jkie tematy...
kurcze, nigdy czegos takiego nie doswiadczylam :]
no nic, Agasku, trzymaj się cieplutko :*
zegnam sie jutro jade
papapa :****
jkie tematy...
kurcze, nigdy czegos takiego nie doswiadczylam :]
no nic, Agasku, trzymaj się cieplutko :*
zegnam sie jutro jade
papapa :****
Trzeba żyć, a nie istnieć!
No ja podobnie...wolałam utyć niż to zwrócić bo nienawidzę wymiotować ;/
po tym jak to zrobiłam już tego nigdy nie próbowałam po napadzie.
A na poczatku po każdym napadzie byłam godzinę w kibelku ale nigdy mi nie wychodziło..
Koniec z tymi wszystkimi debilstwami.
Trzeba udowodnić że można zdrowo schudnąć..
Dobrej Nocki :*
Mieszkam na akademiku z byłą anorektyczką i bulimiczką...masakra . Co jak co, ale ana miała w jednym rację - lepiej nie jeść niż zjeść a potem zwymiotować, zwykłe szastanie jedzeniem w niesmaczny sposób . I trzeba poweidzieć, że nieźle takie potem żółcią zalewa jak ja na diecie MŻ lepiej chudnę od nich .
P.S. - ta "moja" ana jadła kanapki tak, że uskubywała po milikawałkach, albo razkrajała go na najmniejsze możliwe kawałeczki(najmniejsze, które jeszcze trzymały po kupie...) i tak dziobała, batonik o wartości 80kcal jadła na dwa razy, bo za dużo żeby tak cały na raz i była zdolna zjeść te jego 30g chyba z pół godziny...to było straaaaszneee .
dzień dobry z rana :*
wiecie co, wczoraj zjadłam za dużo... już u babci przekroczyłam limit, a potem jeszcze wymyśliliśmy jakieś wyjście do pubu i też trochę kalorii doszło
ale ogólnie nie przekroczyłam 2ooo, więc chyba nie będziemy tego zaliczać do "wpadki"? co?
wypiłam dwie kawy z bitą śmietaną (ale połowę śmietany dałam Pawłowi) i jakiś soczek. znów jechałam autem, więc i tak piwa bym nie piła. ale ile można o mineralnej
ale waga i tak powolutku spada sobie, więc spoko
lou, xixa: z wymiotowaniem jest u mnie tak samo. nie umiem i już, próbowałam wiele razy (ale to dawno, dawno temu, właśnie jak po mojej diecie zaczęły się napady, a ja zaczęłam tyć ) nigdy mi się nie udało. cieszę się z tego powodu. bo jakby wyszło raz, wyszłoby drugi. i myślę, że bym siedziała teraz z bulimią. a tak na szczęście przeszły mi głupie pomysły
grzybcio:
a z tymi dziewczynami to masz "szczęście". cholera ja widziałam jak jadła jedna dziewczyna, któa bardzo chciała schudnąć, kiedyś na obozie. jej, jak to niesmacznie wyglądało :P ale ona miała zrytą psychę :P
mam jedną koleżankę z aną. teraz niby dobrze jest, ale dwa razy w szpitalu siedziała
mam nadzieję, że z tymi Twoimi wszytsko ok i już nie kombinują?
idę jeść śniadanko pasztet od dziadka dostałam :P będzie wyżerka
miłej niedzieli! :*
buahahaha, agassi, wyżerka??!?!??!? pasztet też lubię, ale dzisiaj będzie pieczony kurczak, nakrzyczałam na mamę, żeby nie dodawała oleju, to i ja zjem
I dobrze robisz...jak się najesz do bólu to weź l-karnityne i idź pobiegaj. Szybciej się spaliZamieszczone przez xixatushka69
Doberek ranek .
Niom ana już nie kombinuje, ale Bóg jeden wie co jej znowu strzeli, bo przytyła teraz , jest niby spoko, ale raz nastawiona psychika na rozmiar XS się trudno przestawia na M . Ale chyba znowu nie schudnie do 174cm na 50kg . Bul coś ostatnio podobno lepiej się trzyma, ale tak jej poleciały kilogramy, że jest na dolnej granicy normalnego BMI...ehh...jak w wariatkowie
Agassi te 2000 to u mnie taki średnio limit na chudnięcie , przynajmniej podczas sesji na takim leciało , czyli babcia chyba rozgrzeszona, no nie ? Smaczo paszteciku , a propos jakiś szczególnosmakowy ?
Have a nice sundaaaayyyy
agassi, no i jak tam pasztecik?
Grzibcio moja koleżanka zawsze była strasznie chuda a jak zobaczyła jak ja schudłam to jeszcze bardziej jest chuda ;/
tera ma 46 kg i 171 cm ;/
I się z tego cieszy, a tymbardziej że ja utyłam to głupie teksty puszcza jaka ona jest zgrabna ;/
eh eh trzeba takie zachowania olać.
Mrrr...paszteciki
a 2ooo to nie napad napewno
Heeejo maleńka Dobrze ,że ma kto ci wyżerać bitą śmietankę Ja dziś do pubu też idę ,ale na soczek ,bo tam gdzie idę bez dowodu ni hu*A Myślę ,że wpadka to było coś A LA Angiee w Pracy wiec swoją się nawet nie przejmuj Czasem trza zjeść jak człowiek
Zakładki