Strona 406 z 457 PierwszyPierwszy ... 306 356 396 404 405 406 407 408 416 456 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 4,051 do 4,060 z 4564

Wątek: Jakby blog dietowy.

  1. #4051
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Zosiu, już tylko kilke godzin i weekend. Tez masz go bez studiów, prawda?

    ścikam i miłęgo dnia życzę

  2. #4052
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Zosia!!!! Piatek to juz prawie weekend I tego sie trzymaj


  3. #4053
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Zosiu, pozdrawiam i życzę spokojnego piątku! :P

  4. #4054
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki bogu, że już piątek. Cieszy mnie to ogromnie i trzyma humor na niezłym poziomie. Fizyka jednak utrudnia. Wczoraj dostałam w końcu, spóźnionego o pięć dni @. Na chwilę przed rozpoczęciem szóstki i powiem wam, że nie dałam rady. Niemal płakałam z wysiłku (bez sensu, przecież normalnie to wysiłek i owszem, ale normalny!) i nie skończyłam. Zrobiłam do połowy trzeciej serii i padłam. Na dodatek obudziłam się pełna, obolała, napuchnięta i w ogóle. Na wagę nawet nie chciałam patrzeć, a od rana tak potwornie boli mnie głowa, że ledwo daję radę siedzieć.

    Od rana woda z miodem i cytryną, płatki z mlekiem, a na drugie śniadanie tekturka z pasztetem i pomidor. Na lunch będzie - uwaga - pizza! Mój jedyny normalny, amerykański szef stawia całej firmie lunch w tej postaci i postanowiłam nie odmawiać. Będzie oczywiście tylko jeden kawałek średniej pizzy i to już niedługo więc do wieczora dawno będzie strawiony. Nie jadłam czegoś takiego od miesięcy, a kalorycznie będzie akurat. O.

    Tagottko, leżałam brzuchem do góry, a kot za głową, czy to sie liczy? Za kawkę ogromnie dziekuję!
    Kupiłam sobie do pracy słodzik w tabletkach i wiesz co? Jedna taka to zdecydowanie za duzo na filiżankę kawy! Nie mogę tego słodkiego paskudztwa wypić, a bez słodzenia z kolei nowa kawa jest nie smaczna ;/

    Emilko, jeszcze 5 godzin! Weekend bez studiów i jeszcze niespecjalnie zaplanowany więc skaczę z radości!

    Kasiu, i wzajemnie!

  5. #4055
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie

    Zosiu trzymaj się jakoś...przykro mi, że tak fatalnie się dziś czujesz...ale juz prawie weekend...więc byle do końca dnia pracy

    Zosienko i tak jesteś dzielna...ja szóstki wczoraj nawet nie zaczełam

    Buźka.

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  6. #4056
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zosiu przykro mi, że fizycznie tak fatalnie się czujesz............... Mam jednak nadzieję, że dobry humor Cię nie opuści i spędzisz miły i relaksujący weekend...................
    Na wagę nie wchodź, bo szkoda się denerwować.....................
    Smacznej pizzy.....................
    Buziaczki

  7. #4057
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Zosiu,
    trzymaj się, trzymaj. Już coraz bliżej weekendu. Damy jakoś radę.

    I smacznej pizzy

  8. #4058
    tagotta Guest

    Domyślnie

    no Zosia pewnie ze sie liczy Wazne ze kotem jestes oblozona i lezysz do gory brzuchem

    Zosiu moja kochana, rzuc w cholere tego Weidera! Nie dla Ciebie on......zwlaszcza jesli juz od dluzszego czasu skarzysz sie na kregoslup...Ja mialam tez bole przy ostatnim cwiczeniu, wiec z niego zrezygnowalam (zmodyfikowalam)......Nic kosztem zdrowia i samopoczucia!!!! Jest tysiace podobnie dzialajacych cwiczen, ze naprawde nie warto sie meczyc. Jestem pewna, ze gdybys jakies proste brzuszki i wymachy nogami robila przez 40 dni dzien w dzien po pol godziny, efekt bylby identyczny!!!!!

    wiesz, ze my tego Weidera to z czystej ambicji robimy....... kosztem zdrowia nie warto.......

    ODPOCZYWAJ !!!!

  9. #4059
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Właśnie wróciliśmy z małego celebrowania 20 urodzin mojego brata. W ramach torta była tarta z owocami (stanowiły połowę wagi ciasta) i zjadłam kawałek. Pycha! Były prezenty, życzenia, tata akurat się wstrzelił z telefonem ze stanów. Generalnie było mu chyba miło i rodzinnie na nasz dziwny sposób.

    Popijam teraz herbatkę i zastanawiam się mocno nad słowami Tagottki.

    Tagottko, masz rację z ambicją, jest główną przyczyną konsekwencji w robieniu. Masz też rację, że porządnie robiony zestaw brzuszków powtarzany przez 42 dni pod rząd zawsze dałby efekty. A jako że jesteś doświadczona i dociągnęłaś do końca to powiedz, rzeczywiście sądzisz, że powinnam przerwać na korzyść innych ćwiczeń? W sumie zostało 9 dni tylko. Warto więc skączyć dla ambicji (może powinnam zmodyfikować ostatnie ćwiczenie po prostu albo zrezygnować z niego?) czy po prostu uznać, że skończyłam? Widziałaś jakieś duże zmiany w swoim brzuchu przez ostatni tydzień szóstki?

    Emilko, już nie pamiętałam, jak smakuje pizza. Wzięłam na cienkim cieście z oscypkiem i całkiem dobra była!

    Asiu, fizycznie popołudniu już się poprawiło. Inna sprawa, że cały dzień niemalże latałam znów, próbując odkopać się spod roboty i dzień zleciał w moment. W poniedziałek i wtorek bossów nie ma więc będą niemal urlopem Humor dopisuje, a weekend nadal nie zaplanowany. Poza przekopywaniem domu rodziców w celu odnalezienia ładowarki dla taty

    Maluszku, weekend już pełną gębą, a ja niezmiernie szczęśliwa z tego powodu! Zacznij tę szóstkę w końcu!

    Dziewczynki, do domu dotarłam tak zmęczona, że pogadałam z mężem może pięć minut (miał problemy ze zrozumieniem, tak niewyraźnie mówiłam) i poszłam spać. Po prostu, tak jak stałam, NIC NIE ROBIĄC WCZEŚNIEJ, poszłam spać na półtorej godziny. I dzięki bogu, że tak zrobiłam bo byłam już po prostu nieprzytomna!

    No i dzięki temu teraz jako tako funkcjonuję. Cały czas jednak zastanawiam się czy zabierać się za ćwiczenia, znów po nocy, czy robić dalej szóstkę. Czy może dać sobie spokój, wyspać się, a wtedy z nowymi siłami jutro mogę nawet zacząć dzień od ćwiczeń naczczo. I chyba coraz bliżej mi do tej ostatniej opcji

  10. #4060
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie

    Tak ta ostatnia opcja wydaje mi się najrozsądniejsza choć ja nie jestem autorytetem w sprawach szóstki...Mi ona idzie jak krew z nosa ale wydaje mi się, że szkoda byłoby teraz rezygnować...zrób ją do końca...choćby dla ambicji... A później zacznij jakiś inny zestaw...Jest mi tak głupio, że ja zawalam tę szóstkę, że jutro rano chyba zacznę od niej dzień a co mi tam

    Zosieńko dobrej nocy!

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •