-
Dzięki za dobre słowo, Agasku :P ! Masz rację ze słodyczami - warto wybrać tak, żeby to pociągnąć na dłuższą metę, a nie tylko na chwilę , więc myślę, że dobrze wybrałaś :P ! Ja to robię też ze względu na mój brzuszek - żeby zobaczyć, czy może to choć troche pomoże...
Cel myślę, że osiągnę, choć nie wiem kiedy ... . Ciągle się wstrzymywałam z kupowaniem ciuchów, bo czekałam aż schudnę, ale w lutym sobie już kupiłam dwie bluzki - po prostu te stare ciuchy to już brzydko wyglądają na mnie. Już nie chodzi o to, że nie widac, że schudłam, ale po prostu tak brzydko wiszą; niechlujnie to wygląda... . Tak więc pierwsze dwie bluzki - od dwóch lat !!!
Jedna kafffka z bitą śmietaną też była... .
Trzymam kciuki za Twój cel :P !
Corsi! Ja się trzymam i nawet mnie nie ciągnie, a jak już ciągnie to sobie robię małą kaffkę kakałkową (z gorzkim kakao i ksylitolem). Choć w ostatni weekend jadłam słodycze i w sobotę, i w niedzielę - przełożyłam wyjątkowo dzień słodyczowy na sobotę, ale w niedzielę poszłam do siostry na obiad i mnei dzieciaczki zaczęły częstować słodyczami - tak od serca; odłożonymi specjalnie dla Cioci, więc jak tu odmówić... :P . No i dziś 2 łyżeczki miodu... .
Skoro Tobie takie niesłodyczowanie nie leży to pewnie, że warto spróbować coś innego. Ale masz rację - ja zauważam, że też mnie nieraz ciągnie do jedzenia gdy mam ochotę na słodkie !
Nawet się udało napisać... i jeszcze nie zawisnęło... . Mam nadzieję, że się da wysłać.
Pozdrowionka :P !
-
Peszko! No to pocieszę ten Twój obrzydliwie zazdrosny mikropierwiastek - dziś było więcej niż 65 kilo, haha !
Bluzki:
jedna ciepły granat z indyjskiego sklepu, z podniesionym stanem (ale takie wcięcie, że się nie wygląda jak w ciąży ); dekolt głęboki w serek (trochę podszyłam, bo biustonosz prawie wystawał na środku ). Delikatny granatowy haft wzdłuż dekoltu z granatowymi koralikami. Wiązana z tyłu (właśnie z tego wyjścia w podwyższonego stanu). Fajnie wygląda ze srebrnymi prostymi bransoletkami na ręce :P .
druga ze sklepu, którego nazwy pewnie nie mogę podać. Stan i wiązanie jw., krótki rękaw, dekolt w serek ale trochę zaszyty na kopertę, troszkę dłuższa (za pupę), biała a od dołu rosną na niej kwiatki do góry na wysokość do ok. 20cm mierząc od dołu, tj. na samym dole prawie całość obwodu jest jednolicie w kolorze, a im dalej w górę tym więcej białego w stosunku do różowego (coraz rzadsze te elementy kwiatowe). Kwiatki są różowe z zielenią, więc sama się sobie dziwię, że ją kupiłam (nienawidzę różowego), ale całość jest bardzo świeża i wiosenna.
Ufff, no to opis jest i chyba świadczy o tym, że jednak jest we mnie jeszcze coś z kobiety - już się martwiłam, że może ze mną coś nie tak skoro przez dwa lata żadnej bluzki nie kupiłam (za to w zeszłym roku kupiłam w wakacje spódnicę - sztuk 1 ). Ale rzeczywiście czekałam żeby schudnąć. Teraz już nie bardzo mogę dłużej czekać aż schudnę do końca, bo - jak pisałam - stare ciuchy już naprawdę brzydko wiszą. Bluzki kupiłam przypadkiem wiązane akurat, ale potem sobie pomyślałam, że jeśli schudnę jeszcze... tfu tfu... znaczy się: GDY JUŻ schudnę jeszcze ( ) to będę je po prostu bardziej wiązać !
Dobra, zmykam do spanka - mamy jazdę w pracy i jestem zmęczona, ale z drugiej strony bardzo się cieszę, bo od roku po zatrudnieniu tam wreszcie mogę robić to, do czego zostałam zatrudniona :P !!! Teraz dopiero zauważyłam jak mnie dotychczasowa praca (a raczej brak tej własciwej) męczyła tam okrutnie. A teraz jest zachrzan, ale jest git :P! Pozdrawiam i trzymam kciuki - na dłuższą metę za Wasze cele w odchudzanku; na krótszą - żeby mi się komp nie wyburaczył przy wysyłaniu tego postu .
Papatki :P !
-
Peszko! Po Twoim poście o florze tez mnie pokusiło o test - wyszło mi, że moje serce jest ode mnie młodsze o 4 lata... :P . Pozytywnie się zdziwiłam - spoko ! Choć pewnie tych słodyczy i w przyszłości powinnam pilnować !
Dziś mnie ciągnęło do słodyczy - objadłam się chlebem ... To tylko potwierdza to co mówiłaś - trzeba się pilnować. Dziś to chyba też dlatego, że nie miałam czasu sobie czegoś przyzwoitego do jedzenia przygotować... . Ale nie jest źle - trzymam się w miarę przyzwoicie; nawet jeśli coś więcej zjem to przynajmniej nie te utwardzane tłuszcze z cukrem prostym (tak więc mogłoby być gorzej) !
Już naprawdę zmykam spać... .
Pa pa :P !
-
Wiesz co, no właśnie mnie widzą - jestem strasznie zdziwiona. Specjalnie nie wkraczałam do pracy z informacją pt. "patrzcie jaką sobie bluzkę kupiłam" a ludzie i tak zauważali... . Może dlatego, że - dla odmiany - te bluzki nie są skrojone na osobę 15 kilo cięższą !
Chleb - ja jem dużo, ale ja mam problemy z tym, co mogę jeść, więc to jest inaczej. Chleb też nie każdy, ale jest taki jeden co mi najwyraźniej nie szkodzi . No a jeśli nie miałam czasu nic ugotować a jestem głodna to se marchewki czy jabłka kupić nie mogę a drożdżówki nie chcę, więc zostaje ten chleb... . Ale nie narzekam; już i tak dużo lepiej mi ten mój brzuch funkcjonuje niż kiedyś, choć w sobotę jadłam brie, więc chciałam się potem wściec z bólu... . Głupi człowiek jest - wie, że będzie bolało a żre toto.
Ale Ty jak możesz warzywa, owoce, nabiał, szynkę czy inne rzeczy to sobie spoko możesz ograniczyć chleb (choć wiem że "boli" ).
Ciuchy: no, ja tak właśnie czekałam jak Ty. Ale dobrze się stało w sumie. Nie żałuję. Może znajdę jeszcze w sobie jakąś motywację przez najbliższe miesiące i na wiosnę... ekhm... na wakacje (?) sobie coś kupię fajnego ... . No nic, zobaczymy. Spodni (w tym dżinsów) ostatnio nawet nie przymierzałam, bo to akurat musi być dopasowane. Mówisz że taką chałę teraz sprzedają - ? No nic, cóż poradzić... . Choć trochę mnie pocieszyłaś, że jeszcze i tak nie mam co się do dzinsów śpieszyć :P ! ja sobie chciałam jakieś fajne bojówki kupić - w takich zwykle dość dobrze wyglądam, a te co mam to teraz i za duże, i po prostu na wykończeniu.
Muszę sprawdzić gdzie mam po drodze jakiś Orsay :P . Ja tę kwiatową bluzkę kupilam w C&A - jesli będziesz gdzieś w okolicy jakiegoś to zaglądnij - będziesz wiedzieć w czym chodzę .
Praca - no wiesz, trochę rzeczywiscie dużo pracuję, ale np. w szkole to zeszłam już w ogóle tylko do 11h/tydzień, więc naprawdę to ograniczyłam. Hiszpański i salsa mi sprawiają super mnóstwo frajdy, choć salsy w ogóle nie ćwiczę w domu, a hiszpańskiego się uczę... tak sobie... . Choć wysmarowałam wypracowanie na 2,5 strony i miałam 10 błędów wszystkiego - tu akcent, tam literka, choć wcale nie pisałam w stylu "Ala ma kota" (o ważnych rzeczach, w różnych czasach, stronach czy trybach warunkowych, itd) - straszna radocha, bo przecież tych lekcji to miałam jakoś 16-17 w sumie; nie więcej :P !
Dobra, zmykam spać, bo jeszcze mam parę rzeczy do zrobienia a nie chcę się jutro kafffką w pracy posiłkować :P.
Trzymam kciuki, żeby teraz już waga ciągle leciała !
Życzę super tygodnia :P !
-
nie pisałam... bo mi wstyd było... jednak w moim przypadku system się nie sprawdził... tydzień ten pierwszy poszedł super... ale jak potem jadłam słodkie w niedziele tak.. się w pn nie skończyło... a potem był weekend w domku, poniedziałkowa impreza z okazji moich urodzin (18-stych oczywiście ) no i tak się toczyło... w sumie jadłam co chciałam chociaż jednak zwracałam uwage żeby nie za duzo i nie za kalorycznie...no, ale na wage boje się jednak narazie wejść...
no i wiem, że nudze, ale.. znowu podejmuje próbe pozbycia się obrzydliwego nałogu... kiedyś przecież mi się uda!!!!
aaaa... no i wracam na dietke... będe już grzeczna... dzisiaj tak mi się wieczorem chciało słodkiego i wogóle CZEGOŚ!! i poszłam do sklepu... krążyłam jak sęp od orzeszków w miodzie, po baton bajkowy aż po wafelki familijne... kupiłam.. słodki Kubek i malinową mambe... może to niekoniecznie dobrze, ale znając moje możliwości... i tak jestem z siebie dumna... i jeszcze jogobelle light na śniadanie, serek wiejski light na jutrzejszą kolacje i brokułową w razie nagłej potrzeby...
a bluzeczki to ja bym chętnie obejrzała a nie przeczytała widzę, że wiosna idzie bo co czytam to jakaś laska na zakupach była ja zresztą też
-
Buraczku!
Zakupy ciuchowe - no, ja coś kupiłam wreszcie po dwóch latach, więc chyba nie za często szaleję, co ?! Obaczyć - może w takim razie zrobię zdjęcia ? Tylko nie wiem jak się wkleja... . Albo na maila Wam prześlę - tak chyba najlepiej będzie.
Wpadki dietkowe się każdemu zdarzają. Nie przejmuj się <przytul> :P ! I wcale nie nudzisz - każda z nas Cię rozumie, bo wszystkie tak nie raz nie dwa mamy :P !
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Oczywiście 18tych !
Zakupy słodyczowe - jeśli miałaś chcicę to rzeczywiście i tak bardzo dobrze Ci poszło :P ! Ja cały tydzień ładnie; dziś sobie pozwoliłam słodyczowo, ale chrzanię to - i tak mi teraz ogółem wychodzi 5-7x mniej słodyczy na tydzień niż przedtem. Coś człowiek z życia też musi mieć :P !
Howgh!
Trzymam kciuki, pozdrawiam i już naprawdę spać zmykam...
-
jak o zakupach mowa, to Agassek jest na posterunku
Cocci, Kochana, jak to możliwe, że kupiłaś 2 bluzki w ciągu dwóch lat
ja tylko wczoraj kupiłam sweterek, top i sukienkę
u mnie miesiąc bez zakupów, to miesiąc stracony eee nie ma takich miesięcy :P
chociaż ja wiem, że przesadzam w drugą stronę :P
ale w gruncie rzeczy nie mam za dużo ubrań mam właściwie mnóstwo bluzek, których nie noszę a niewiele ubrań, które noszę często
Peszka, co do spodni... w Levisach i tych innych też są same rurki. wyobraź sobie, że jak poszłam do sklepu z dżinsami (Levi's, Lee, Wrangler, Mustang) i poprosiłam o proste granatowe spodnie, z wyższym stanem (znaczy się nie biodrówki), to pani mi przyniosła 3 (tak, TRZY) pary. w końcu kupiłam nawet, wszystkie były OK, no ale bez przesady
a ja w rurkach też wyglądam, jak wyglądam- czyli źle
no i tyle... Cocci, musi Ci świetnie iść z tym hiszpańskim! ja teraz włoski męczę :P
ale wypracowania to bym nie napisała :P zresztą żadnego czasu jeszcze nie znam, poza teraźniejszym :P
miłego Dnia Kobiet!
-
o boże, ale tu posty
czuje sie niedowartościowana
-
Agassku no ja z zakupami też często przesadzam.. ale cóż zrobić..taka już moja natura.. pozatym odkąd jako-tako wyglądam (czyt. nie waże prawie 90 kg) to zupełnie inaczej się ubieram... a ostatnio coraz bardziej kobieco (czyt. obcasy, obcasy, obcasy :P )
ale dużo częściej kupuje bluzki..różne, ale z reguły nie za drogie a spodnie to dla mnie porażka nr 1 no, ale.. póki nogi bedą jak kłody to nie za wiele można zdziałać..
Cocciaku.. z jako-takim nie-jedzeniem słodyczy dałam sobie spokój...ale w sumie jakbym ich nie jadła.. dziś pierwszy raz od tygodnia.. ale za to maxi King... i chciałam zauważyć, że... od pn nie pale a w środe dostałam @ więc prosze być ze mnie dumną :P
Peszka.. za życzenia dziekuje, ale to 18 było "oczywiście" naciągane... tak w rzeczywistości mam 18 +3 (i jeszcze plus 3
Xixa PIĘKNA JESTEŚ!!! już bardziej dowartościowana jesteś?
-
no za długie posty,k nie pisze takich
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki