Katlis.. nie dziwie się! Pięknie schudłaś, niesamowicie! Na pewno wyglądasz cudownie i niejednemu mezczyznie zakrecilas w glowie.
Katlis.. nie dziwie się! Pięknie schudłaś, niesamowicie! Na pewno wyglądasz cudownie i niejednemu mezczyznie zakrecilas w glowie.
o dzięki Pisces. Wróciłam na ziemię i zaczynam nowy dzień bez chlebka.
Mimo, że do tej pory byłam pożeraczem słodyczy to ku mojemu zdziwieniu od czasu kiedy odstawiłam pieczywo mam na nie większą ochotę niż na czekoladkę. Chodzi za mną taka bułeczka z żółtym serem!
Ale w moim przypadku nie ma mowy o jednorazowym odstępstwie ... jak raz sie skusze już po dietkowaniu.
Lili dziękuje, za informację o Envi . Kochana , że ona jest cudowna to oczywiste, niczego innego sie nie spodziewałam![]()
Namów ją, żeby wpadła na forum .
Moje " polecenie " na dziś : LILI na rower!
Jestem. Internet naprawiony, teraz już postaram się stąd nie znikać.![]()
Napiszę więcej później, teraz jeszcze mam trochę do zrobienia.
Ech, trzeba się wziąć za siebie...![]()
Bez interntu cięzko. Wiem bo też to doświadczyłemZamieszczone przez lili213
I pisz co planujesz - byle nie za ambitnie ale konkretnie.
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Katlis, Pisces, EnergicGirl, AleXL - wielkie dzięki za pamięć i ciągłe wsparcie!!!![]()
U mnie ostatnio bywało różnie dietkowo. Przede wszystkim - suwaczek przesunęłam na 54 kg, czyli + 1 kgTo stan sprzed 2 tygodni. Od tamtej pory się nie ważyłam, teraz czekam na koniec @. Bywało naprawdę raz lepiej, raz gorzej, ale teraz to już nieważne - trzeba patrzeć przed siebie, nie na to, co było.
Co planuję? Na pewno nie będzie zbyt ambitnie, nie będę się oszukiwać.
Przede wszystkim - zacząć się ruszać, ćwiczyć, bo przez ostatni miesiąc było z tym kiepściutko.
Rowerek stacjonarny - minimum 3 razy w tygodniu po 30 minut.
Bieganie - wrócić!!! Chociaż dwa razy w tygodniu, byle stale i regularnie.
Nie podjadać wieczorami, po kolacji.
Trochę mniej słodkiego...
Mniej wina...
![]()
Ogólnie o siebie zadbać, mam tu na myśli kosmetyki, kremy, balsamy etc, bo przez ten remont zupełnie sobie odpuściłam.
Tak to wygląda. Chcę zacząć od rowerka i biegania.
Więcej będę pisać na bieżąco, bo dziś mam kiepski dzień i brak mi weny... Pozdrawiam.
Hej od tego to tu jesteśmyZamieszczone przez lili213
Plan dobry i zacznij powoli od minimum i więcej jak Ci będzie dobrze szło - plan "Mniej ..." to dobre podejścieCo planuję? Na pewno nie będzie zbyt ambitnie, nie będę się oszukiwać.
Przede wszystkim - zacząć się ruszać, ćwiczyć, bo przez ostatni miesiąc było z tym kiepściutko.
Rowerek stacjonarny - minimum 3 razy w tygodniu po 30 minut.
Bieganie - wrócić!!! Chociaż dwa razy w tygodniu, byle stale i regularnie.
Nie podjadać wieczorami, po kolacji.
Trochę mniej słodkiego...
Mniej wina...
![]()
Ogólnie o siebie zadbać, mam tu na myśli kosmetyki, kremy, balsamy etc, bo przez ten remont zupełnie sobie odpuściłam.
Tak to wygląda. Chcę zacząć od rowerka i biegania.![]()
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
AleXL, dzięki!![]()
Mam nadzieję, że będę w stanie wreszcie o siebie porządnie zadbać. Niby nie jest tak źle, ale tak naprawdę wiem, że mogłoby być dużo lepiej.
Ja mam tendencję do planowania i odkładania wszystkiego na później. W roku szkolnym powtarzałam sobie, że w wakacje to już będę biegać, ćwiczyć i w ogóle super sie pilnować. A tymczasem wakacje się kończą, a ja nie zrobiłam nic, jeśli chodzi o mój tryb życia. Jest nawet gorzej, niż było!!! Ok, od miesiąca żyję tylko remontem, to moje usprawiedliwienie. Przy malowaniu i myciu okien też się chyba spala sporo kalorii???
Teraz wmawiam sobie, że gdy już zacznę pracę, to tak sobie wszystko poustawiam, żeby regularnie ćwiczyć i dbać o siebie... Ech, a przecież wiem, jakie to trudne, gdy pracuję...
Cóż, muszę na razie robić plany krótkoterminowe, inaczej sie pogubię. Dziś ma być rowerek i żadnego objadania się i podjadania!
:P
Nie było rowerka, biegania...Tylko krótki spacer dzisiaj.
Jedzenie - bez przesady, ale z grzeszkami - wafel z dżemem (jeden i kawałek) - to jem, gdy chce mi się słodkiego. No i paluszki, bo byłam na meczu, a tam je tradycyjnie podjadam... Ale powiedzmy, że to był mój podwieczorek.Ach, no i dużo winka, ale dziś taki świąteczny dzień... Ech...
Może jutro będzie lepiej.
Obudziłam się z okropnym bólem głowy, znowu ta cholerna migrena...Przez to mam zły humor.
Za chwilę uciekam do pracy. Patrząc na mój dzisiejszy plan dnia, nie wiem, czy uda mi się pojeździć na rowerku, ale postaram się. Już sobie tu nawet tickerka wstawiłam, żeby się motywować![]()
Zakładki