Cześć Dziewczyny :P :P !
Miło mi strasznie, że mnie odwiedziłyście
Usiak! Dzięki że wpadłaś . Wierz mi, doskonale Cię rozumiem jeśli chodzi o pracę - tez trochę wymiękam.... Ale będzie dobrze. I dietkowo też. Tylko ja przynajniej tak mam, że jak jestem zmęczona i niewyspana to jestem wtedy tez zazwyczaj po prostu smutna, a wtedy dietkowanie średnio idzie. Choć dziś na razie OK- 550kcal.
A skrzypię na stepperku, który pożyczyła mi Efcia :P . A właściwie to dopiero przymierzam się do tego, żeby się za skrzypienie zabrać, bo nie mam kiedy - do domu wracam od jakiegoś czasu praktycznie tylko po sen. Ale wczoraj była inauguracja - pół godzinki.
Efciu! Dzięki za słodyczkowa radę. Spróbuję ją zastosować :P . Wiesz, ja nawet daję rade odmówić ale najgorsze gdy coś przede mną stoi przez dłuższy czas...
Poskrzypiałam wczoraj trochę przy lafiryndzie, ale tylko pół godzinki. Fajnie . a powiedz mi, czym się to różni np. od szybkiego marszu (poza tym, ze oczywiście można w zaciszu domowym i za kołnierz nie napada)? Czy może jakoś inaczej kształtuje mięśnie? Zrobią mi się takie większe czy raczej wysmukla to nogi?
Z zaproszenia na herbatkę na pewno skorzystam jak tylko będę mogła. A może w jakiejś wolnej chwili wpadniesz do mnie - do domciu troche daleko (choć zapraszam!), ale może do pracki - pracuję sama w pokoju, więc nikt nie bedzie przeszkadzał; szczególnie po południu - ? Mogłabym wtedy przynieść jakieś DVD albo cuś.
MKwiatuszku ! Bardzo mi przykro z powodu Twojego pieska - wiem co czujesz, bo ja też straciłam pieska. Wtedy sobie powiedziałam, że nie chcę więcej mieć żadnego zwierzaczka. Ale tamtego nadal wszyscy wspominamy - jakoś tak z nami nadal jest.
a dietka - no musimy dac radę! Przecież nie możemy się w nieskończoność tak przetaczać przez życie
natalia2206! Doskonale Cię rozumiem. U mnie też tak zawsze było - czepianie się w nieskończoność. I do tego ta cholerna niekonsekwencja - tu ci mama mówi jaka jesteś gruba, a tu ładuje ci na talerz bez pamięci, kupując i gotując praktycznie bez warzyw i owoców (i koniecznie szyneczka z tłuszczykiem! Baleronik cholerny!). Teraz jestem dużą dziewczynką i się nie daję, ale są głupie sytuacje czasem. Np. mama to mi od zawsze wypomina,ze jestem gruba, ale z drugiej strony urządza awantury, że np., jem dużo pomidorów - "bułką sie zapchaj" i "kto to widział tyle pomidów naraz jeść! Przeleci przez ciebie i nic z tego nie będzie". Teraz już jest spokój, bo jej powiedziałam wprost, że jak mi nie pomaga w chudnięciu to niech chociaż nie przeszkadza!
agasku! Tak jak wcześniej pisałam, wydaje mi sie, że tak po prostu czasem bywa, że ma się dość, szczególnie jeśli pogoda średnia i trzeba ogarnąć dużo nowych rzeczy naraz (jak przy poczatku roku akademickiego). Uszy do góry - "jeszcze będzie przepięknie... "
Dobrze, że masz przy kim się powstrzymywac z jedzeniem
Musze leciec bo mnie wołają! Miłej niedzieli Wam życzę :P :P :P !!!
Zakładki