-
czesc
ja tylko an chwile
ja jeszcze nie cuzje swiat bo jutro mam sprawdzian z biologgi , pytanie z histori i i pewnie z fizyki i kartkowka z gegry
dopiero jutro o 18 poczuje swieta jak juz wyjde od dentysty :/
jutro wpadne i napisze duzo wiecej ale teraz musze sie douczyc
trzymajcie sie slonka :*
-
Aaggii to straszny masz ten dzień
Powodzenia życzę na tych sprawdzianch i odpytaniach, no i u dentysty oczywiście
Eh jak ja nie lubię lekarzy :P
MłodyAniołku tobie też się to przyda przy sprzątaniu pokoiku
Heh Ja bym chciała mieć porządek, ale pokój sam z siebie się raczej nie posprząta, a mnie jakoś... hmm nie ciągnie do sprzątania 
A dzisiaj już nie napiszę bo po szkole przychodzi do mnie psiapsiółka na nocke. A o moim ''tajnym'' wchodzeniu na to forum, nikt się nie może dowiedzieć
Jejq, jakbyśmy jakąś sektą były.
-
Hej ja właśnie wróciłam z kina z Harry'ego
. Podobał mi się, a najbardziej Cedrick
i nosek Voldemorta był uroczy.
Strasznie się czuję chyba się rozłożę na święta
. Waga się podniosła o pół kilo - hurra! A w ogóle wygrzebałam stare zdjęcia z maja. Tutaj ważyłam 55 przy 164. teraz mam 41,5 (:/), 165,5, ciemne włosy po pachy, grzywkę i pazurki. Niby ważyłam tak dużo ale wydaje mi się że na mniej wyglądałam, a Wy jak sądzicie?
Więc wyobraźcie sobie jak teraz wyglądam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
dziewczyno.... i teraz wazysz 15 kilo mniej... litości... taka z Ciebie laska na tych zdjęciach... zkad Ci przyszło do łba odchdzanie... miałaś sliczna dziewczeca figure...
dobrze ze nie wstawiłas tu obecnego zdjęcia... bo zrobiło bo mi sie dopiero smutno
-
o Boze....
Taka ladna i zgrabna dziewczyna, co ty ze soba zrobilas.....
Chyba lepiej, ze nie ma tu aktualnych zdjec
Przez swieta podtucz nam sie i wracaj do starej wagi, bo naprawde jestes-bylas sliczna laska
Pozdrawiam
-
ojej,renifereq do nas zawital
a ja jeszcze nie posprzatalam w pokoju...
ale zaraz sie zabieram. Koncze pisac, odchodze od kompa i zaczynam sprzatanko. Slowo harcerki(nigdy nia nie bylam;P) ale na serio sie zabieram,bo nigdy nie posprzatam...
Silvatica, niestety dziewczynki maja racje. Ja myslalam,ze te fotki to po odchudzanku juz...to ja nie chce myslec jak jest teraz. W ogole dlaczego zaczelas sie odchudzac?Przeciez 55kg przy 164 to ideal! Co zreszta widac na tych fotkach...a teraz moze byc nieciekawie. Koniecznie przybierz kilka kilogramow,bo mozesz miec powazne problemy zdrowotne. masz duza niedowage i to juz nie sa zarty...
Aaggii,mam nadzieje,ze wszystko poszlo ok? No a teraz juz masz wolne i wreszcie sobie odpoczniesz. Uff,jak dobrze,ze juz swieta
a jak w domu bedzie blysk i wszystko gotowe to w ogole bedzie supcio
i wtedy bede sie lenila
Wam tez sie przyda dziewczynki. W koncu wszystkie musimy harowac w szkole
Worry,nie ma tak dobrze.Zaraz mi sie tu bierz za porzadki;P... moze tylko ja mam sie bawic w sprzataczke?
hmm...wlasnie,przydalaby sie sprzataczka
...Kurcze,kocham pichcic,gotowac,piec, uwielbiam lepic pierozki
Moglabym tydzien spedzic w kuchni na przygotowywaniu jedzonka i tylko sprawialoby mi to przyjemnosc
To samo z pakowaniem prezencikow
Choinke tez moge ubrac choc juz nie jest to jakas super przyjemnoscia, ale sprzatanie...brrrr...wszystko tylko nie to...ale ze mnie len;P
-
Chcecie wiedzieć, dlaczego się zaczęłam odchudzać? Otóż było tak:
Ważyłam 57. To znaczy, tak myślałam. Zero kompleksów, wór słodyczy codziennie, dziesięć bułek na kolacje, koniecznie po 22. Myślałam sobie; jakie mam szczęście, że jestem szczupła, a jem, ile chcę. Aż do obozu. Zeszły się chudzielce, ale dobra, właściwie nie zwracałam na to uwagi. Z powodu większej ilości ruchu, schudłam 3 kilo. W dwa tygodnie! - a słodyczy nie odmawiałam sobie wcale, ba, wiecie, co się w nocy robi na obozach? Opowiada straszne historie i je ogromniastą czekoladę! Jak wróciłam to myślałam, że spadnę z wagi. Ucieszyłam się, nie będę ukrywać. Poczułam się taka bardziej... smukła? modelkowa? Wtedy moja przyjaciółka (wzrost 173, waga - wtedy - 57) zaczęła się odchudzać. Puk, puk, mówiłam, ale chodziłam z nią biegać na stadion, nie kupowałam słodyczy, żeby ją nie kusiło, a cały czas spędzałyśmy razem. Nawet nie wiem jak to się stało, że sama się zaczęłam odchudzać. Wiecie, jak wizja chudnięcia wciąga. Cieszyłam się z ubytego kilograma, szczególnie, że naoglądałam się Wyprawy Robinson i tych Kasiek w strojach kąpielowych i to mi chyba najbardziej uderzyło do głowy. Zeszłam do 50 i dalej wyglądałam ładnie. Tak sobie pomyślałam - eeee tam, ciągnę do 47. Zaczęłam liczyć kalorie, z początku sobie obrałam dietę 1500-1700, bo myślałam: w końcu ja sobie chudnę dla zabawy, i tak jestem chuda. Później było coraz niżej, 1300, 1200 i ten feralny 1000. Zeszłam do 45. Rodzina mówiła; stop - znajomi też. Ja również widziałam w lustrze wychudzonego kościotrupa, więc przestałam się odchudzać - wtedy do Was trafiłam. Próbowałam wychodzić z diety tak, aby nie przytyć, ale wyszło, że po drodze jeszcze schudłam. I jeszcze jedno... pewnie zastanawia Was, dlaczego tutaj pisałam, że myślałam, że ważę 57, skoro ważyłam 55. Otóż po długim czasie nieświadomości okazało się, że moja waga dodaje po 2 kg. To było sprawdzone. Kiedy na niej było 45, a więc moment STOP, pielęgniarka wyczytała 43 i tak samo waga u koleżanki. Podczas tego mojego wychodzenia - z krótkiego 1000 (trwał może z dwa tygodnie) na 1500, potem 1600, 1700, 2000, 2200 i teraz 2500 waga gwałtownie spadła do 41 kg, a więc na mojej wadze - 43. Udało mi się przytyć pół kilo, ale przy okazji podczas całej tej historii urosłam 1,5 cm.
Aż się wkurzam na swoją głupotę, gdy to piszę. Ale jednocześnie dziękuję Bogu, że opamiętałam się. Może trochę za późno, ale się opamiętałam. Obecnych zdjęć sylwetki nie posiadam, za to mam trzy twarzy;
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] < tutaj ta w warkoczykach, jako śnieżynka z mikołajek 
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tutaj mojej postury nie widać - twarz zawsze miałam okrągłą, chociaż tutaj teraz to nie mam. Możecie porównać jedynie kolor włosów i fryzurę. Prawdopodobnie nie zobaczycie mnie w takim stanie, jakim jestem, bo aparat dostanę dopiero na wiosnę, a do tej pory - mam nadzieję - uda mi się przytyć. Tamte zdjęcia, które dawałam pare stron temu, były z października, czyli wagi 44-45 kg.
A ja choinkę ubieram jutro. Łii, świeta idą. A ból głowy przeszedł, na szczęście.
-
Silvatica,ale teraz o siebie dbaj i pilnuj wagi. Ciesze se,ze zrozumialas,ze starczy odchudzania,ale to nie starczy,powinnas troszke przytyc. Wskazane byloby kilka kilogramow, bo niedowaga moze odbic sie na Twoim zdrowiu, zwlaszcza pozniej, gdy np. bedziesz planowala miec bejbika jakiegos
a teraz swieta,idealne warunki to zdobycia troszke cialka
Po prostu przestan myslec o wadze, diecie i jedz to na co masz ochotke nie zalujac sobie tego co kaloryczniejsze,a wrecz przeciwnie,staraj sie zjadac o jakies 300kcal ponad limit. Potem,jak przybdzie tyle by waga byla w normie,zacznij jesc juz wedlug swojego zapotrzebowanka i bedzie dobrze
i nie boj sie przytycia, bo jak bedziesz powolutku i zdrowo przybierala na wadze to ladnie to sie rozlozy,nie bedzie zadnych rozstepow itp. i zapewniam Cie- urodowo tez wyjdzie Ci to na korzysc. Jestes ladniutka,a nieco okraglejsza bedziesz jeszcze ladniejsza. Poza tym faceci lubia aby kobitka miala tu i tam troszke cialka...
Zgodnie z obietnica zaczelam wczoraj porzadki i moj pokoj wyglada jak pomieszczenie uytkowane przez normalnego czlowieka
Dzisiaj juz tylko odkurzyc,jeszcze male poprawki sprzataniowe zrobic i moj pokoj mam z glowy
Mam tez zamiar posprzatac w calym domku troszeczke,a wieczorem porzadki w kompie zrobie, bo ledwo biedaczek zipie. Za to jutro dzien pichcenia
+ pewnie dokonczenie sprzatanka jakiegos+ pewnie ubiore choinke + brat chce mnie wyciagnac jeszcze na zakupy swiatecze(hehe,on nadal nie ma dla nikogo prezentow,lol
) no i mam mu doradzac
dla jego dziewczyny cos wybiore, mamie za pewne i cos tacie wybierzemy.Hehe, ciekawe co on kupi mi?
A dzisiaj mialam wigilie klasowa
. Prezent ode mnie sie spodobal,jak i mi podobaja sie kolczyki,ktore dostalam. Fajnie bylo ogolnie. Gadalismy,zlozylismy sobie zyczonka,potem wcinalismy
a na koniec jaselka(te juz nie byly czyms rewlacyjnym
i pomyslec,ze chcieli w nie wkrecic nasza klase,ale w koncu inna je przygotowala) hmmm,a co do zyczen...4osoby mi zyczyly zebym przytyla w swieta:] no dzieki;P akurat zycze sobie,aby to zyczenie sie nie spelnilo
,a pozostale,ktore mi zlozono jak najbardziej
, ach,pomyslcie,ze to byl ostatni dzien dzisiaj i wreszcie troche odpoczynku od szkoly
-
Sylvatica zobaczyłam tylko 1, bo 2 nie chciały mi się otworzyć
Ale zgadzam się z poprzedniczkami, jak Ci troszkę przybędzie tu i uwdzie to będzie just perfect 
A ja dzisiaj zepsułam kompa bo usunęłam jakiś plik i się nie chciał komp uruchomić (jak zwykle musiałam coś zepsuć)
No, lae już wszyściutko oki :P Ma któraś z was może eMula? Bo mam problemy z tym. Pisze cały czas, że rozłączona jedtem 
A wigilię też dzisiaj miałam, ale bez prezentów, bo prezenty 6 grudnia były
Ale i tak była mła atmosfera jak sobie wszyscy składali życzenie i robiliśmy pełno zdjęć.
A jasełka były fajne :P Bo śpiewałam w kółku muzycznym :P Heh vip'y 
A jak tam dietka mamy???
A z tym ciastem marchewkowym, co piekłam z przyjaciółką śmiesznie było, bo dodałyśmy za dużo sody i jak się to jadło to takie śmieszne uczucie było jakby się w głowie kręciło
MłodyAniołku to ty wszystko tak na ostatni dzionek zostawiasz :P ?
-
No tak wyszlo,ze wszystko prawie mam do roboty jutro:// Chociaz pokoik moj juz posprzatany
i w domku tez troszke sprzatnelam. Jutro jeszcze tylko odkurze, no i zostanie gotowanko i robienie salatki. Oczywiscie z rana pojade jeszcze z bratem na te zakupki. Niech mu juz bedzie, zrobie dzien dobroci;P a choinke duza powinien moj tata ubrac,ja tylko u siebie taka malutka ubiore. Tzn. mam taki zamiar,ale moze sie okazac,ze i duza przypadnie mi:]
Co do dietki mamci to idzie swietnie
nawet po ciuszkach juz widac efekty. No a jutro moja mamka ma sie zwazyc z rańca i zobaczymy ile jej ubylo od poczatku dietki. W wigilie oczywiscie odpuszczamy diete(i w 2dni swiat),ale jest umowa,ze moja mama bedzie uwazala na to co je. Chociaz w praktyce watpie zeby jej to wyszlo,bo widze,ze jednak dobrze jej idzie gdy ma napisane co i jak,a tak to chyba jeszcze nie dociera do niej do konca co jest kaloryczne,zdradliwe...no ale wybaczam...nawet jak sie rzuci na to zarelko....w koncu to ona sie meczyla i to ona powinna pilnowac aby nie zaprzepascic tego wszystkiego. Oczywiscie mam tez nadzieje,ze prezent,ktory dostanie (mowa o wadze kuchennej,nie o blyszczyku
rowniez ja jakos zacheci i zmobilizuje do odchudzanka,a zarazem spowoduje,ze bedzie sie nieco ograniczac w swieta. A po swietach mamy plan dalszego odchudzanka,nawet jeszcze dokladniejszego i lepiej dopracowanego
Jak moja mam nie przytyje w swieta to juz bede 100%-towo przekonana,ze nam sie uda i ze bedzie z niej extra laska.
A kilogramow to ona ma troszke do zrzucenia...ma spora nadwage... ale pomoge jej jak tylko bede mogla
Nawet obiecalam jej w ten tydzien po swietach robic obiadki(brak szkoly, brak zadawanych lekcji,wiecej czasu)wiec poswiece ten czas dla "naszej" dietki. Tyle mojego zaangazowania w tej dietce,ze musi sie udac
Uch,a wlasnie sie dowiedzialam,ze jutro na wigilie do babci i dziadka idziemy(bo oni wyjezdzaja na swieta) heh,juz widze ta wigilie...dlatego mam zamiar tylko podzielic sie oplatkiem i ...sie zmyc...
Komp to u mnie tak zamulal,ze juz mi nerwy siadaly,ale wlasnie jestem w trakcie sprzatanka
Wywalilam kupe niepotrzebnych smieci(w tym sporo muzyczki brata;P oby sie nie kapnal
) a teraz wlasnie defragmentuje dysk C,bo jest w takim stanie,ze heh...
Hmm,Worry,a ten bialy proszek to na pewno byla soda? :>
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki