-
Poodpisuje jutro
***
Grażyna
-
wkra!!!!!!!!!!!!
Ależ z Ciebie kobieta dynamit....
Ty to chyba nawet Śpisz w takim dynamicznym tempie..
Fajnie się Ciebie czyta.
Powodzenia na Ślubie będziesz na pewno przepiękna
a i Twój męzczyzna szansy na nudzenie się z Tobą chyba raczej nie będzie miał przez całe życie!!!!!!!
Tak Trzymaj
Będę do Ciebie zaglądała
pa
-
Miłego weekendu Zosieńko
***
grażyna
-
Byliśmy na Stingu! Znaczy się, tego, byliśmy w drodze na Stinga.
Ale jak zobaczyliśmy stopień zapchania tramwajów(zatrzymał się na przystanku bo miał czerwone światło, ale nie otworzył drzwi bo nie mógł), a do tego wyobraziliśmy sobie, co będzie dalej - skapitulowaliśmy.
Za to idziemy do kina na 'Opowieści o zwykłym szaleństwie' czy jakoś tak. Czeski film. A zaraz biegnę zrobić obiad.
Dziś na śniadanie zjadłam kiełbaskę i jajko, odrobinę majonezu i zagryzłam chlebkiem. Prawie nic, a 250 kcal wpadło. Ale dobre było. Poem zupa brokułowa i serek danio. Teraz będzie makaron z cukinią i zobaczymy. Mam jeszcze 400 kcal wolnych.
Wczoraj zaś miałam dzień chlebkowy. Na obiad i kolację jakdłam kanapki
Biegnę kucharzyć!
kseniat - głęboki ukłon. To bardzo miłe co piszesz. Oczywiście zapraszam do siebie, choć ze względu na nieciekawą sytuację w pracy, piszę rzadko. A z tym spaniem szybciej niż zwykle to chyba masz rację. Ostatnio musiało mi starczać 6 godzin na dobę. Dziś się wyspałam, bo wstałam po niemal 9 godzinach!
-
-
Hej Wkro!
Jak się pierwsza połowa weekendu udała?
pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
-
Dieta idzie jak po grudzie. Z trudem mieszczę się w limicie, ledwo powstrzymuję się przed jedzeniem słodyczy, nie zawsze z resztą się udaje. Dziś jadłam placki ziemniaczane, lody, delicje. Limit właśnie się skonczył. Ale co za różnica, skoro kiedy się w nim mieszczę to i tak bez efektów? Wczoraj zmieściłam się, a waga skoczyła o pół kilo do góry.
W ogóle, przez ostatni miesiąc schudłam półtora kilo mimo trzymania diety.
Ech. Jestem zmęczona, mam dość i pozwalam się na jeden dzień luźny. Postaram się już nie jeść zbyt wiele, ale coś na pewno.
I tyle.
-
Witaj Zosiu
Słonko przykro mi czytac, ze dopadł Cię kryzys i taki trud w dietkowaniiu..
Myśle, ze musisz ten czas przetwać.. nie objadać się, ale troszkę poluzować.. znam to uczucie zmęczenia dietą.. niestety ja wtedy popełniam duży błąd, bo zaczynam jeść dużo więcej.. oczywiście waga zaczyna wzrastać..
Zosiu ale jestem pewna, ze Ty tak sobie nie pozowlisz.. ale odpocznij choć troszkę od takiego pilnowania się..
Ten trudny czas się skończy.. bądź cierpliwa i pamiętaj - ze jak po burzy wychodzi tęcza, tak po trudach spokój i radość.. trzymam kciuki. pozdrawiam Cię bardzo.
-
Dziś już lepiej. Nowy tydzień, nowe możliwości, jak to mówią.
Nie wiem jak to jest, ale po elegancko przedietowanym dniu waga skoczyła o pół kilo do góry, po kolejnym, z ciastkami, lodami i przekroczynym limitem - spadła. Dziś 67,3. Znowu. Zobaczę co będzie dalej.
-
Poniedziałek
Cieszę się,że humorek lepszy, oby po kolejnym weekendzie spadek był większy
pozdrawiam
***
Grażyna
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki