a mi zadne fotki nie przyszly...wysylala ktoras do mnie? [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]?
-
MlodyAniolku,no to wczoraj chyba sie kiepsko czułaś..A tobie sie chyba takie coś pierwszy raz zdarzyło???Ja tez miałam tak baaaardzoe często i mam nadal tyle ze ja potrafie słoik dzemu zjeść na śniadanie (a w zasadzie jako "mały dodatek".....)Jak sie dorwe do słoika to nie ma rady....nie potrafie go odstawić......Ale juzi tak coraz lepiej sobie radze.
Jejku,ale z tym przeszukiwaniem pokoju to szok mnie wziął
Ehh......mala,dwa obiady.........nieciekawie......
Ja jestem właśnie po dużym śniadanku,bo doszłam do wniosku(zresztą razem z mamuśką)że powinnam jesć najwięcej na śniadanie a obiad już mniejszy,bo po obiedzie,zawsze o tej samej porze mam schizy w brzuchu...Wszystko mi sie tam przewala,burczy,trzeszczy,że normalnie brat sie nabija że z kuchni słyszy........No i zjadłam sobie dziś pycha płatki ryzowe z otrębami,troche kakao tam dolałam już takiego zrobionego,i dodałam jeszcze jedno kiwi i plaster ananasa.I taka mega micha powędrowała do brzucia a mi jest błogo 
Dalej prawie wcale nie mówie przez to zapalenia strun głosowych,mam zwolnienie do poniedziałku włącznie,ale teraz ubieram sie grubo(a jest bardzo ciepło jak na tę porę roku) i ide zaraz szukać butów,bo mi sie normalnie rozwaliły moje adidaski kochane
.a spacer na swiezym powietrzu dobrze mi zrobi.
Kurcze,tak jakoś dziwnie sie troche czuje bez założycielki tego tematu......Też tak sobie myśle ze pewnie chciała odsapnąć,oderwać sie od diety i od tych wszystkich myśli,ale mogła chociaż powiedzieć
moze jakoś na gg ją zapytam bo sie niepokoję troche.....
-
A i jeszcze zapomniałam napisać ze od jakichś 3 dni normalnie sama ślicznie latam do kibelka a to wszystko chyba przez ..........kiwi właśnie!Tak mi kiedyś lekarka mówiła ze to dobre,no bo przecież mają te pesteczki malutkie,a jakoś akurat mnie naszło na kiwi i teraz szamam codziennie
tylko sie boje ze tak na dłuzszą metę to wszystko przestanie działać wkońcu....Śliwki już też przestały mnie ruszać....
-
Ojoj z tym zeszytem to nie wiem... ah szkoda, że oni ni rozumieją, że nie jest tak łatwo skończyć z liczeniem kcal, ja sama liczę to co, że tak ogólnikowo i 'na oko' liczenie, to liczenie. Ahh jak wiedziałam, że muszę przytyć to i tsk liczyłam kcal. Wolałam wiedzieć ile jem i ogólnie tak żeby nie stracić kontrolii. Bo ja się boję, że jak przestanę liczyć to albo zacznę zaniżać, albo przytyję w zastraszającym tępie. A ani to ani to nie jest dobre 
A z Kredkovą to też mi się wydaje, że ona chce odpocząć od forum... Nie wiem, ale mi też jej tu brakuje. Często zastanawiam się, czy może dzisiaj zobaczymy już jakiś post od niej
Ah nie pamiętam nawet kiedy ostatnio tu była...
A wiecie co ja wam powiem... zawsze jem sama. Wszystko kolacyjki, obiadki. No chyba, że jesteśmy gdzieś w gościach albo np. w wakacje. A tak to sama. Heh a co najdzidziwniejsze i wyszło u psychologa to to, że moja mama mówiła, że zaczęłam wracać do normy i tyć właśnie u ciotki. A ja wyjaśniłam (bo prawda jest taka), że u ciotki byłam strofowana i schudłam najwięcj w tak małym czasie. I że przytyłam w domu bo tam poczułam spokój i bezpieczeństwo.
MłodyAniołku mam nadzieję, że już nie będziesz miałą takich napadów. Wiem jak to jest bo miałam kiedyś chyba kilkadziesiąt napadów. Raz był taki tydzień, że ciągle miałąm napady i nie kończyły się zbyt ciekawie...
-
Zapomniałąm wam napisać, że waże 43kg. Co oznacza, że przytyłam 0,5-1kg
Nie wiem czy to przez tą pizzę czy słodycze czy mało ruchu, ale i tak fajno 
Ahh i się wam pożalę. Buu bolą mnie plecki. Nie wiem czy to kręgi czy mięśnie, ale mam nadzieję, że to drugie bo z kręgami to ja mam problem
-
Ja tez mam taka nadzieje,ze to byl moj pierwszy i ostatni raz...Zreszta na sloik dzemiku to na pewno sie teraz predko nie rzuce
chyba, ze na cos innego
ale jak pomysle,ze potem mialam za to kare(w postaci zgagi,bolacego brzuszka i zbyt czestych wizytek w wc:])to moze mi sie odechce napadzikow.
Verdonka to dobrze,ze juz nie masz problemow z zaparciami,wzdeciami itd. Wiem jakie to meczace...No a wydaje mi sie,ze wlasnie na kazdego zawsze wplywa jakies jedzonko,ale tez ilosc jedzonka. Za czasow dietki u mnie bywaly zaparcia,ale jak zaczelam dorzucac kcal to juz raczej rzadko sie zdarzaja. No ale to co jemy tez ma wplyw i przewaznie raz dziala potem nie...Hmmm,a moze wlasnie urozmaicona dietka powoduje,ze wszystko slicznie "gra"
No ja tez nie narzekam. Juz tak mam,ze po kazdym posilku odwiedzam wc. No a po tamtej akcji to bylam nazbyt czestym jego gosciem
Niiiiigdy wieeecej dzemu,bleah
Worry to wazymy teraz tak samo
A wiecie,ze wczoraj, po tym objedzeniu sie, na wadze mi nawet 2kg przybylo ?
ale dzisiaj juz moje dawne 43jest
no i dzisiaj sobie na limiciku 1700 pojade i wszystko powinno byc jak dawniej
-
hehehe a ja dzis kcal nie liczylam
pierwszy raz normalnie ;p jadlam wszystko co chcialam, kit katy, ciacho, buleczke z almette i pomidorkiem, cinni minisy tez, bo ja chce jak najszybciej wazyc juz te 53 kg (choc rodzice juz mysla ze tak waze) wtedy dodam sobie 2 kg bo wypije wody troche i bedzie 55kg dla rodzicow i wreszcie mi pozwola grac w tennisa...boooze ja chce jak najszybciej zeby to bylo
moze do konca listopada sie uda
w poniedzialek sie zwaze;] nio i wogole blogo mi bo wlasnie wypilam kubeczek cieplego mleczka z miodkiem i zjadlam ciasteczko jabluszkowe;]
a co do wizytek w wc...no to ostatnio jakos sa zadziej niz wczesniej... no ale activie jem moze wkrotce bedzie lepiej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki