-
Zosiu widzę, że w pracy nie za miła atmosfera............Nie dawaj się żadnej głupiej babie.................A swoją drogą to chyba ta pogoda tak negatywnie wpływa na ludzi.........................U mnie też wszyscy zmierźli, zmęczeni i bez życia.
Pozdrawiam
-
Zosiu, czy humor już lepszy?
Życzę miłego wieczoru!
-
Zosiu humor dziś miałaś nie najlepszy Ale mam nadzieję, że juz jest lepiej w tym temacie.
Świat rzeczywiście jest mały...oby tylko chłopak okazał się dobrym pracownikiem...
Trzymam kciuki za dalszą pozytywną tendencję wagi
Buźka.
-
Zosia zaginęła nam w akcji czy babiszon nie pozwala Ci korzystać z netu chyba nie wyjdzie nam nic ze spotkania, bo mam mocno napięte te 2 dni w Wawie,ale co się odwlecze......
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
Dziewczynki, dorwałam się na momencik. Generalnie dziś znów mnie nie będzie w ogóle przy kompie więc ściskam was mocno i życzę miłego dnia! Jedzeniowo dziś powinno być ok, na drugie śniadanie zjadłam łyżkę kuskusu i wielką marchewę, a na lunch mam ser biały na słodko z kakaem. Potem jeszcze może jakiś jogurt (mleczny dzień mi wychodzi) i generalnie ok.
Grażynko, dokładnie, spotkamy się napewno następnym razem! Mam tylko nadzieję, że się nie zamęczysz na tym szkoleniu
Asiu, ta baba ma zawsze taką pogodę w koło siebie :> Ale cóż, jestem za tym żeby prywatne frustracje wyładowywać poza pracą. Ale nie ważne.
Kasiu, lepszy. Wróciłam do domu, doczytałam książkę (z radością odkrywam, że znów pożeram książki. Tą czytałam głównie w pracy, trzy dni, 450 stron ). Dziś mam ze sobą Ligocką.
Maluszku, z chłopakiem nie miałam jeszcze okazji się nawet przywitać bo ciągle siedzi w swoim pokoju. I nadal nie wiem czy to on
-
Wpadam z pozdrowieniami o buiziaczkami!!!
-
Udało mi się w końcu wrócić do siebie, mam więc i sieć. Przynajmniej na trochę. Jestem do przodu o jedną książkę i, niestety, trochę czekolady. Coś mi nie idzie w tym tygodniu ;/
Magdalenko, jak miło cię widzieć!
A teraz idę w końcu poczytać co u Was.
-
Zosiu,
oj jak ja bym sobie chciała poczytać w pracy. Ale jedyne co mogę to jakies normy, albo inne techniczne rzeczy. Ale to za bardzo wciągające nie jest, momo, że czasami próbuje, ale więcej niż 15 stron za jednym razem nie daję rady. Ale sama sobie takie życie wybrałam.
Nastęny tydzień zapowiada sie obiecująco, może nawet jakąś gazetą uda mi się przeczytać.
Co to znaczy, ze Ci nie idzie w tym tygodniu? Dopiero środa jest. Do końca tygodnia jeszcze dużo czsu. A czekolada, że była. ja jem tylko gorzką w ramach magnezu i właśnie tak to traktuję nie jak słodycze. Zreszto moją 90% ciężko uznać za słodycz. Tobie też szczerze polecam przerzucenie się na gorzką.
Głupie babsko z tej baby i w tym temacie tylk otyle komentarza
-
Emilko, ty już dobrze wiesz, że wcale byś się ze mną na prace nie zamieniła A co do tygodnia to nawet jeśli skończy się lepiej (wątpie - patrz wizyta u teściów od jutra w nocy) to zaczął się niespecjalnie i tego już nic nie zmieni. Ale nie przejmuję się. Opamiętałam się na szczęście w porę i po prostu nie będzie podwieczorku, a na kolację będą tylko owoce. W kinie. Bo idziemy na Piratów. Kalorii będzie koło tysiąca w sumie więc mam nadzieję, że organizm wybaczy mi jakość
A co do gorzkiej to raczej wolę nie kupować, a nóż mi zasmakuje? ;> Ta którą jadłam jednak jest tak w pół drogi między mleczną, a gorzką więc nie ma tragedii. No i powoli, w domu, przerzucam się na słodzik
Jeszcze tylko się pochwalę. Jak się już opamiętałam to weszłam do naszej firmowej kuchni i zobaczyłam imieninowe ciastka na talerzu. W tym jedne z moich ulubionych czyli babeczki z owocami. Szeroko otworzyłam oczy zjadając je wzrokiem, po czym zrobiłam w tył zwrot i wyszłam. Jak tam wróciłam niedawno to już śladu nie było. I dobrze
-
Zosiu,
i ja Ci przeogromnie chwalę. Zuch Dziewczyna, nic dodać, nic ująć
Mocno wierzę, że w weekend uda Ci się jakoś rozsądnie przetrwać. Domyślam się, ze teściowa Twoja z tych karmiących jest. Ale nie raz już Ci się udało wyjść dietetycznie z takich spotkań. A tym razem masz jeszce dodatkowe wspomaganie w postaci pogody.
A powiedz mi jak Ci ze słodzikiem idzie? Bo ser ze słodzikiem i różnymi onnymi chyba CI posmakował.
Poza tym natchnełaś mnie, bo ja do pracy ciągle ser na słono i z warzywami. A przeciez i na słodko można.
Baw się dobrze dzisiaj.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki