Wątek: 30-stki odchudzające się

wypiłam troszkę i dobiłam a miałam spróbować chleba "kołodzieja" ze wszystkimi śmieciami to nic, zrobię to jutro, bo chyba i tak by mi się dzisiaj nie zmieścił.
Dziewczyny, zaliczyłam dzisiaj batonika "milki" - belVita i ... dobre, ale ma jednak tych kalorii i chyba nie wart grzechu. W opakowaniu są 2 batoniczki tak jak w Twixie (tyle ze ciut mniejsze) ze "śmieciami" i cały pic tkwi w tym, ze taki jeden batonik to aż 66 kalorii- nie warto

a na jutrzejszy dzień wypada mi 788 kalorii ze śniadankiem i rybką po grecku

Lalalalalalalalalalal. Zmieściłam się w mniej niż 1100, no dobra 1090 (blisko) ale z dobiciem karmi kawowym.
Jestem happy, bo ze spalania mi wyszło 1500.
Tralalalalalalalalalalalalalalalalalala!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ależ jestem dzielna. ale i tak robię bunt ważenia jutro.
A w piwku jak widzę nie jestem osamotniona

nikt ze mną nie gada to idę cztać nowego Browna

Monika gada ,gada ale miłego czytania
a jeszcze coś jak wstawiłaś zdjęcie w album w internecie to żeby je wkleić tu na forum postępujesz tak jak z obrazkiem kopiujesz jego adres z właściwości z albumu internetowego i wstawiasz między [img]

a dzisiaj to jakiś naprawdę fajny dzień i nikt nawet nie nagrzeszył czyli wszystko ok

no wyciągam nas w ten dietkowy dzień ale cisza na topiku
więc jak mówią psiaki poniżej



A gdzie to są nasze weekendowe wyciągaczki Asia i Kasia

a odbiegając od tematu poczytałam sobie dzisiaj różniste forumy i tak myślę ,że ludziska to się wstrętne robią normalnie takie to zazdrośniste i wredne co poniektóre ,że normalnie szkoda gadać
matko ludzie nie dajmy sie zwariować żyjmy sobie spokojnie i wygodnie nie wadząc nikomu niech każdy ma to co lubi ,niech się ubiera jak lubi, myśli jak lubi jakby wszyscy byli tacy sami i myśleli jak jeden jaki byłby nudny cały świat
i teraz nawiązując do nas
no jakbyśmy były takie same i tak samo myślały to gdzie i jak opisałybyśmy swoje radości ,smutki i zmagania z tłuszczyskiem no i nigdy by nie było tak fajnie jak na naszym topiku
nie dobra już nic nie mówię tak mnie tylko naszło...............

To dzisiaj ja zaczynam

Ale nie przesuwam suwaczka w tym tygodniu - jakieś wariactwa mi waga wyprawiała - muszę poczekać aż się ustabilizuje tendencja spadkowa

Czyli bilansik to ZERO spadku w tym tygodniu ... (Mam welkie nadzieje na następny)

Pozdrowienia
Joanna

czesc Laski
wrocilam, córa marnotrawna, na lono matki forum
w ciagu dna postaram sie Was poczytac z poprzednich dni.
a na razie zmykam
a suwaka dzis nie moge przesunac, bo sie nie wazylam i niech tak zostanie
ale od niedzieli normalnie...zero folgowania sobie i ostra walka z tluszczem...

i sama soba...

a ja się jednak wepchnęłam na tę francowatą wagę i było tak, jak przypuszczałam. Wskazówka przesunęła m,i się ciut za 60, a nie ciut na 59. Ale tak sobie myślę, że to może woda bo jestem jakaś taka napompowana już drugi dzień, do tego jeszcze nie było kibelka więc... myślę, że wszystko lada dzień będzie tak jak było