Strona 130 z 242 PierwszyPierwszy ... 30 80 120 128 129 130 131 132 140 180 230 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,291 do 1,300 z 2413

Wątek: DIETA NIE RZĄDZI MOIM ŻYCIEM A CHUDNĘ!!!

  1. #1291
    coccinellette jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Xixa! Jasne. Już się robi :P . Chyba powinnam - tak jak Wy - założyć sobie osobne konto mailowo-dietkowe . ALe dobra - wysyłam ze stałego. Zaraz powinny dojść. Idę wysyłać :P !

  2. #1292
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    dzięki, cocci, odpisałam ci na maila

    a jak dzisiaj ci idzie? bo u mnie dzionek rozpoczął się nie bardzo - strasznie chce mi się pić po wczorajszych ogórkach z miodem, no i takie żarcie posłużyło mi za środek przeczyszczający

  3. #1293
    coccinellette jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Xixa! Maila dostałam :P . Dzięki za miłe słowa. Choć zdaję sobie sprawę, że my tu sobie na forum to troszkę słodzimy . Ale rzeczywiście, na szczęście widać różnicę ! Myślę, że jak zejdę do tej 60tki to już będzie dość OK. Oczywiście nie figura modelki, ale nie dajmy się zwariować ! Laetitia Casta to ze mnie nie będzie nigdy, ale może być mimo wszystko całkiem w porządku.

    A ja dziś wzięłam aparat i porobiłam sobie zdjęcia - żeby zobaczyć jak ja to rzeczywiście wyglądam. Nie wyślę Wam, bo... no...chciałam zobaczyć jak ja to RZECZYWIŚCIE wyglądam... . Ale mogę Wam powiedzieć bez żadnych rewelacji:

    jak Wenus nie wyglądam.

    jak pewna Wenus nigdy nie wyglądałam i na szczęście się nie zanosi - dla ciekawych link (można kliknąć na powiększenie):
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] .

    jak jeszcze inna Wenus chyba też w sumie nigdy nie wyglądałam, choć niebezpiecznie mało brakowało :
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    A może jednak tak wyglądałam niestety? - No nie wiem, bo 13kilo temu to się sobie naprawdę nie przyglądałam jeśli nie musiałam .

    jak już ładnie schudnę to będę wyglądać trochę jak taka jedna Wenus: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    (piszę "trochę", bo biust dużo mam ładniejszy, hihi ; no i trochę rzeźby zamierzam wprowadzić w międzyczasie - żadne takie pulpecikowate uda :P! )

    Dobra, to koniec tych mądrych wymysłów.

    U mnie dziś spoko. Śniadanie ładne - również dzięki temu, że stanęłam dziś na wagę i nie spodobało mi się to co zobaczyłam . Śmieszne, ale dotąd jestem full po tej wczorajszej jajecznicy na śniadanie - to chyba takie psychologiczne zagrywki mojego pokręconego umysłu . A i @ gdzies w okolicy, więc przyjmuję tę wagę z umiarkowanym spokojem (choć co tu dużo gadać - objadałam się przez ostatni tydzień niegrzecznie ). Oj, chyba by mi się te Twoje ogórki z miodem przydały, Xixa !

    Wczoraj poszłam kupić prześcieradło a do domu wróciłam bez prześcieradła ale za to z nowymi butami - takie delikatne paseczki czarne, na obcasie. W sumie to dosyć seksowne chyba, a obcas na 8,5cm, co dla mnie jest absolutnym rekordem, ale o dziwo wygodne no i sam obcas taki w sam raz (klasyczny i elegancki ale też nie taka cieniuchna szpilka), więc się nie powinnam w nich zabić. Zadowolona jestem że hej :P !

    Dobra, uciekam juz lepiej wziąć się za coś konkretniejszego - idę też dziś w końcu na te rolki :P !

    Pa pa - miłej niedzieli Wam życzę :P !

  4. #1294
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    no więc cocci co do fotek... no... nie było Ci do twarzy z tymi 81 kg :P ale wiesz... buźke miałąś wtedy taką ładniutką :P nie to, żebyś teraz nie miała tylko... ja czasem zauważam taką głupią zależność, że jak się ma kilka kg więcej to mordka taka jakby radośniejsz... bo np u tych modelkowych wieszaków to uśmiech wygląda jak grymas
    ale w tej wiązanej bluzce to wyglądasz... boskooooo... że niby ile ty tego smalcu masz?? i gdzie??? bo jakoś nie widzę
    natomiast jeśli chodzi o zdjęcie do CV... poważne.. ale wiem wiem.. takie powinno być.. i może zamieszam troche... nie to, że uważam, że nie ładnie wyglądasz ale ja.. ja u wszytskich jestem zwolenniczką depilowania brwi.. rysy twarzy wtedy trohe łagodnieją i człowiek nie wydaje się taki niedostępny... no nie wiem jak to nazwać... zresztą nieważne...

    u mnie nie najlepiej.. @ się zbliża wielkimi krokami czyli znowu będe miałą jedne dzień wyjęty z życia, ale już sobie przygotowałam ketanol to może obejdzie się w tym miesiącu bez omdleń... bleeee... no pierwszy dzień miesiąc temu dał mi nieźle w dupe!

    odechciewa mi się wszytskiego a patrzeć się na siebie nie mogę wagi natomiast boje się.. jak ognia

  5. #1295
    coccinellette jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Buraczq! No wiem wiem - nie wyglądało to dobrze przy tych 81kg. I tak Ci tych najgorszych widoków oszczędziłam... . Nie mogłam już na siebie patrzeć . Dlatego się za siebie wzięłam :P !
    Smalcu na tych z wiązaną bluzeczką rzeczywiście nie bardzo widać. Stąd prosty wniosek - muszę w niej zacząć częściej chodzić !
    Brwi - kurczę, no masz rację. Ja sama wiem, że by to ładniej i subtelniej wyglądało, ale ogólnie dziewczyny mówią, że nie jest tak źle (nie krzaczaszczują się te brwi jakoś okropnie), więc dopóki mnie nie będzie stać na depilację laserową to raczej ich nie będę ruszać - obrzydzenie mnie bierze na myśl o skubaniu, przede wszystkim dlatego, że tego trzeba tak bardzo pilnować .

    Współczuję z @. Ja też mam przeboje, ale nigdy nie omdlałam przez nią. To tak przez osłabienie Ci się dzieje czy z bólu? Trzymaj się dzielnie... .

  6. #1296
    Kitola Guest

    Domyślnie

    witam

    Cocci zostaw te breżniewy w spokoju, już chyba podjęłaś decyzje, a co do skubania (to ewentualnie w przyszłości jakbyś się kiedyś zdecydowala) to w wielu zakłądach fryzjerskich tez depilują brwi , nie mówiąc o kosmetycznych. Tam ci moga to robić super ładnie i dokladnie, bez twoich meczarni. Ale po kieszeni by cię to pociągnęło. Ja z reguły sama reguluję, a tam chodzę raz na 10 skubań, zeby linię na nowo wyprowadziły
    Przypomniało mi sie jak kiedyś regulowałam sobie, raz jedną równałam , raz drugą i tak ciągle było krzywo. Aż nagle nic nie bylo, musiałam sobie dorysować.

    A dlaczego ja nie dostalam grubych zdjęć ?? tylko te szczupłe ?? Chociaz szczupła wyglądasz doskonale, to po co mi grube, zebym się miała dołować ze ja tak mocno nie schudłam ??

    Jestem padnięta, chciałam prasować, ale nie mam siły, przed kompem miło i miękko (na fotelu), herbatka gorąca obok, czego więcej chcieć od życia

  7. #1297
    Victoria1301 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-11-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie tak, tak

    hej
    ja też tysiące razy byłam na różnych dietach
    wszystko na próżno
    raz nawet udało mi sie schudnąć 15 kg, ale to była chwila, bo w ciągu 3 lat wszystko wróciło .
    w ogóle jesli już jestem na jakiejś konkretnej diecie, to moje mysli krążą tylko wokół tego, co mam zjeść na nastepny posiłek. a takie myslenie, niestety, nie słuzy niczemu dobremu.
    gratuluję wszystkim postępów w odchudzaniu się :P

  8. #1298
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    ja już nic o brwiach nie wspominam najważniejsze, że Ty się z nimi dobrze czujesz...

    a ja mdleje niestety.. z bólu... miesiąc temu dostałam @ akurat w dniu kiedy rodzice wyjechali na wczasy... żadnej tabletki w domu a ja nawet nie byłam w stanie dojśc do telefonu... no i tak.. odzyskiwałam przytomność co chwile... nienawidze pierwszego dnia!! na szczęście potem jakoś dałam rade doczołgać się do drugiego pokoju po kom i kumpela przyniosła mi ketanol...
    w tym miesiącu już się zabezpieczyłam

  9. #1299
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    wróciłam i przeczytałam wszystko, dlatego dopiero teraz odpisuję

    cocci: poowiedz nam co to za pan od rolek, nooo nie bądź taka :P
    to ten sam, co ostatnio coś o nim pisałaś?

    buraczku: też kiedyś przechodziłam fatalnie pierwsze dni okresu. odkąd biorę tabletki anty, jakoś się zrobiło lepiej muszę jakieś tabletki brać, ale tylko 2-3 w pierwszy i czasem drugi dzień
    a kiedyś to ładna masakra ze mną była

    idę już spać albo poczytam coś jeszcze... znów mi się wszytsko poprzestawiało, poi 12 jest a ja w ogóle zmęczona nie jestem :P

    słodkich snów

  10. #1300
    coccinellette jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie


    Victorio! Witaj u nas :P ! Piszesz, ze próbowałaś po tyle razy różnych diet i albo nic, albo jojo. Czyli dokładnie tak samo jak my wszystkie tutaj :P !. NIe przejmuj się. TYm razem Ci się spoko uda. Ja bym Ci radziła nastawić się bardziej na spokojniejsze chudnięcie, bo takie jest zdrowsze i bardziej skuteczne (jojo się potem nie ma czego chwycić !). Na Twoim miejscu zaczęłabym tak, że posprawdzałabym najpierw przez kilka dni ile rzeczywiście jem. Do tego możesz użyć tego kalkulatora kalorii tu na stronie. Jeśli po tych kilku dniach się okaże, że jesz grubo ponad 2000kcal to spróbuj kolejny tydzień przeżyć na 2000kcal, a potem kolejny na 1700-1800, a potem sobie zejdź do ok. 1500. Nie przejmuj się że to może za wysoki limit. Nie jest za wysoki - przy Twojej wadze nawet jeślibyś leżała cały dzień do góry brzuchem i nic nie robiła to spalasz ok 2500kcal/dzień (po 23-25 kcal dziennie na kilogram masy ciała). Na 1500 kcal schudniesz spokojnie i skutecznie. Z czasem nie bedziesz musiała tego wszystkiego liczyć, ale na razie radzę Ci zająć się jednak liczeniem, żeby zdać sobie sprawę ile co ma kalorii, nauczyć się pożywienia. Ja teraz nie liczę dokładnie kalorii, ale to właśnei dzięki temu, ze przez kilka miesięcy liczyłam - teraz nie muszę, bo wiem ile co ma.
    No i oczywiście ruch Ci sie przyda. Nie wiem ile masz czasu, jakie mozliwości, ale nawet 10min dziennie to lepiej o 10 minut niż by bylo w bezruchu. Ja to soebi robie tak, że staram sie teraz po rpostu wzędzie na nogach docierać. a jak nie mam czasu to wysiadam choćby i jeden przystanek wczesniej z tramwaju, zeby kawałek ruchu przemycić.
    Jeśli masz jakieś pytania to mów - chętnie Ci z dziewczynami pomożemy jeśłi tylko bedziemy umiały :P ! Pozdrawiam serdecznie !

    Agasku! Ty łobuzie jeden . Przeczytasz tyle rzeczy na wątku a zawsze Ci się uda spytać o tę jedną, którą by człowiek tak mimochodem tylko chciał przemycić, w nadziei że nikt nie zwróci uwagi i się jakoś przepchnie przy okazji innych rzeczy :P ! Ale z Tobą to nie ma zmiłuj !
    No więc ten pan od rolek to jest taki chłopak, którego poznałam jakieś dwa tygodnie temu. To jest ten sam, o którym pisałam, ze tak się moją osobą z niewiadomych względów zachwyca (tj. wnętrzem, bo o zewnętrzu to nic nie gada, hihi). Fajny bardzo i mądry i w ogóle, ale to co w życiu narozrabiał to jego (aha, no i szczery, bo mi to wszystko opowiedział, choć podobno jeszcze nie wszystko - czekam na dalszy ciąg, który ma mnie podobno jeszcze bardziej zszokować - ?). No więc zobaczymy. Jeszcze nie miałam okazji się dowiedzieć o te inne rzeczy, bo się wczoraj jednak nie spotkaliśmy - samochód mu się rozkraczył i komórka padła (or so he says - głupio mi, że jest mi cieżko mu uwierzyć...). Myślałam nad tym dużo, bo naprawdę jest fajny i kochany i w ogóle. Trudna decyzja ale raczej będzie taka, że nic z tego nie będzie, bo wiedząc o nim to co wiem nie potrafiłabym mu zaufać, a bez zaufania to by sie nic nie zbudowało. A ja nie mam kolejnych pięciu lat żeby je przefrajerować tak jak to było z Ktosiem. Ech, tak sobie właśnie kiedyś z Efcią rozmawiałyśmy - dlazego ja nie mogę trafić na normalnego, fajnego faceta, bez przeszłości za dziesięciu - :P ? Ale co tam, jest jak jest.
    No więc taka jest historia z panem od rolek... . Ale mam nadzieję, że mimo wszystko zostaniemy dobrymi znajomymi, bo to naprawdę fajny chłopak, tylko się w życiu trochę pogubił i spieprzył sobie wszystko trochę, a że pewnych rzeczy się nie da odwrócić to... no tough luck. Ja już zdecydowałam, że nie dam rady i chyba nie chcę dać rady (oj, używam jednak czasem rozumu ) wziąć tego wszystkiego na siebie, bo wtedy to by była dla mnie chyba ciągła walka. Nawet związek bez przebojów na starcie wymaga przecież bardzo dużo, a ile ten by wymagał, to nie jestem w stanie sobie wyobrazić nawet.
    A tak w ogóle to dziwne, że się znamy chwilkę, a ja już muszę takie decyzje podejmować. Nie byłam nigdy w takiej sytuacji tak szybko. No, ale jemu "odbiło" i się zdecydował konkretnie już właściwie pod koniec pierwszego spotkania od poznania (przegadaliśmy wtedy ciurkiem 14h... ), więc muszę się decydować szybko, bo zasługuje chłopak na konkretną odpowiedź. Asz, qrdę, takie rzeczy to zawsze mi sie muszą przydarzać ...

    Kitola! Tak tak - ja breżniewy zostawiam. Tylko Buraczkowi odpisywałam. Dzięki za rady :P ! Ha ha, już Cię widzę jak te brwi wyrównujesz :P :P :P ! Dobre ! Coś mi się zdaje, że podstawy zakręcenia mamy obie opanowane w stopniu.... no bardziej niż podstawowym :P !
    Nie wiem jak się stało, że tych grubych zdjęć nie dostałaś. Zaraz dosyłam. A jeśli nei schudłaś tyle co ja to tylko dlatego, że nie zaczynałaś od takiego wieloryba jak ja ! Ja miałam z czego zrzucać.

    Buraczq! Kurczę, to TY to rzeczywiście niebezpieczne masz. Szkoda strasznie. A może spróbujesz pójść z tym do jakiegoś lekarza? Może lepiej posprawdzać wszystko tak na wszelki wypadek? TYlko do jakiegos dobrego, bo kiepski ginekolog to też może nabroić. Trzymaj się :P !

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •