-
Emilko, ja miałam niedawno usuwanego włókniaczka z szyi, w poradni onkologicznej. Od razu zbadali, czy nie ma komórek rakotwórczych, ale na szczęście nie było.
-
Zosieńko
czytałam, że masz plany na dzisiejszy wieczór a czy ewentualnie jutro po pracy znajdziesz czas na kawę? szkolenia mamy na Jana Pawła 27.....komórkę mam wyłaczoną do 17tej
Pozdrawiam
Grażyna
-
Jakaś dziś głodna chodzę. To dziwne uczucie bo kilka ostatnich dni miałam wręcz odwrotnie. Ale nie daję się. Na lunch musiałam zjeść coś ciepłego ale nie dałam się naleśnikom z owocami i zjadłam kaszę gryczaną z pomidorem i banana na deser. Powinno na jakiś czas starczyć
Bilety już na nas czekają na wieczór w kinie więc jeszcze muszę jakąś dobrą kolację wymyślić.
Emilko, coś chciałaś zacząć pisać słowami A czy to jakaś i nie skończyłaś. Co to było?
Kontroluj. Ja z pieprzykami mam chyba w porządku ale jak już będę to ze dwa największe pokaże lekarce, ostrożności nigdy zbyt wiele.
I zapisz się w końcu do dermatologa, nie ma co czekać!
Kasiu, ja mam na całym ciele mnóstwo pieprzyków i nawet nie jestem w stanie stwierdzić czy ich ilość się zwiększa czy one same rosną bo zbyt wiele do obserwacji. I tak naprawdę to nie wiem co powinno mnie zaniepokoić, a co jest normalnym pieprzykiem.
Grażynko, właśnie zobaczyłam, że dzwoniłaś. Nie miałam telefonu przy sobie! A na dodatek, wstyd przyznać, zupełnie zapomniałam, że jesteś teraz na szkoleniu. To przez to zabieganie. Grażynko, zadzwonię do ciebie po 17 i się umówimy, ok?
-
Jasne
nie ma sprawy-)))
papa
-
No tak, jaki kraj taki terroryzm.
Siedziałam w kierowniczym pokoju, na jednym z 2 wolnych komputerów i grzechem byłoby nie poszperanie w internecie. Dopisywałam to zdanie w śrokdu i wlazła kierownica. Więc szybciutko wysłałam
A miało ono brzmieć: A czy to jakaś nawracająca sprawa? Czy pierwszy raz Ci się tak zrobiło?
-
Emilko, pierwszy raz i w ogóle dziwnie. No nic, zobaczymy co lekarz powie.
Grażynko, do usłyszenia!
Piję wodę i ciągle czuję się głodna. Co to ma być??
-
Zosiu, i jak głodek? Minął?
Ja, podobnie jak Emilka, najadłam się bobu Ależ pyszny był, szybciutko się ugotował, poezja
Potem pedałowałam godzinkę, spaliłam 702 kcal. Po rowerku zjadłam porcję kalafiorka a teraz piję ziołowe herbatki.
Jutro czeka mnie wizyta u dentystki
Zmykam pod prysznic.
-
Zosiu,
mam nadzieję, ze wieczór miło mija.
I, że dziś już żadnych złych wiadomości nie było.
-
Zośnienko wpadam z pozdrowieniami
Mam nadzieję, że dziś dzień minie miło i spokojnie.
Buziaczki
-
No więc wczoraj byliśmy w kinie i owszem, wcześniej jednak nic nie załatwiłam i popołudnia miłym nazwać nie mogę. Ale co tam. W zamian za to, dla relaksu, pracuję dziś również za koleżankę, a dodatkowo roboty jest mniej więcej dwa razy tyle co wczoraj. Dodam jeszcze, że wczoraj było jej bardzo dużo.
WIęc się nie wypowiadam. Wczoraj na kolację poszliśmy do knajpy i zjadłam niestety koło 21:30. Ale wcześniej jadłam o 15:30 i po prostu bym zdechła. Zjadłam jednak grzecznie, bruschettę i kieliszek białego domowego wina. A w kinie listr nałęczowianki smakowej. Jednak wolę żywiec. A tak naprawdę to normalną wodę.
Dziś dzień zaczęty płatkami, czyli jak zwykle. No i niestety, jestem już głodna. Może uda mi się wykraść 10 minut przerwy by zjeść jakiś jogurt na szybko.
Kasiu, jakoś udało mi się go opanować. Gratuluję pedałowania, ja ostatnio nie mam kompletnie czasu na moją maszynę. Ale w weekend postaram się ją odkurzyć
Emilko, jak już wiesz, były. Oj były. No ale cóż.
Asiu, oby dzisiejszy taki właśnie był. Po pracy jestem umówiona na kawę z naszą forumową Grażynką
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki