-
hej=) jestem jakieś maile tam wysłałam ale nie wiem czy do wszystkich... no i czejam na wasze=) a jutro zdaje się, że przyjaciółka u mnie nocuje i będziemy mieć całą chatę wolną ahhh jak sobie pomyślę to cudnie :* No na kolacyje dałam radę pumprenikla wszamać ah jak fajnie móc gryźć A jak tak oglądam zdjęcia to utwierzdzam się, że niezłe laski z was hehe a wy tu narzekacie :P
-
A ja jutro pumpernikiel na śniadanko szamam.Z Bieluchem i pomidorkiem chyba ale z miodzikiem też lubie
worry,jeszcze jakbyś mogła do mnie wysłać foteczki: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Aj....już mnie czarne myśli ogarniają i znów to rozdarcie...Chodzi głównie o to,że zwiększyłam kcal i jest dobrze,tylko boję się,ze obudzę się jutro z takim brzusiem :/ psychoza....Trzymajcie kciuki,zebym jutro kupiła sobie jakieś portki albo buty bo sie załamię,jak znów czegoś dla siebie nie znajde....:/
-
przyznam Wam się... zastanawiałam się, czy to napisać, bo to takie dziwne jest.
A mianowicie już 3 raz przeprowadziłam akcję "zniszczyć wroga" -nikogo nie było w domu, a mamcia zostawiła kilka kawałków ciasta drożdzowego z truskawkami, a mnie tak bardzo kusiło, że stwierdziłam, ze jeśli będzie tak dłużej przede mną stało, to nie dam rady i je zjem. Więc niewiele myśląc (typowe dla mnie), wzięłam do ciasto, skruszyam w łapkach i sruuu do kibelka i spuścilam wodę. Pozbyłam się "wroga", przynajmniej nie kusiło. A jak mama wróciła do domu i spytała, co z ciastem, to powiedziałam, ze zjadłam. No bo co miałam powiedzieć? ze wywaliłam do kibla? Chyba by mnie zabiła... A tak, to się chociaż ucieszyła, ze zjadlam...
No i coś takiego dzisiaj zdarzyło mi się juz 3 raz łącznie. I kurcze nie wiem, czy to jakąs chorobą psychiczną nie zalatuje? Stwierdziłam, ze kto jak kto, ale Wam się mogę zwierzyć. Co o tym sądzicie? Czy coś ze mną nie tak?
-
fleur,nie chce żeby to od razu tak zabrzmiało złowrogo,ale ja tak miałam gdy chorowałam....Tak mi zostało do dziś,zdarza się,bo czasem też mamuśka mnie męczy,a ja wiem,ze przekroczę limit i bedzie nieciekawie,ale chora już nie jestem naturalnie w sumie to jest jakby właśnie jakaś walka,boimy się,ze nasza "chcica"weźmie górę,ze silna wole popuści....Więc taka akcja jest oczywiście lepsza niż zjedzenie tego i ......zwymiotowanie....Tylko nie można sie do tego przyzwyczaić,bo to moze być potem niebezpieczne.Nie martwiaj się,będzie dobrze .Ja potem zaczęłam wychodzić z domu jak mnie coś kusiło,a jak wracałam to juz tego nie było hehe,bo np.braciszek skonsumował.Damy radę
-
Wiele razy też tak było,ze moja mama oczywiscie poprostu myślała,ze ja wszystko łądnie zjadłam i była happy.Ciężka sprawa ale da sie na to coś poradzić
-
no cóz... zdarza mi się też opowiadać rodzicom "czego to ja nie zjadłam i jaka jestem najedzona". Opanowalam to prawie do perfekcji, opisując gdzie, kiedy i z kim zjadłam jakąs bombę kaloryczną (chociaz w rzeczywistości nawet na nią nie spojrzałam). Najczęsciej wtedy, gdy gdzieś wychodziłam i nie mogli mnie sprawdzic. A ja sobie poporstu jadłam "moje" jedzonko - czyli same dietetyczne specjały. Kurcze no, jakby na to obiektywnie popatrzeć, to zaczyna wyglądać groźnie... brrrr...
a teraz wyjezdzam na ten obóx, gdzie MAM OBOWIĄZEk jeść wszysciutenko, co mi dadzą i już się boję, że przytyję. Jak myślicie, ile można max przytyć w ciągu dwóch tygodni kontrolowanego obżarstwa (czyli tak 2500kcal) i ćwicząc jakieś 2-3godziny dziennie (bo to obóz sportowy jest)??? Konkretnie w kilogramach proszę...
-
chyba każda czasem bajeruje ja lepsza nie jestem;p bajerowac moge i uwazam ze to normalne ale uwazajcie zebyscie nie popadly w bulimie poprzez jedzenie a potem wymiotowanie juz lepiej czasem okłamać...
-
fleur,jeżeli chodzi o ściemnianie,to ja to robię codziennie,niestety.Jestem zmuszona,bo moja mamuśka od zawsze była przeciwna wszelkiemu mojemu udziałowi w dietach.No ale mam nadzieję,ze niedługo juz coraz mniej będe ją okłamywać,bo będe jeśc więcej..Szczerze mówiac,to moja mama cały czas jest przekoanana,ze ja jem bardzo dużo.A ja porpsotu jem wtedy,gdy jestem raczej sama w domu(w ciągu tygodnia)a już niedzielne obiadki są w miare normalne.O,właśnie przed chwilą mama zapytała,czy zrobić mi cos na kolację(jest 22.....)no a ja powiedziałam,ze jadłam...Tak racjonalnie patrząc na to,to jej nie okłamałam,bo kolację jadłam przecież o 19
-
fleur,a jaki to obóz?I dlaczego będziesz zmuszana do jedzenia?Ktoś cie tam bedzie pilnował?Ja też wybieram sie na obóz sportowo-rekreacyjny jak co roku,i poprostu jadłam tyle ile chciałam i to co chciałam(a rok temu miała miejsce jeszcze moja wspaniała dietka ponizej 1000:/)
-
A,zapomniałam zapytać...worry,ty nie masz wzdęć po pumperniklu?Ja osobiście nie pamiętam czy miałam,bo jadłam go dawno temu,ale moja mama sie uskarżała...A i zastanawiam się,z czym jutro zjeść sobie dwie kromeczki(jedna ma 50kcal)żeby nie było za mało kalorycznie....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki