Wątek: :: Koniec z grzeczną dziewczynką!::

A ja dzisiaj na rowerek po prostu nie miałam siły, od 13 do 22 w ciągłym ruchu, szorowania kafelków był ciąg dalszy, ile się nawyginałam, naschylałam, siedziałam w spokoju na fotelu może z 15 minut, kiedy jadłam obiadek.
Oprócz szorowania kafelków było czyszczenie sprzętów kuchennych wszelakich, prasowanie, pucowanie, odkurzanie ....
Takie wygibasy są lepsze od ćwiczeń w fintess klubie
Mam wrażenie, że spaliłam z 1000 kcal

Jestem z siebie bardzo zadowolona.

Korni: filmik znalazlam tutaj na forum: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64140
troszke duzy jest - ponad 300mb, ale polecam nie sa to moze jakies wymagajace cwiczenia, ale takie akurat na wieczor po meczacym dniu
ja dzisiaj chyba niestety wykorzystuje swoj dzien "wolny od cwiczen" Ale jutro nadrobie
pozdrawiam i zycze milej nocki

Kasia: to fakt - domowe zajecia potrafia byc naprawde "gorsze" od najciezszego aerobiku ale za to ile kalorii spalonych - same korzysci)
pozdrawiam

Kasia Cz. z tą pracą to jednak wątpliwa sprawa, ja przeczytałam w ksiazce( pt "racjonalne odchudzanie") co nastepuje

Nie należy mylić pracy z ćwiczeniami. Jej chrakter i wpływ na nasz organizm jest zupełnie inny niż odpowiednio dobranych ćwiczeń. Niektórzy mogą narzekać, iż mimo całodniowej intensywnej pracy są dalej otyli, jakkolwiek wcale nie jedzą tak dużo. Tak jest, gdyż nawet męcząca praca fizyczna, np. przy budowie czy w gospodarstwie rolnym, nie ma charakteru włąściwego ćwiczenia fizycznego. Charakteru tego nie ma również caly zestaw czynności wykonywanych przy utrzymaniu mieszkania lub domu, mimo iż gospodyni domowa dźwiga okolo 10-15kg prania lub napręża i ćwiczy mięśnie podczas prasoania bielizny, pracy przy dzieciach albo w ogródku. Niektóre prace fizyczne wymagająsporego wysiłku w krótkim czasie, co nie ma charakteru aerobowego, chociaż bardzo dobrze wpływa na budowę mięsni. Ten typ wysiłku fizycznego nie jest jednak zalecany jako forma ćwiczeń odchudzajacych. Inne prace fizyczne, jak np. prace domowe, utrzymują mięśnie w ruchu, niekiedy nawet ciaglym powodujac pod koniec dnia powstawanie zmęczenia, czasem nawet dość nasilonego. Niestety, żadna z tych form aktywności nie jest odpowiednia dla nasych celów, bowiem wtedy praca wykonywana jest z 40-50% obciązeniem, czyli upraszacjac nieco zagadnienie, około 50%mięśni może przestastac tłuszczem i stan ten potrafi utrzymywać się latami. Zdecydowana większość prac fizycznych jest albo zbyt intensywna albo o zbyt małej intensywności lub też zbyt krótko trwajaca, żeby spowodować zmiany metalboliczne w procesie odchudzania. Zmiany te to przede wszystkim zwiększenie tempa podzstawowej przemiany materii, wzost poziomu enzymów przyspieszajacych zużycie energii w trakcie pracy mięśni, nasilone spalanie tkanki tluszczowej i odbudowa lub nawet pewne tworzenie nowej tkanki mięsniowej

W sumie to sama nie wiem jak sie do tego ustosunkowac, bo jednak lepsza jakas praca w domu niż np siedzenie caly dzien przed tv

A tak pozatym to fajna ta akcja, wszyscy dobrze sobie radzą widze

Korni to ja boojka-> juz nie-boojka i moje nowe wcielenie (tylko pssss.. nikomu nie mow )musialam cos zmienić bo staro sie czuje na forum i jakoś odchudzanie mi nie idzie a teraz powiło świeżością wiec dobrze powinno być
No a faktstrazn nad amku powien byc jak tylysmy a nie jak nam kaza teraz pysznosci lukiem omijac:P no i co do zegarka- szczesliwi czasu nie licza, chudzielce chyba tez nie

korni- dwa dni mnie nie było ale myślee ze cwiczenia wykonane czwartek 15 min ćwiczeń(nogi i brzuszki)- 40 min kopania i grabienia w ogródku- miałam nie doliczać ale najzwyczajniej w swiecie po tym ogrodzie na pysk padałam i tu mnie ninti trochę przystopowała więc następnym razem postaram się nie wliczac
wczoraj 16 min. legs + 20 ćwiczeń podłogowych tak więc narazie plan wykonuję, ale przyznam, ze mogło byc lepiej- ta skakanka zapomniana leży no i ciężko mi sie zabrać- mogło być wiecej

widze, że u Ciebie bardzo ładnie idzie- ja muszę się chyba przestawić n ranne ćwiczonka bo po pracy sporo roboty musze nadgonić w domu i wieczorem mi się już za bardzo nie chce

Pozdrawiam cieplutko i udanego weekendu zyczę :P

ZYCZE SLONECZKA I RADOSCI

AKCJA DZIEŃ 4 (już??)

wczoraj hm... moje sumienie już dobrze wie...ale dziś zaliczyłam sprzątanie całego mieszkania...i tu muszę powiedzieć że zgadzam się z kasiąCz i uważam to za ćwiczenia...sprawdzałam puls i miałam wysiłkowy...byłam czerwona na buzi...i ogólnie ten stan trwał dobre 1,5godziny...więc w sumie wszystkie cechy dobrych ćwiczeń były spełnione
dziś jeszcze w planach dywanówka, bo na dworze paskudnie

wpadłam na momencik bo szykuję rybkę na obiad...

...co do dietki to zgodnie z planem...ale było piwko wieczorkiem...no cóż wczoraj był Geldtag
...ale dziś do kawki porannej były jabłuszka w końcu na dietce nie jestem nie

hiii, armida, ninti, najmaluch, hania, psotka, kasiaCz, atila, amy86 , minewra...
jesteście wspaniałymi akcjonariuszkami

MIŁEGO WEEKENDU WSZYSTKIM ŻYCZĘ!!!

INFO:
nie wiem czy dziś wejdę raz jeszcze...jutro postaram się wejść i poodwiedzać was, ale od 01.05 do 03.05 włącznie nie mam dostępu do netu, bo nie ma mnie w pracy, a w domu zmieniam dostawcę...więc mnie nie będzie...ale jestem z wami duchem

eh Kornuś no pewnie ze takie sprzatanie to ekstra cwiczenia, tymbardziej że są ogólnorozwojowe, a nie na jedną partie ciała :P a piwo da sie wybaczyć, tylko mam nadzijee ze to tak za nasze zdrówko na forum możesz wejśćpoźniej tylko z dietką się nie złam:P a jabuszka do kawy to dobry pomysł wiesz... co kawa zabije (witamini i składniki odżywcze) to jabuszka dobełnią, choć w części nio to buziaaaki na dllllugi weekendzik i duzo słonka <<u mnie pada>> ale lubie deszczyk wiec sie nie łamie
paaa :*

Korni pewnie, ze wielkie sprzątanie można uznać za ćwiczenia, czasami na ćwiczeniach się nie namęczy czlowiek tak i nie na zgina jak przy sprzątaniu.
Mnie też czeka dywanówka (stąd nie pochwale się jeszcze ruchem teraz, bo na razie to tylko sen na myśl przychodzi, ale zaraz się zmobilizuje w koncu to 4 dzień akcji )
Pozdrowionka i miłego wekednu