Hej hej.
Nie było mnie przez 3 dni na forum![]()
Jak chyba kazdego dopadło mnie świąteczne szaleństwo a to chyba dlatego że nie mam czasu żeby o niczym pomysleć. To znaczy że siedze w pracy do 17 a potem przydałoby sie cos porobic w domu skoro wigilia w tym roku jest u mnie w domku ale i na to czasu brak.
Popołudniami spedzam czas z dziećmi....................Wczoraj byłam na ich swiatecznym koncercie. Slicznie spiewały maluszki w wielu językach. Najbardziej wzruszałam sie gdy spiewały kolędy po polsku
To miało byc nasze ostatnie spotkanie, przygotowałam dla nich mały podarunek. Kupiłam ładna rameczkę i wstawiłam do niego moje zdjęcie. Do tego dołączyłam karteczkę z Krakowem i napisałam kilka słów o tym co do nich czuje i jak wiele dobrego od nich dostałam.
Gdy zaczeliśmy się żegnać mama dzieci wybuchneła płaczem i ja oczywiscie też. Chciałam stamtąd jak najszybciej uciec. A wtedy Caroline zaprosiła mnie jeszcze dzisiaj na kolację zebyśmy mogli na spokojnie sie pożegnać. I ja wiem ze to będzie koszmar, że będe ryczeć ja bóbr.Strasznie ciężko jest mi się z nimi rozstać...............
Więc ogólnie mam lekką depresję, do tego ONA sie spóżnia i cholera mnie juz bierze bo czuje się spuchnieta i wielka jak balon.
A dietka, no cóż chyba przemilcze ten temat....
Zakładki