Aniu,
nowego Lirene nie próbowałam, ba nawet nie widziałam.
Teraz używam Kolastyny poleconej przez Zosię, a w kolejce stoi polecany przez Kasie z serii Powitanie z Afryką.
Aniu, co do ciązy i bejbika ja bym nie demonizowała. Ja absolutnie ani z diety (co prawda u mnie to SB), ani tym bardziej z ćwiczeń nie rezygnuję. Zasiedzenie nic nie daje, przecież teraz nawet w ciązy zalecają ćwiczyć. Ćwiczyć trzeba, byle by nie wyczynowo i nie kontuzyjnie (narty, snowboard, skoki, itp)
Aniu wiesz, ze sama mam podobne planu jak i Ty i z niczego nie rezygnuję. Ni ema po co. MOj akoleżanka starała się o dzieciątko 3 lata!
Ja w tym czasie utuczyłąbym się do 100 kg.
Skończę później bo mnie szefowa wzywa.
Zakładki