Strona 87 z 214 PierwszyPierwszy ... 37 77 85 86 87 88 89 97 137 187 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 861 do 870 z 2134

Wątek: a ja się boję jo-jo...:((

  1. #861
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ojj...2 tygodnie,to dobrze) mam nadzieje,ze tyle wytrzymam...boze,zeby znow jakis wyskokow nie bylo(
    cos mi sie zdaje,ze 2 kg przybylo...ale chce 3 zrzucic,zeby kolejne ewentualne wpadki mnie tak nie zalamywaly:/
    noom,ja tez tak mam,ze nie wszystko mi sie we mnie podoba i w ogole,ale jest tez pare rzeczy we mnie,ktore uwazam,ze sa naprawde sliczne-wiec jakas tam rownowaga jest)
    mi sie wydaje,ze opanowalam to wszystko i ze jestem silna,zeby dalej isc bez potkniec tylko wtedy,gdy sie tak obezre://tzn jak taka najedzona jestem,to mam poczucie,ze jutro zjem mniej i sie wyrowna..takie piepszenie,o://pozniej znow sie nudze i jem,jem ,jem...://
    tak sobie mysle,ze ten rower to mi tylko zafalszowal efekty i w ogole...bo niby masa miesniowa rosnie,ale czy mi tez urosla,skoro po plaskim jezdzilam?i tak o ,trudno sie zorientowac...koniec z tym:] mam nadzieje,ze za 2 tyg wszystko do normy wroci...smutno mi

  2. #862
    Xenia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam kochane!!
    kredkova to ty znowu chcesz schudnac ?? przeciez nawet nie wiesz czy przytylas - slonce moje zaczynam sie o ciebie martwic mi wlosy wypadaja jak cholera i nie wiem jaka jest tego przyczyna bo biore jakies tak tablety tzn witaminki i jem duzo owockow i warzyw moze przez slodycze
    dzis bylam na badaniach krwi z samego rana bo niedawno mialam robione i mialam zle wyniki moze teraz jak wyszlam juz prawie z diety i jem wiecej to sie poprawia ehhhhhh oby
    wczoraj w nocy jak juz wszyscy poszli spac wzielam zamknelam sie w pokoju i naprawialam wage ale nie jestem pewna czy dokladnie wazy moze jakies tam przeklamanie jest ale niewielkie
    aha wczoraj zjadlam tylko 1500kcal bo wiecej sie nie zmiescilo
    pozdrowienia

  3. #863
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc slonka wy moje:*:*
    xenia,kochana moja,nie martw sie uznalam,ze bede ten tydzien jadla 1200-1300,zeby zbic to wszystko,co mi uroslo...bo uroslo a pozniej bede normalnie po 100 albo po 200 nawet dodawac...wszystko zawalilam,,sama przez siebie musze znow na to 1200-1300 wrocic..idotka ze mnie,i tyle chociaz ciagnie mnie do slodkiego niemilosiernie,to wiem,ze musze to wytrzymac...znaczy sie,kupie sobie dzis moze big milka i go kakao posypie troche,tak z lyzeczke...lekkie jest,to duzo kcal tam nie wejdzie...

    z woodstockiem sie wszystko posypalo,smutno mi
    a co do wloskow xenia to wiesz,moze by tak skrzyp polny polykac troszke?bo moja mamuska,jak takie klopoty z wlosami wlasnie miala,to lykala i jej pomoglo,a i paznokcie miala lepszenie jest drogi nawet,wiec sprobowac warto ajj..mam nadzieje,ze wyniki dobre bedziesz miala...ja,jak jadlam tak wiele to sie na ciele dobrze czulam,znaczy sie lepiej,ale psychika mi siadala...:/
    tak mnie wkurza ta dieta,te ciagle schizy...czasem ,jak juz nie wytrzymuje,to sobie mysle,ze wolalam byc tlusta i patrzec na jedzenie jak na jedzenie,a nie jak na liczby..ale poznieuj trzezwieje i wiem,ze to byla dobra decyzja...fajnie jest sie czuc w swojej skorze lepiej)
    xenia,a ile ty teraz jesz i w ogole?czesto masz napady?i trzymasz wage??

    kocham was:*

  4. #864
    Maggie80 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Brak Jo-Jo

    Witam!
    Wiem, co to jo-jo, bo już przez to przechodziłam schudłam zbyt szybko do upragnionej wagi i za kilka miesięcy przybyło mi to samo z tymże z 20% nadwyżą ale tak było kiedyś. Obecnie jestem na diecie 1000-1500 kcal i jest spoko, chudnę powoli. Jem tzry posiłki dziennie, piję dużo wody a raz w tygodniu pozwalam sobie na coś słodkiego.Najważniejsze jest aby po ukończonej diecie zachować prawidłowe odżywianie a mianowicie odpowiednie łączenie produktów i efektu jojo nie będzie.
    Dostępne produkty spożywcze możemy podzielić na:
    1. Węglowodany - pieczywo, kasze, ziemniaki, wyroby mączne, miód, cukier, wyroby zawierające cukier (dżemy, konfitury, cukier, ciastka)
    2. Białka - mięso, ryby, jajka, fasola, bób, orzechy, ziarna słonecznika, produkty mleczne
    3. Tłuszcze, owoce, warzywa - smalec, masło, zielenina, owoc suszone, warzywa suszone i surowe (oprócz ziemniaków), soki z warzyw i owoców, grzyby, wino, mleko.

    Generalnie zasada jest taka, iż nie należy łączyć białek z węglowodanami. Natomiast mozna łączyć węglowodany z tłuszczami bądź warzywami czy owocami, oraz białka z tłuszczami bądź warzywami czy owocami. Należy przyzwyczaić się do takiego podziału. Na początek zrezygnujmy z jedzenia chleba i ziemniaków w połączeniu z mięsami i wędlinami. Przecież wystarczy zjeść na obiadek kawałek pieczonego mięsa z dużą ilością warzyw i też doda nam to energii. Zastanówmy się nad resztą naszych niezdrowych przyzwyczajeń.

    Może to co napisałam pomoże komuś, mi pomaga.
    Pozdrawiam i powodzenia

  5. #865
    Xenia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj maggie80 w naszym skromnym <ostatnio> gronie
    JA od dawna nie przejmuje sie laczenie produktow bo nie dosc ze dieta sie przejmuje-aktualnie zeby znow nie przytyc to jeszcze jakbym miala sie stresowac czy przypadkiem nie polaczylam weglowodanow z bialkami to bym zeswirowala na maxa wiem ze bym moze jest to zle podejscie ale jakos na tym narazie dobrze wychodze wiec spoko,
    kredkova slonce moje ile ja jem slodyczy to szkoda gadac jak bylo cieplo to przynajmniej mniej jadlam ewentualnie lody zamiast slodyczy a teraz znow mam zachciewajki- dzis kitkate w bialej czekoladzie <swoja droga jest pysznosciowy> KOCHAM BIALA CZEKOLADE i nie moge sie jakos powstrzymac od podjadania <dzis platki cinimini i kalafiorek PYCHA> tych platkow to sobie moglam oszczedzic no a kalafiorem to sie nie przejmuje bo samo zdrowie

    ja juz nie chce podjadac ((

    aha teraz jem _ tzn staram sie jesc okolo 1700-1800 bo stweirdzialam ze nawet po wpadkach nie ma sensu znow zanizac bo trzymam wage fakt waha sie z 48 na 49 od jakiegos czasu ale przygotowuje swoj organizm na wyjazd do babci w sumie to zastanawialam sie czy nie zrobic sobie tygodnia przerwy i zobaczyc ile ewentualnie mi sie przytyje tzn nie liczylabym kalori i nie przejmowala sie ile co ma gram ale czy mi sie uda musze do poniedzialku przygotowac sie jakos psychiczne
    kredkova czemu nie wypalil ci woodstock??
    :*

  6. #866
    Awatar Alessaaa
    Alessaaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-02-2005
    Posty
    414

    Domyślnie

    hej kochaniutkie:*

    ja dzis ladnie zjadlam, nawet do 2000kcal nie dobilam ale to pewnie dlatego ze bylam na zakupach w Galerii Łódzkiej i dopiero o 13 zjaadlam galke loda na piotrkowskiej no a potem to juz w domciu okolo 16 wszamalam 3 kawalki babki keksowej(a mowilam mamie zeby nie kupowala ale nie chciala sluchac ) i na kolacje fasolke i tym sposobem dzis zjadlam mniej wiec wyrownalo sie z wczorajsza nadwyzka.
    Ja mam zamiar 1-2 dni w tygodniu jesc 2400kcal i uwzgledniac w tym slodycze a w te pozostale dni jedynymi slodyczami beda lody. mysle ze jak bede jadla przez np 5 dni te 200kcal a w weekend bede dobijala do 2400kcal jedzac przy tym slodycze to nie powinnam przytyc...

    Xenia ja na twoim miejscu u babci bym nie liczyla kalorii, bo nie ma sensu, jak bedziesz jadla tylko gdy poczujesz glod to nie przytyjesz (ja palnuje taka strategie obrac nad morzem ale czy mi to wyjdzie... ).

    Kredkova jasne zze fajnie jest sie dobrze czuc w swoim ciele, to jest przeciez najwazniejsze. Mi w sumie waga pokazuje 46,5kg czasami 47 a czasem 46 ale nie przejmuje sie tym bo widamo ze jak jestesmy anjedzone i wazymy sie w ubraniu to dodatkowy kg albo 2 zawsze jest. Moze badz na 1300kcal przez jakies 2 tygodnie a potem juz dodawac to akurat stracisz przy wychodzeniu z dietki to co chcesz stracic.

    Ja tam w sumie nie przejmuje sie tym ze nie mozna laczyc weglowodanow z czyms tam. Jak jest obiad i sa ziemniaczki i kotlecik schabowy to czemu mam nie jesc? W imie jakichs glupich zasad? Gdybym sluchala wszystkiego co przeczytam to zarlabym salate i pila wode niegazowana, chociaz czytalam ostatnio ze salata w duzych ilosciach jest szkodliwa i wychodiz na to ze zylabym na samej wodzie. Dlatego dziewczynki nie ma co sie sugerowac poradami jakiejs tam pani doktor i wszystkich tych specjalistow od siedmiu bolesci, trzeba sluchac swojego organizmu on jest najlepszym doradca. Skoro mamy ochote na koltlecika i ziemniaczi tzn ze nasz organizm tego potrzebuje. Tylko pamietajmy o jednym WSZYSTKO Z UMIAREM, NIE PAKUJMY W SIEBIE ZARCIA NA SILE ( u mnie czasami nie wychodzi nie jedzenie na sile ale wiadomo ze jak sie upadnie to trzeba sie podniesc i isc dalej).


    buziaczki:*

  7. #867
    pegi28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Salata jest szkodliwa? Dlaczego? Hmm...bo ja sobie wczoraj kupilam wielka glowke salaty i wcinam 4 liscie dziennie (po 2 na polowki grahamki) i mam zamiar tak wcinac az zjem cala ta salate. Swoja droga ta moja grahamka wtedy wyglada strasznie kopiasto i wogole jest wieelka, co daje zludzenie duzego zarcia cos jak jedzenie z McDonald's.

  8. #868
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc kobietki):*
    xenia,jejku,ja tez kocham biala czekolade...ale mi smaka narobilas:P chociaz..wlasciwie,na ta chwile,to ja kocham wszystko,co jest choc troche slodkie...boze,zeby to sie w jakas obsesje nie przerodzilo powoli...chociaz..gorzej juz bycn ie moze hcyba://
    alessa,masz racje z tym przejmowaniem sie tym laczeniem...ja to mam gdzies,w koncu nie moge jeszcze jednego ograniczenia sobie dorzucic...bez przesady,jak bedziemy jadly tyle,ile potrzebujemy,to niewazne w koncu,z czego te kcal,i jak ...po prostu utrzymamy wage,bo organizm zwyczajnie nie bedzie mial sobie z czego tluszczu odlozyc...chociaz sie bedzie staral na pewno,khe khe) chociaz...moge sie mylic...hm...?
    powiem wam,ze wczoraj i przedwczoraj jadlam to 1300 i dzisiaj juz widze,jak wszystko do normy wraca...odpuszczam sobie rower,tzn jak bedzie mi wygodniej i szybciej gdzies na nim dojechac,to jasne,ale tak specjalnie,z premedytacja,to ineee....i tak mnie to troche nudzilo,chyba,ze discmana mialam...a jak wiatr byl silny,to kurwicy dostawalam)
    alessa,ja mysle,ze jak sobie zrobisz takie dwa dni laby w tygodniu,a pozniej ladnie to 2000 trzymac bedziesz,to powinno byc ok...2000 to i tak pewnie troche mniej niz potrzebujesz,a jesli masz w genach taka przemiane materii,to powinno byc ok...wwszystko,co tam sobie zjesz w weekend i tak ci zleci w tygodniu pewnie a na pewno to rozwiazanie jest o niebo lepsze niz takie jedzenie o:jednego 2500,drugiego 2000,trzeciego mniej jeszcze,a pozniej 3000... takze ja jestem z toba:*
    hehe,z tym morzem i babcia to niezle kombinujecie chyba sie przylacze i zandego podjadania,bo w poniedzialek najprawdopodobniej jade tez nad morze,do ciotki i wojka..a oni sa juz troche starzy ,i nie chcialabym naduzywac gosciny takimi wymyslami..chociaz mysle,ze jak powiem,ze nie jem miesa,to bedzie ok,no nie?chociaz powiem wam ,zem nie to przeraza...bo oni tak:na sniadanie chleb z maslem i miodem,mleko albo kakao...bleah:/przeciez juz w tym jest od hcolery kcal...moze by tak ten chleb z miodem tylko,bez masla i z herbata..no nic,widze,ze i tak bede sie musiala niezle nakombinowac...a najbardziej sie obje tego,ze wiadomo:jak sa goscie,to sie kupuje lsodkosci...a jak beda slodkosci,to nie wiem,co bedzie...yhh,mam nadzieje,ze sie jakos zdolam opanowac(
    w ogole,dzis planuje znow dietetycznie,chociaz wczoraj,jak na tym glodzie wieczornym bylam,to wam mowie,jakie obrazy przed oczami mialam...ale dzis na szczescie zjadlam juz sniadanie,wiec nie jest tak zle...chociaz...w uchni leza jagodzianki....w sumie to nie przepadam,chyba,ze sobie do nich dzemu jeszcze nawale...a to gorzej jeszcze...wiec chyba jak juz bede miala smakato odzaluje,pojade do babci na ta drozdzowe..JEDNA!:]
    xenia,a ten woodstock to mi nie wypalil,bo mialam dojechac do ekipy z takim Bebe,a on mi sie biedak pochorowal( no ale coz,jakos i tak mialam w tym roku obawy przed tym woodstockiem,nie wiem czemu...ten terroryzm,te sprawy,hehe wiec pojade za rok i juz) a i kolega tutaj,to mi nudno nie bedzie)
    ehh...oby dzis wytrzymac...jeszcze troszke,troszke..ahh(
    te slodycze...:/ i wiecie..najgorsze,ze kiedys do mnie przemawialo,ze "slodyczami swiada jestemy my" a teraz w ogole...yh://
    buziolki:*

  9. #869
    Xenia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    kurcze zapowiada sie ciezki dzien dopiero 14 a ja juz pochlonelam 1000 kcal a zapowiada sie gril z rodzinka bo przyjechala ciocia z czech i tak ja chcieli milo i rodzinnie powitac gril w taka pogode moja matke to chyba rabnelo cos ma nierowno pod sufitem no ale jak tak chce to niech sobie robi ona bedzie przy tym siedziec nie ja :P
    trzymajcie kciuki rzebym tylko do 2000 dobila i nic powyzej bo chyba sie zalamie wyliczylam ze jak zjem troszenke kielbaski i wypije piwko to nic mi nie bedzie, tylko ze ciotka naprzywozila slodyczy jakbysmy w polsce nie mieli i tak smakowicie wygladaja ehhh

    narazie trzymam sie mocno

    pozdrowionka :*

  10. #870
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    fuck ...://

    no tak...znow ladnie polecialam....bite 2500 :/ noo,ale sie pocieszam,ze mi to tlyko metabolizm rozpedzi,a jak jutro i pojutrze,i dalej,jak sie uda potrzymam to 1300,to mi szybciej waga zleci...tylko czy sie nie myle?;//
    taka slaba jestem...boze,ja nie wiem,skad to sie wzielo tak nagle..bleah
    i do tego mam ochote na biala czekolade ...chyba sie zlamie i do 3000 dobije....
    xenia,mi tam dzis wszystko od rana idzie zle/takze wiem,hjak ty sie czujesz...noo,ale mam nadzieje,ze chociaz u ciebie uda sie ladnie bo na mnie mi szkoda slow juz...ahh://
    nie wiem,takie mam napady,ze idzie wszystko...najpierw tradycyjnie,na slodkie,a pozniej na ostre..bosze,juz nie moge z sama soba...:/ i nie wiem,co bedzie,jak dzis do 300 dobije powiedzmy,a od jutra znow 1300...ktora wie??
    alessa mowila,ze miala takie fazy,ze jadla nawet kilka dnia pod rzad po 3000 i nie tyla,ale ..co ze mna?bleah
    buziole:*

Strona 87 z 214 PierwszyPierwszy ... 37 77 85 86 87 88 89 97 137 187 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •