-
Oj Cocci <przytul>
U mnie wczoraj taka była mało przyjemna z brzuszkiem, że myślałam, że już wyjde z siebie... dostałam wieczorem takich wzdęć, że nie wiedziałam już co robic... nawet chodzenie sprawiało mi okropny ból..
Co do spania.. tez chyba musze zacząć coś z tym robić bo... B był u mnie na noc w poniedziałek... poszliśmy spać o 5.10 a mój budzik dzwonił o 5.45 miałam konsultacje dla dzieciakó na 7.15... ech... i cały dzień taka chodziłam ...potem Rada pedagogiczna i położyłam się spać około 2 w nocy... znowu za duzo rozmawialiśmy...
No i tak wogóle to już sama nie wiem co i czy coś z tego bedzie... już trzeci raz próbujemy być ze sobą... chcemy, to nie podlega żadnej dyskusji, ale B cały czas mysli o swojej ex...ja o K tez mysle... ale ja to ukrywam... a wiesz, zabolało mnie jak ostatnio zobaczyłam Jego opis na gadulcu "dałaś mi to czego nikt ninny wcześniej mi nie dał..." wrrr... poczułam się strasznie! no bo w czym jest tak doskonała dziewczynka poznana na czaterii i młodsza ode mnie o 4 lata? matko! kiedy przestane sobie zadawać te pytania? wiem.. truje ostatnio... wiec koniec tematu
Co do dietkowania... no raczej kiepsko... tzn nie jem niewiadomo ile.. po jakoś tak...nie chce mi się i czasu nhie mam... ale wczoraj jadłam pizze...u nas zawsze jest na radzie pedagogicznej ale ogólnie chyba nie jest tak najgorzej... mam w torebce snikersa... mam.. jest caly i nieruszony... i narazie niech sobie tam lezy spokojnie i czeka na jakiś kryzys...
Dodatkowo staram się nie palić... wychodzi raz lepiej raz gorzej, ale jakieś efekty są
Cocci... nie ma co... jak znajdziesz jakieś wolne popołudnie to może byśmy na jakieś łyżwy wyskoczyły?
-
Buraczq :P ! Łyżwy - bardzo chętnie ! tylko popołudnie to ja mam na razie tylko w niedziele wolne.... . Na razie inaczej nie będzie przez jakiś czas... . Potem dojdzie piątek chyba albo jakiś inny dzień... . To może rzeczywiście się jakoś zgadamy - . Jak chcesz to Ci podam mój gg i tel. - ? Mailami/postami nie ma szans się dogadać do wiosny...
Brzuszek - przykro mi <przytul>. Moż coś zjadłaś? Wiesz co tomogło być - ? spróbuj się poradzic lekarza, bo powodów może być mnóstwo. u mnie jednym z powodów był problem z dostarczaniem enzymów trzustkowych (chyba wytwarzam tylko nie dochodzą - na razie nie wiadomo dokładnie). Po lekarstwie, które ma w sobie te enzymy jest niebo a ziemia... . Choć dalej są takie rzeczy, że jak je zjem to umieram... . Jeśli to nie wyjątkowa sytuacja tylko stale / często tak masz to spróbuj coś z tym zrobić. możemy pogadac jak się spotkamy.
Uczucia - no, rozumiem Cię... . M. nie jest z nikim... i nie wiem czy kiedykolwiek będzie, choć mam nadzieję, że tak, że sobie kiedyś życie ułoży. Ale rzeczywiście - ja akurat nie zostałam zostawiona dla kogoś... . Natomiast rozumeim ból i pustkę... . To pewnie żadne pocieszenie, ale z tego co pisałaś (np. że sprawdzał czy jego gadka działa, itp.) wychodzi na to, że naprawdę to był jakiś głupek trochę. Sorry, może nie powinnam tak mówić, ale tak mi się wydaje. Poza tym my babki często odbieramy bliskośc i czułość jako miłość, a potem sobie do tego taką teorię dorabiamy, że naprawdę się zako****emy, choc nie w tym co jest naprawdę, tylko we własnych wyobrażeniach, w rzeczywistości, którą stworzyłyśmy na jakiejś prawdziwej bazie, ale która (ta rzeczywistość) już nie jest prawdziwa tylko jest tym, czym chcemy żeby była... . nie wiem, czy jasno napisałam, o co mi chodzi... .
Ale dobrze Ci Peszka napisała - dobrze, że teraz to wyszło niż by miało wyjść za 10 lat... .
Nic, zmykam lepiej spać, bo jutro pobudka świtem. Jeszcze tylko dopiszę środowo:
68,0kg 67,8kg
-
no to próbuj z tymi brokułami rzeczywiście szpinak w parowarze to kiepski pomysł ale już np. fasolka czy coś może będzie lepiej. nie wiem jakie warzywa lubisz i jakie jesz więc musisz sama sprawdzać
bardzo sie ciesze, że już za 2 tygodnie będziesz krócej pracowac
a sen (i sny ) pomagają na szarą rzeczywistosc wiec spij ile mozesz
-
Sen: no, dlatego powinnam zmykać, a nie tu siedzieć, ale bardzo chciałam Ci odpowiedzieć jesczze :P . Strączkowych nie mogę... . Ale no powoli będę próbować róznych rzeczy :P .
też się cieszę, że bedę mniej pracować. trochę się martwię o kasę w związku z tym, ale na penwo się ułoży - najważniejsze, żeby zdrowie lepsze i humor lepszy. i zeby z takim Buraczkiem na łyżwy się dało pójść nie tylko w niedziele .
pozdrawiam Cię, Corsi i już serio zmykam - jeszcze tylko Peszce godziny spiszę...
-
no to byłoby super zawsze to jakaś dodatkowa porcja ruchu Corsic...może i Ty byś się z Nami wybrała?
Ja wiem, że lepiej teraz niż za 10 lat...ale to nie zmienia faktu, że boli... najgorsze, że..mam straszną huśtawkę nastrojów... sama nie wiem co się ze mną dzieje... najgorsze, że teraz chyba na siłę szukam w Kimś akceptacji... jakaś taka totalna beznadzieja
z dietą to tak srednio... palę... jak palę to z reguły jem pod to coś słodkiego...kosztem normalnych posiłków, na które po prostu nie mam ochoty...
B. raz jest raz Go nie ma... raz jest dobrze, raz beznadziejne... sama nie wiem co to ma być
a z tym moim brzuszkiem to mam tak raczej sporadycznie... raz na 2 miesiące więc to raczej od jakiegoś jedzenia...ostatnio to chyba od tablicy mendelejewa (czyt. puree z kubka) wiem... głupia jestem, ale śniadanie musiałam zjeść w pracy a nie mialam ochoty na żaden jogurt ani bułke słodką.. wogóle nie mam ochoty ostatnio na takie typowo słodkie posiłki....
Dzisiaj mam pierwszy "egzamin"... z psychologii... zobaczymy co z tego wyniknie...
-
no mozna by cos z tymi lyzwami pokombinowac w sumie chociaz ja nawet z siostra nie jestem w stanie sie umowic, zebysmy mogly razem isc dajcie znac co i jak gg 681009
-
No, fajnie by było :P . Może jakoś w przyszłą niedzielę (nie pojutrze; w przyszłym tygodniu - ?). Tak od razu nie dam rady, bo będę musiała różne rzeczy poprzestawiać, ale spoko będę mogła to zorganizować w przyszły weekend w niedzielę :P ; najlepiej jakoś po południu :P . Tobie Buraczq chodzi o to lodowisko pod Galerią Krakowską czy gdzieś indziej jest jakieś - ?
Przesyłam Wam moje gg na priva :P
-
eee pod GK to chyba tłumy są, o wiele lepsze jest lodowisko przy Hali Targowej. Można tam też łyżwy wypożyczyć bo ja swoich nie mam :P a w ogóle to jestem chora więc najwcześniej to za tydzień będę mogła wyjść
-
ale Wam dobrze, że możecie sobie tak razem wyjść
ja chyba też się w końcu na łyżwy wybiorę, nawet ostatnio padła taka propozycja, ale teraz chora jestem
no i pewnie nie pójdę aż nie zdam wszystkich egzaminów mimo że nie siedzę i się nie uczę, to zawsze mam czyste (albo chociaż czystsze ) sumienie, kiedy siedzę w domu :P
cocci, mam nadzieję, że teraz szybko sobie poradzisz z tą pracą... bo z tego co piszesz, to rzeczywiście jest kiepsko a i tak sobie znakomicie radzisz! ja bym w ten sposób nie była w stanie funkcjonować (albo jak pisze Buraczek- śpiąc 45 minut :P )
ja muszę się solidnie wyspać, bo inaczej mam dzień do tyłu
a ostatnimi czasy to nawet codziennie śpię popołudniu ale to chyba kwestia tego przeziębienia, co mnie męczy :P
uciekam już i życzę miłego wieczoru i weekendu
-
Agassku no to może wsiądziesz w pociąg i...przyjedziesz żeby pójść z Nami na te łyżwy? hehe... a tak wogóle... widziałaś, że marlenka85 wróciła? A jesli chodzi o moje spanie... po rozstaniu z K. mój system całkiem się zmienił... duzo imprez... wszytsko byle nie myśleć za dużo... no i tak... chodze spać w okoliccah 3, 4... najwcześniej o 2 kiedy nigdzie nie wychodzimy... rano jetsem nie wyspana... czasem odrabiam to w dzień, ale rzadko jest ku temu okazja... więc trwam... żyje i dalej robie zaległości w spaniu
Cocci gg dostałam mam zapisane odezwe się jutro jak wróce do krakowa bo dziś przyjechałam do domku... w związku z czym mi też odpowiada przyszła niedziela pozatym w tym tygodniu musze się wreszcie wybrac do promotora a moja praca jest ciągle w lesie... więc do czwartku będe pewnie na tym skupiona...
Wiesz... próbujemy "być" z B... zobaczymy co z tego wyniknie... Najgorsze jest to co wczoraj odkryłam... tzn. zaprosił mnie wczoraj do siebie, poznałam Jego współlokatora, potem bylismy na imprezie z Jego kumplem z pdst i LO ktory przyjechal do dziewczyny do Kraka... z K. tak nie było... wręcz przeciwnie...czasem mialam wrażenie, że się mnie wstydzi... ale nie o tym chciałam... tzn... wydawało mi się, że coś jest ze mną nie tak, bo takie rozstanie a ja już, teraz, zaraz chciałam z Kimś być... tak jakbym tego nie przeżywała co przeciez było kompletną bzdurą... dopiero wczoraj... własnie kiedy B. zaczął się chyba starać, jakoś to lepiej wyglada... teraz się boje... tego czy znajde w tym sens... nie wiem na ile mnie zrozumiałaś... ale pewnie choć troszke Musze sobie jakoś radzić ze sobą... więc taki łyżwowy wypad bardzo byłby wskazany
Corsic ja zawsze chodziłam włąsnie na to na hali targowej... chociaz... mam najbliżej to na błoniach bo ja mieszkam na miateczku AGH i też zalezy mi żeby można było wypożyczyć... bo ja łyżwy na nogach miałam... 3 razy więc swoich się jeszcze nie dorobiłam a tak wogóle to zdrówka życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki