Już powolutku zaczyną mi się pojawiać widoczne mięśnie na brzuszku ^^
Jestem zła. Chciałam znów wskoczyc na II fazę SB a nie mogę, bo w domu do jedzenią są tylko rzeczy, które pozostały z wyjazdu! Jakieś zupki w proszku, budynie, kiśle, konserwy, bleee... I jak ja mam tu normalnie jeść? Nie da się! Dlatego , dopuki nie pojedziemy na jakieś porządne zakupy, będę na tysiaku, trudno. Muszę jeść... Zwłaszcza z ta nauką cholerną.
Tak więc dzisiaj znadłam:
- 4 kromki chleba chrupkiego
- 4 plasterki polędwicy sopockiej
- troszeczkę ketchupu na kanapki
- rosół z makaronem z proszku (240kcal)
- ogórkową z proszku
- jogurt Dr. Oetkera Fitness (zostawiłam go dla siebie w lodówce przed wyjazdem hehe )
Ale ja się niezdrowo odżywiam ojoj, i te makarony Całkowicie sprzeczne z SB, ale głodzić się nie będę ^^
Dostałam dziisaj okresu, wypiłam z litr wody i nic nie siusiałam!! Czuję się jak balonik. To okropne...
Zakładki