Moja rodzina z leszczyńskiego na te na parze mówi "kluchy na łachu", ale to chyba raczej potoczna nazwa. A "szare kluski" to mi się zawsze z takimi śląskimi kojarzyły (nie z tym, co jest sprzedawane w sklepach jako mrożone "kluski śląskie" tylko z takimi, jakie są robione na Górnym Śląsku, z mieszanki ziemniaków i mąki ziemniaczanej i rzeczywiście mają szary kolor). A "na polu" wydaje mi się nie być słownikowo poprawną formą tylko galicyjskim regionalizmem (oczywiście z wyjątkiem sytuacji, gdy ktoś jest rolnikiem i faktycznie na pole wychodzi).
Cocci, skoro na laktozę jesteś uczulona, to może wszelaki "nabiał" sojowy? Nie wiem, jakie jeszcze inne substytuty mleka są u Was w Polsce dostępne, w Stanach mamy sporą gamę produktów z mleka migdałowego czy ryżowego (mleko, sery, itp) ukierunkowanych właśnie na ludzi, których organizm nie toleruje laktozy. Ja sama najczęściej używam mleka sojowego lub migdałowego, bo po prostu lubię. Więc może jakiś jogurcik sojowy na taką przekąskę? No i zawsze pozostają niezawodne orzechy, kaloryczne ale zdrowe
Agassi, przeraziłam się w pierwszym momencie, jak przeczytałam, że Cię chemia czeka Dopiero po chwili dotarło do mnie, że chodzi o egzamin, nie o terapię Ufffff....
Peszko, moim zdaniem spokojnie na 77 mogłabyś przesunąć, a tak w ogole to dziwię Ci się, ze dla zobaczenia na wadze rekordu nie zdarłaś z siebie szat u tej koleżanki
Ściskam Was wszystkie
Zakładki