-
Wiecie co, ale to chyba nie jest do końca żarełko, bo jakby było zarełko, to by centymetrów w brzusiu i w udzie nie przybylo, prawda? A ja mam już w udzie 43,5 w najgrubszym miejscu,a w pasie 57. Waga dalej 43, ale wczoraj też dużo jadłam, mniej więcej tyle samo, co w Wigilię. Dzisiaj też mam zamiar tyle jeść, już jedną tabliczkę czekolady mam za sobą . Potwierdźcie moje uciechy z centymetrami, powiedzcie, że to nie żarełko, ploosie .
WESOŁEGO DRUGIEGO DNIA ŚWIĄT
-
Wiesz Sylvatica z brzusiem to się może zmieniać. Ja sama się zastanawiam czemu raz mam płaski brzuch jak od linijki, a czasami taki wypukły. Chociaż nie wiem od czego to zależy bo czasem mam płaściutki jak się nażrem a wypukły tak bez powodu, różnie. A co do uda to na tym temacie chyba nawet dziewczyny sprawdzały i im wychodziło, że po jedzonku mają w udach trochę więcej. Ale ja nie wiem - nie sprawdzałam
A ten kupon to jakiś wygrany ? Mój prezent pewnie dojdzie dopiero za pare dni... buuu (ale się ze mnie materialistka robi ). A dzisiaj fajny dzionek
-
fajny dzionek,bo do szkolki nie trzeba lazic;P ach i lubie swieta ale juz sie koncza u mnie juz goscie pojechali, juz posprzatane po nich no i wszystko wraca do normalnosci. Chociaz nadal choineczka jest itp. wiec ta atmosferka swiateczna sie utrzymuje
Silvatica,mysle,ze moglo przybyc Ci troszke,ale mozliwe,ze to jednak jedzonko...niestety obstaje przy tej drugiej opcji...ale prawdopodobne,ze przybedzie Ci troszke jak nadal bedziesz wcinala troche ponad swoj limit. Nie zaluj sobie jedzonka,a bedzie dobrze
a ja jutro musze potrzepac troche moja waga i popatrzec co sie z nia stalo moze sprawdze na podstawie wlozenia na nia kilograma mąki albo daruje sobie wazenie az do zakupu nowej,bo po co mam sie zastanawiac potem co ta waga widziwia... ale na nowa wage bede musiala troszke poczekac, w pierwszej kolejnosci musze zachecic mame do kupna tefloniaczka
Ide po herbatke po wlasnie woda sie zaparzyla
-
No cóż zobaczymy Dzisiaj duuuuużo ptasiego mleczka.
Święta były, nie powiem, bardzo udane. Wesoło, z rodzinką, jak zawsze. Wujek po drinku ładnie kolędy śpiewał . A z kuponu tylko dwa trafiłam . Jeszcze jeden i by 10 zł było!
Chyba jadę w środę na zakupy i do kina z kuzynką . Tak się zgadałyśmy i sobie pojedziemy. Fajnie . A potem może na lodowisko, jak nam sił starczy. Teraz tylko nie wiemy, na jaki film iść
-
czesc
sylvatica wiesz co niechce cie martwic ale ja mam w udahc po obzarstwie tez wiecej i spodnie ciasniejsze w nogach a potem wraca do normy , ale moze jednak
jeslei bedziesz tak jadla clay czas to w koncu przytyjesz
no i swieta swieta i pos iwetach
ale bylo fajnie i najdalam sie jak niewiem co
dzis to z sernikiem przesadzilam ale waga bez zmian
az sie zdziwilam
moze to przez to ze cwicyzlam jak zawsze i tanczlam
a jutro umowilam sie z kolezanka na zakupy i na obiad
jeszcze niewiem gdzie pojdziemy ale mzoe do baru mlecnzego na nalesnickzi ktore kocham po prostu
-
MłodyAniołku, a dla mnie święta są dopóki szkoły nie ma ale zaczęłam lekturkę czytać bo od razu po wolnym przerabiamy, no i sobie wyliczyłam, że muszę 30 str. dziennie czytać. A niezłe doświadczenie z tą mąką wymyśliłaś Sprawdzę swoją wagę jutro, zobaczymy czy kłamie A przy okazji się zważę.
Ahhh ale zadziwiająca ta biologia. Wszystko tak szybko się odgrywa. Jesz od razu idzie tyłek, minie trochę czasu, zużyjesz trochę energii, pozachodzą różne procesy i tyłek się zmniejsza Zadziwiające. A w sumie wiecie nam się wydaje że mamy mało ruchu, że mało spalamy, ale tak podsumowując to jesteśmy nastolatkami, jakośtam się rozwijamy, ruch też mamy - chociażby wychodzenie do sklepu, albo gadanie lub stukanie w klawiaturę :P no i stres. Pewnie dlatego okazuje się, że np. dodatkowa porcja sernika nam nie zaszkodzi. No chyba, że dzień w dzień. :P
Sylvatica i Aaggii fajne plany U mnie w miście pdobno kiedyś było dużo barów mlecznych, a teraz to chyba żadnego by się nie znalazło :P Osobiście nie wiem co jutro będę robić, ale... jest wolne. Możemy robić na co tylko mamy ochotę ! Więc na pewno nudzić się nie będę. A jeśli będę to w jakiś fajny sposób A na co do kina? No właśnie też bym sobie poszła, ale nie wiem na co :P a na lodowisku w tym roku jeszcze nie byłam.
A moi rodzice zostawili u babci suszone owocki, których nawet nie spróbowałam Dzisiaj na marne pół domu przeszukałam. I nie dowiem się jak smakuje suszona gruszka...
-
Hyh no cóż ja wiem że to niemożliwe żebym zapotrzebowanie przekroczyła o 17 500 kcal, ale o 7 000 było, więc kilogram powinien być! Nie mogłam się powstrzymać żeby dziś stanąć na wadzę. Zobaczyłam 43,5 i niby się cieszę, a niby boję, że to tylko jedzenie. Ale 2,5 kg? Już byłam pare razy w kibelku . Kiedy mogłabym się zważyć i być pewną, że to już nie zalegające jedzenie? Pojutrze już chyba powinno być ok, o ile teraz będę jadła w miarę normalnie?
Worry wspominałaś coś o tym że jak przestałaś ćwiczyć, to zrobiły Ci się rozstępy . Ja własnie tak myślę czy by nie przestać... bo z jednej strony jak będę ćwiczyć to to jedzenie mi się zamieni na mięśnie i będzie ładniej wyglądać, a z drugiej chyba za dużo spalam. Przytyłaś, jak przestałaś ćwiczyć? No i w ogóle jak to u Ciebie było?
Do kina chyba pojedziemy na jakiś horror albo ewentualnie "Facet z ogłoszenia" . Ja naleśniki kochaaaam ale najlepsze są w takim jednym barze nad morzem w Pobierowie mniamm.
-
ja tak wlasnie sie przymierzam zeby zrobic sobie ktoregos dnia nalesniczki na obiad tylko jeszcze zastanawiam sie z czymtwarozku,serka itp jadam duuuzo samego,wiec w nalesniczach to juz ne bedzie to...hmm moze z dzemikiem, no albo z jakims jabluszkiem startym,podduszonym,albo i z serkiem i z dzemikiem+cynamon. O albo jakies owocki w srodku inne a na to sosik owocowo-jogurtowy. W kazdym razie chyba jednak na slodko A na kolejny obiad chcialam poeksperymentowac z nalesnikami o pikantnym nadzieniu+do nich jakis sosik. W srodek moga tez isc warzywka,zwsze chciala sprobowac nalesnika ze szpinakiem,mmm lubie szpinaczek;P...Kurcze mam tyle pomyslow i teraz caly wolny tydzien,ze na pewno cos popichce
Silvatica,lepiej nie zaczynaj jesc "w miare normalnie",czyli w swoim limicie,bo moze Ci zleciec to co prawdopodobnie doszlo. Wcinaj nadal nad limicik a wtedy na 100%przybedzie,nawet jesli w tej chwili to jedynie zalegajace jedzonko. A cwiczenia?Hmm,ruch to zdrowie,wiec mysle,ze warto cwiczyc(a jeszcze jak ktos lubi i ma do tego zapal ) ale tez nie przeginaj,kilka godzin dziennie treningu raczej nie pomoze Ci przytyc ale troszke ruchu jest zawsze wskazane.Tylko pamietaj zeby jesc ponad limit kaloryczny z wliczeniem tego ile spalasz na cwiczeiach,bo tak to nici z przytycia.
Eee,a z tą mąką to lipa...;( postawilam na moją wagę kilogram mąki i w zasadzie nic mi to nie dalo. Oczywiscie za kazdym razem bylo tez inaczej,poza tym ona nie zwazy tak dokladnie co do kiloska i grrr...tylko sie wpienilam;P Jednak taka waga to jedno wielkie szajstwo...Trzeba koniecznie zaopatrzyc sie w elektroniczna...W koncu mamy XXI wiek
Ps.dzisiaj wybiera sie na zakupki(w lodwce pustki "mojego" jedzenia, a "mojej mamy jedzonka" to juz totalne braki,) no i mam zamiar zagadac o ta patelnie teflonowa Potem napisze czy mi sie udalo
-
oj ja kocham nalesniki nad morzem w tym roku ajdlam tylko anlesniki a nie rybe z frytkami pyszne sa z nutella z serkiem z serkiem i konfitura, w domu najczesciej ajdam z jogurtem jogobella pieczone ajblko albo innym serkiem, uwielbiam nalesniki.
Sylvatica jedz wiecej przeciez to chyab nie problem a jak bedziesz ajdla z 2 tygodnie ponad zapotrzebowanie to ci przybeda kg i potem zobaczysz sama czy wiecej cie jest czy to czujesz w spodniach np czy nie
pozdrawiam
-
Alessaaa,skad ja to znam? Zawsze jak jestem nad morzem to zamiast korzystac z okazji zjedzenia swiezutkiej morskiej rybki to jem co innego. ale inna sprawa,ze niecierpie ryb;P...fuj,fuj...a nalesniki,mmmoch,na pewno je sobie zrobie Rozmawialam przed chwila z mamcia i jak bedziemy w sklepie to obejrzymy te patelnie. A ja juz sie postaram zeby cos wybrala Przyda sie do nalesniczkow A w ogole to ciekawe to jest. Jak sie odchudzalam to nie mialam ani dobrej wagi ani tefloniku...nic,same utrudnienia...ale i tak udalo mi sie osiagnac sukces a moja mama ma takie ulatwienie w postaci wagi kuchennej,a teraz jak jeszcze trafi sie teflonik i byc moze waga lazienkowa...no az chce sie dietowac;P hehe,ale nie to zebym jej zazdroscila tylu ułatwien no i przyznam,ze nawet teraz teflonik sie przyda i mi. Wreszcie bede mogla duuuuzo smazyc i oczywiscie bez tluszczu(o ile moja mama nie zacznie mi cos gadac:] ,ale wytlumacze jej ze smazenie jest niezdrowe,wydzielaja sie niebezpieczne substancje itp.;P) o wlasnie,powinnam ja ochrzanic,bo wlasnie wrocila z pracy,a widzialam,ze nie zjadla sniadania;P nieladnie ale dobra,raz jej wybacze ale oczywiscie wypomne to okropne wykroczenie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki