-
Zosiu, jeszcze jedno: smacznego
-
Zosiu pewnie teraz cwiczysz albo już jestes po ćwiczeniach
Z gotowaniem napewno masz rację, tylko ja po prostu nie cierpię sięgać do garów Zupełnie mnie do tego nie ciągnie...strata czasu dla mnie...mój mąż musi z tym żyć Oprócz omleta to chyba jeszcze nic mu nie ugotowałam Ale jakoś nie narzeka
A obecna polityka to jedno wielkie g.... aż strach patrzeć i słuchać niestety większości polityków...poziom naszej polityki sięga ZERO!!!
Buźka.[/url]
-
Emilko, już prawie weekend. Tego się trzymaj. A jutro się widzimy!
Maluszku, wtedy byłam jeszcze przed ćwiczeniami! Zebrałam się dopiero koło 22:30 Odnośnie gotowania to wierzę, że możesz nie lubić, choć nie rozumiem. Ja bardzo lubię sama coś upichcić, odkrywać nowe smaki, preparować jedzenie
Rano stanęłam na wagę i wybałuszyłam oczy. Piąty dzień dokładnie tyle samo! Ona się chyba zepsuła! I już, już miałam się irytować, kiedy chwyciłam za centymetr. Mało czasu miałam więc niezbyt dokładnie, ale oczy znów wyszły mi z orbit. Wygląda na to, że spadł mi w udach centymetr! Tylko czy to możliwe? W ogóle tego nie czuję po spodniach! W brzuchu natomiast mam ze 3 cm więcej, ale ostatnio mam z tym problem więc się nie dziwie.
W niedzielę, na spokojnie, postaram się dokładnie pomierzyć. I wtedy zobaczę, jak jest naprawdę.
WCzoraj sprawdziłam w sieci, tak z głupia frant, czy przypadkiem mój dowód rejestracyjny już nie jest do odbioru. I okazało się, że jest! Od dwóch dni!
Tak więc rano pojechałąm, odpięłam tablice i w 20 minut załatwiłam! Mam już wszystko ok, jeszcze tylko abonament mieszkańca załatwię i na rok spokój!
Uradowana więc weszłam do pracy. I dobry humor się skończył. Wygląda na to, że w ciągu kilku najbliższych dni firma zmniejszy się o połowę. Pracowników. A ja nie wiem po której stronie jestem.
Gula w żołądku i czuję się jakbym obuchem w łeb dostała.
-
Zosiu, gratuluję ubytku w udach
Wpadłam tylko na chwilkę przywitać się, bo strasznie mam dużo pracy i zupełnie nie mam czasu na forum.
A co to za hiobowe wieści, będą zwalniać? Mam nadzieję, że sytuacja wkrótce się wyjaśni, bo nie ma nic gorszego niż niepewność.
Mimo wszystko miłego dnia!
-
Kasiu, nie będą. Już zwalniają. Od wczoraj. Wiem o 10 osobach, ale to pewnie dopiero około połowa. Akurat tych osób, które dostały wypowiedzenie, to mi nie żal (bo żal by mi było 3 osób, siebie w to włączając ). Szkoda tylko, że tak z zaskoczenia i w ogóle.
Byłam u prezesa i wprost zapytałam co ze mną. Dowiedziałam się, że 'tymczasem pani zostaje'. Tylko nie wiem czy to niezawsze dobry polski mojego prezesa, czy rzeczywiście tylko 'tymczasem'. Kompletnie nie wiem co o tym myśleć!
Tak poza wszystkim, to na 90% oznacza to, że urlopu żadnego nie dostnę. Bo nie będzie mnie kto miał zastąpić. W sumie, po co mi urlop. Przecież już w te wakacje wyjeżdżałam. Na 3 dni!! wliczając w nie weekend. Nawet w ten długi przecież pracowałam! Bebechy mi się wykręcają na samą myśl o tym wszystkim.
Niestety, nie wykręciły się wystarczająco. Zjadłam bowiem kilka herbatników, sądząc że uspokoję nimi żołądek. Oczywiście nie zadziałało.
A na lunch wybór miałam żaden. Stanęło na połowie porcji leniwych. I teraz nie dość, że mnie boli, to jeszcze mi ciężko i niedobrze. Grunt to inteligencja!
-
Zosia wreszcie moglam sobie Ciebie spokojnie poczytac. Z praca niedobre wiesci (mimo, ze "tymczasem" zostajesz ) Podano juz przyczyne zwolnien? Bedziesz przynajmniej wiedziala jak sie orientowac na przyszlosc.
Tu wcale nie jest lepiej - wielkie przedsiebiorstwa (Allianz, AEG) nagle informuja, ze koszty utrzymania takiej ilosci "miejsc pracy" sa zbyt wysokie, po czym likwiduja polowe filii i tyle samo otwieraja np w POLSCE. Nie dziwota wiec, ze jak Niemiec slyszy o zakonczeniu okresu przejsciowego dla pracownikow z Polski, to trzesie spodniami ze strachu Cos mi sie jednak zdaje, ze ten okres przejsciowy jak narazie jest tylko wydluzany
Trzymam kciuki za dobre wiesci....co do wagi rowniez
Milego weekendu!
-
Zosiu, młego weekendu życzę, postaraj się nie myśleć o pracy, wypocznij, poćwicz.
Musimy myśleć pozytywnie, bo co innego nam pozostaje?
Życzę spokojnego wypoczynku sobotnio-niedzielnego :P
-
Tagottko, firma w której pracuję sprzedała budynek. Tym generalnie się zajmujemy. Do tej pory przeprowadzaliśmy się w nowe miejsca już kilka razy, zawsze w 'tym samym składzie'. Zostawiając co najwyżej pracowników technicznych czy administracyjnych związanych z budynkiem. Tym razem, w dniu sprzedania, wypowiedzenie dostało kilka pierwszych osób, dziś dalsze. Poza tym, nikt nic nie mówi.
No i bądź tu mądry!
Kasiu, postaram się. Już w zasadzie się uspokoiłam i staram się myśleć racjonalnie. Choć nadal mi się płakać chce na myśl o braku urlopu.
Na podwieczorek nie będzie nic, na kolację tylko zupa pomidorowa i herbatniki nie powinny się odbić. Szczególnie, że dziś dzień orbitreka
-
Zosiu
u kogos Ci odpowiedziałam, święcie przekonana,że odpowiadam u Ciebie....jak znajdę to zmienię
Udanego nowego tygodnia
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
Forum działa!!
Grażynko, koniecznie, bo bardzo jestem ciekawa co napisałaś
Ja jestem zmęczona, drugi dzień boli mnie głowa. Ale humor mam dobry I zaraz biegnę do garów. Rano waga spadła - czyli pokazała dokładnie to samo co tydzień temu. Oby już nie skakała bez powodu Rano, naczczo poćwiczyłam na orbitreku i hula-hop, a jeśli głowa mi przejdzie to jeszcze podłogowce będą wieczorkiem
Uciekam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki