Strona 57 z 316 PierwszyPierwszy ... 7 47 55 56 57 58 59 67 107 157 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 561 do 570 z 3158

Wątek: A herbata czarna myśli rozjaśnia...:)))

  1. #561
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Hihi, taka sprawa, że od urodzenia mieszkam w Czechach i to paręset metrów od granicy z Polską. Uczęszczałam do przedszkola, podstawówki i szkoły średniej z pol.językiem nauczania a studiuję na czeskim uniwersytecie . Trochę tako ciekawie u nas na tym Śląsku Cieszyńskim .

  2. #562
    siostra20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    trzymam kciukasy za Grzybcia i ten ciezki czas przed Toba - ale dasz rade;

    ale tak jak jupimor powiadziala, nie znikaj nam bo smutno bedzie - chudnac mozesz, ale nie znikaj!!!

    buzki, trzymaj sie :*

  3. #563
    Magdullusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    widze że cie nieźle męcza na tych studiach ale dasz sobie rade
    gratuluje spadniętych kilosków

  4. #564
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Miały być jadłospisy ostatniego tygodnia, ale niestety tak mi z czasem nawala, że nie wyrabiam je powypisywać . w skrócie żeby niedomówień nie było - górna granica wyskoku to dla mnie 2200kcal momentalnie, staram się w 2000mieścić. Jak jest kotlet wieprzowy panierowany na obiad z kartoflami to sobie zjem, jak jest mięsko w sosiku to też, wyrzuciłam akurat słodycze, żeby mi tak insulina nie skakała i spać mi się nie chciało, ograniczyłam chlebek, bo na chlebek zawsze coś wpadało i ogromne sumy się robiły . Czyliż -
    niedziela - 2140kcal
    poniedziałek - 1860kcal
    wtorek - 1630kcal
    środa - 1730kcal
    czwartek - 1750kcal
    piątek - 1680kcal
    dzisiej - 1980kcal
    Chyba dobrze. Padam pyskiem na twarz, nie da się tegho wszystkiego do wtorku nauczyć . Stwierdziłam dzisiej, że niestety ci, których darzyłam jeszcze rano mianem kolegów nimi chyba już od dawna nie są. Nie mamy sobie o czym pogadać, ja nie znam ich życia, nie kapuję w ich sprawach. Mno więc wychodzi na to, że nie mam przyjaciół. normalka. Przedemną jeszcze ze 4godziny roboty... .
    Kocham was dziewczyny. Ten pamiętnik, to forum, to ostatnia deska ratunku i nadzieji .

  5. #565
    sukienkaaa71 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ojj pysiaczku ja też czasami czuje ze nie mam przyjacioł... Teraz to juz kompletnie nie mam czasu się z nimi spotyka c.. A wiadomo ze to wiąze się z tym ze za pare miechów.... spotkamy sie na ulicy i jak powiemy sobie" czesc" to uznam to za sukces. Martwi mnie to bardzo....

    Gratuluje Ci diety...Ja nie wiem jak ja to robie...ale nic mi nie wychodzi:/

  6. #566
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Żyję i przepraszam, że nie piszę u siebie a głównie, że u was dietowiczki wierne moje nie odpisuję, ale niestety wygląda na to, że ten czas chyba nastanie...po sesji zimowej ? Nie da rady, nim udaje mi się odszukać wszystkie pamiętniki, przeczytać o waszych troskach i radościach życia i wykumać jakie od serca odpowiedzi mija masa czasu a ten niestety u mnie na wagę złota . Czyli narazie tak, ale może uda się wykumać kiedy u porannej kawy godzinkę .
    P.S. - dieta nie na medal, ale też bez rzucania się bez pamięci na jedzenie, w sumie nie ma czasu na żarcie bo w kawałku mi idą po sobie ćwiczenia a wieczorem jestem tak skonana, że jedzenie to ostatnie co mi akurat na myśl przychodzi przed stresującym dniem następnym . Ale trzymam sztandar odchudzania
    P.S. - sukienko, ja wierzę, naiwnie, że raz może i ja będę lubiana i miała koło siebie ludzi, którzy lubieć mnie będą taką jaka jestem. Jak nara ściskam się z książkami do anatomii i spółką. I kicham na ludzi ! A tobie życzę choć kogo jedynego do płakania i radości wzajemnych, kogoś takiego sympatycznego w sam raz dla sukienki

  7. #567
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    hej Herbaciana !

    szit, porażka ze tak Was am eksploatują na tych studiach ze aż czasu nie macie dla współtowarzyszy dietowych dolegliwosci...
    a nie powiem- jako ze te spotkania wirtualne to aspekt takze medyczny powinny mieć one priorytet!
    no ale poważnie... to ucz sie pięknie, zdawaj wzystko na piąteczki... (?) yyy jaką Wy tam macie skale ocen wogóle ? od 2 do 5 tak jak i na studiach w PL?

  8. #568
    Awatar jupimor
    jupimor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-04-2005
    Mieszka w
    Olkusz
    Posty
    101

    Domyślnie

    Hej Grzibcio
    Tak czytam Twój wpis i myślę sobie niestety ,że czy jesteś stary czy młody to czasu brakuje Ale może to i lepiej .....



    ja wierzę, naiwnie, że raz może i ja będę lubiana i miała koło siebie ludzi, którzy lubieć mnie będą taką jaka jestem.
    Na to też przyjdzie czas. Zobaczysz

    Pozdrawiam i cierpliwie czekam na Twoje relacje Jakie tam opinie o Czeskiej Miss World?

    Największe przeszkody to własne nastawienie.

  9. #569
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Jupimorku- a toż bardzom zadowolona , dziewczyna fajna bardzo, pamiętam ją jeszcze z telewizji kiedy wygrała u nas Miss - skromna, spokojna, miła, sympatyczna . Niestety nie udało mi się pooglądać, bo byłam na ślubie, ale już sieci rozrzucone w poszukiwniu nagrania wideo . Czasu nie ma i nie będzie, ale cuś tak świta, że może na urodzinki mi notebooka rodzinka zmajstruje i będzie dostęp już i na akademiku (ojć bo grzech mieć stałe łącze bez dodatkowego dopłacania i nie korzystać ).
    Katharinkaa- nom u nas na uczelni to akurat jest skala A-B-C, kto w podarku D dostanie to właściwie oblał , ale różnie jest w Czechach, bo wiem, że dziewczyny na budowlanym mają A-F bodajże czyli niby po pół stopniach klasyfikowane . Ehh, piąteczki, będę zadowolona z każdych praktyk, z których mnie nie wyleją i C z egzaminu byle będzie za pierwszym razem, bo akurat na drugim roku to problem w ogóle je pozdawać (a to tylko 2 po zimowym a 2po letnim semestrze są ). Ale nieskazitelnie gram optymistę, chyba faktycznie mi ta whiskey na ślubie trochu zaszkodziła na mózgowiu :P .
    Dieta taka kulawa, bo od piątku kiedy nas obsypano kołaczami weselnymi aż po dzień wczorejszy(4rodzaje mięska ze ślubu, ciastka, owocki, rolady...)było duuużo żarcia, ale chyba mózg spalił, bo waga poranna dzisiu 55kg pokazuje - luz blues, mózgowie mam teraz nieźle głodne, spalam jak podczas aerobów .
    Cmoki w boki, lecę w świat szeroki, ale już w planie odwiedziny znowu za tydzień - bądźcie grzeczne dietowo i tak ogólnie, trzymcie zdrowo, kolorowo i znowu kiedy w poniedziałek - au revoiiiiiir [/b]

  10. #570
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Szybko, gibko - kalorie za ostatnie prawie już 2tygodnie -
    niedziela 24.9. - 2180kcal
    monday -1950kcal
    wtorek - 1960kcal
    środa - 2060kcal
    czwartek - 2270kcal - ciotka przytaszczyła kołacze ślubne
    piątek - 2200kcal
    sobota - 3240kcal - ślub kuzyna
    niedziela - 2390kcal - zgubna kaczka na obiad :P

    poniedziałek 2.10. - 1940kcal
    wtorek - 1960kcal
    środa - 1850kcal
    dzisiu - w planie 1960kcal
    Żyję, kuję, z powodu zaburzonego trybu życia mi opryszczka na twarzy wylazła... . Jak na ten week wszystko zaliczone, wyjazd na Dunajec odwołany (bo uczyć się trzeba... ), góry w planie innym razem (bo uczyć się trzeba...), w domu kisić będę (bo... ). Kochane to życie.
    Przeeeepraaaaaszaaaam . God bless this forum .

Strona 57 z 316 PierwszyPierwszy ... 7 47 55 56 57 58 59 67 107 157 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •