-
wypowiadam wojnę 17 kilogramom!
Tak tak, juz kiedys bylam na tym forum... po tym, jak SB zakonczylo sie dla mojego organizmu kompletnym rozstrojem, uznalam, ze "kiedys znowu bede sie odchudzac". No i to "kiedys" napadlo mnie z nienacka w 2. dzien swiat. Na wadze 80kg.
Usiadlam przy komputerze i przez kilka godzin czytalam watki margolki123 i innych... chyba zrozumialam pare rzeczy. Na przyklad: to ciasto drozdzowe, ktore stoi teraz nie zjedzone do konca na moim stole, nie jest ostatnim ciastem drozdzowym, ktore zjem w zyciu. Jak bede chciala, to sobie upieke na nastepne swieta. Jak bede chciala, to sobie upieke chocby i jutro - wiec nic sie nie stanie, jesli dzisiaj tego ciasta nie zjem. Ani okruszynki! I to samo sie tyczy slodyczy, ktore mam w lodowce. To nie sa ostatnie slodycze w moim zyciu i w zwiazku z tym dzisiaj moge je sobie darowac.
Od kilku dni jestem na 1500 kcal, od jutra chyba zaczne 1200 - chyba, bo jeszcze nie jestem przygotowana, musze sobie wymyslic jakis jadlospis. Nie chce, zeby dieta okazala sie jak zwykle jednym wielkim wyrzeczeniem. Chce codziennie rano sie budzic z poczuciem, ze dzis znowu zrobie sobie cos dobrego do jedzenia, i ze kazdy dzien przybliza mnie do tego, by poczuc sie znow atrakcyjna dziewczyna. A przede wszystkim - by juz nie wstydzic sie i nie panikowac, ze w koncu ktos ze znajomych zagadnie "czy ty nie jestes przypadkiem w ciazy...?"
Dzisiaj bede kombinowac, jak usmazyc na 1 lyzce tluszczu "warzywa na patelnie" i rybe - wiem, ze lepsze by byly gotowane, ale nie przepadam za gotowana ryba. Na to bedzie czas na diecie 1000 kcal czy tez 1200. Na razie moge sobie zaszalec Poza tym - wskocze na rowerek stacjonarny. Bedzie dobrze.
Pozdrawiam wszystkich i zycze szampanskiej zabawy!
-
cześć...
ile masz wzrostu? napisz coś wiecej o sobie:D
powodzenia.
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
mam 170cm wzrostu i 22 lata. Studiuje sobie, a moim - niestety zgubnym w skutkach - hobbym jest gotowanie, a moze nawet bardziej czytanie publikacji na tematy kulinarne i poszukiwanie nowych smakow. Mieszkam z Mezczyzna Mojego Zycia, ktory ciagle namawia mnie do grzeszenia kalorycznego.
Sciagnelam sobie filmiki z cwiczeniami, zrobilam 10-min. rozgrzewke, zaczelam 8-minutowe cwiczenia na brzucha... o ja p***e, wysiadlam na 6 minucie. Beeeeznadziejna jestem. Musze sie poprawic. Jak regularnie chodzilam na aerobik, to zadne cwiczenia na brzucha nies tanowily dla mnie przeszkody (chociaz tez mialam galarete na brzuchu - ale na to to juz tylko dieta pomaga). Ide na rowerek, moze na rowerku wiecej wytrzymam. Chociaz po 30min to zawsze mi tak pupsko scierpnie, ze z tego rowerku zlesc nie moge.
Aaaaa nie, jeszcze II sniadanko . Hmmm. Co by tu wstrzachnac za te 200 kcal? Hmmm. Juz wiem, grejfrut, i moze cos jeszcze jak w lodowce sie doszperam.
Alez radosne jest zycie na diecie, keidy ma sie przed soba perspektywe pozarcia 200 kcal II sniadanka
-
miłego dnia...
a ile grejfrut ma kcal?
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
pozdrawiam i przylaczam sie do wojny :)
czesc-ja od trzech dni postanowilam cos zrobic z tymi kilogramami i niechcianymi centymetrami-mam ich co najmniej 14 do stracenia-wzrost 171 waga 76 kg
bylo dobrze ale odpuscilam i po prostu...zapaslam sie-wlasnie zajadajac do oststniej okruszynki , podjadajac bez przerwy cos a zwlaszcza slodycze i inne smieciowe jedzenie
nie kontrolujac tego
cwicze regularnie ale to za malo-nagle zorientowalam sie ze nie mieszcze sie w ciuchy a moj brzuch przypomina worek z sadlem
pozdrawiam i zycze wspanailego wieczoru sylwestrowgo i obiecuje 14 w dol
-
-
marzenko, chyba mnie przegonisz w dochodzeniu do 62kg. Ja wazylam 76kg po wakacjach (kiedy to rozpoczal sie triumfalny powrot nadwagi, czyli nasze znienawidzone jo-jo) i uwazalam, ze to potworna waga i na pewno zaraz zaczne sie znowu odchudzac , niech tylko jeszcze przekasze jedna pizze, a od jutra to juz na pewno zaczne... potem mialam bardzo krotki epizod z SB; stanowczo nie powinni jest stosowac ludzie z przeciazona watroba, teraz juz to wiem
A przed poltora roku wazylam jakies 68kg i uwazalam, ze to tak strasznie duzo... i marudzilam, ze gruba jestem.
No dobra, dosyc smedzenia. Wlasnie odkrylam, ze moje ulubione pieczywo schulstad zytni ma tylko 60 kcal na kromke (a nie 80, jak mi sie wczesniej zdawalo). wiec bede mogla jeszcze troszke jogurtu podjesc...
Aha, eksperyment z rybka sie udal. Sa takie pyszne rybki w panierce i "nadzieniem" w srodku, nazywaja sie przysmak rybny. Jeden jest z serkiem, a drugi ze szpinakiem, i ten ze szpinakiem jest moim zdaniem przepyszny (chociaz na codzien nawet nie zblizam sie do szpinaku, smierdzi to, jakies takie rozpaciane, fuj). Jedna sztuka, czyli porcja ryby odpowiednia dla osoby odchudzajacej sie, ma 220 kcal (mozna upiec w piekarniku, a nawet takim malym piekarniczku do tostow). Do tego podsmazylam sobie na lyzcze oliwy 250g warzyw na patelnie, dodalam swiezego curry (sa takie do mielenia w mlynku jak pieprz teraz, maja duzo wiecej aromatu niz te sprzedawane w torebkach). Do tego troszke keczupu i voila! pysznosciowy obiad 400 kcal.
Tak wiec kolejne moje odkrycie to mozliwosc pieczenia paluszkow i burgerow rybnych, ktore uwielbiam, w moim malym piekarniczku. Super sprawa, bo nie ciagnie tyle pradu co zwykly piekarnik, nie nagrzewa sie tak dlugo i co najwazniejsze - zupelnie nie trzeba uzywac tluszczu do przygotowania. Wiem, ze lepiej by bylo jesc filety bez panierki, ale nie bardzo za nimi przepadam sa jakies takie bez smaku. Poza tym jak jem pyszna rybke w panierce to mam wrazenie, ze wcale nie jestem na diecie.
A, w tym tygodniu bede testowac sok zurawinowy polecany przez margolke123. Moja mama gdzies wyczaila poza sokiem wyczaila tez jakies tabletki zurawinowe, sprzedawca zaklinal sie, ze maja takie same dzialanie jak sok. Zobaczymy...
-
Na kazdym kroku jakies pokusy. Odpieram je w wiekszosci, ale nie zawsze mi sie udaje... moi rodzice jakby uparli sie, zeby mnie utuczyc. Zostawili na stole wszystkie niedozwolone smakolyki, jakie zwyklam jadac na imprezach.
No wiec bilans jest taki - wczoraj: zero alkoholu (nawet szampana!), zero niedozwolonych rzeczy, nie dociagnelam nawet do 1200 kcal. Dzisiaj - nie ma sie czym chwalic. Chociaz gdybym nie byla na diecie, pewnie bym pozarla co najmniej 3000 kcal, a dzisiaj to tak... bo ja wiem - 1600 wyszlo? w kazdym razie i tak jestem tak troszeczke z siebie dumna, ze teraz siedze bez kanapki w lapie, chociaz w zoladku mnie ssie i jakis zlosliwy duszek namawia mnie: zjedz cos, zjedz.
Spadaj duszku na drzewo!
Od jutra rozpoczne 1200 kcal. Hmmm.
-
o tak!
spadaj duszku na drzewo!!
sówko 1600 to nie jest tak źle...
buziaki
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
1. dzien na 1200
Z czystej ciekawosci weszlam na wage, a tu 78,5 kg Watpie, zebym chudla 1 kilogram w ciagu 2 dni, i to w dodatku na diecie 1500, ale nawet jesli to tylko efekt nieco pustego zoladka (i moze juz soku zurawinowego?), to milo popatrzec. Zawsze jakas powod do radosci i zacheta do wstapienia na sciezke 1200 Ale jak na razie nie przesuwam suwaczka, jak sie utrzyma ta waga przez kilka dni, to wtedy uznam ja za trwaly obraz mojego chudniecia, a nie rozregulowania mojej wagi (zarowno wagi - ilosci kilogramow, jak i wagi do wazenia sie).
Czytam wiadomosci i wychodzi na to, ze:
- przez pierwsze 2 tyg. stycznia oplaca sie kupowac szynke i schab, bo ceny beda nizsze (wiadomo - arod obzarty po swietach, kasy nie ma, a zaklady miesne maja duze nadwyzki) - mozna sobie troche kupic, porobic jakies pulpeciki czy po prostu pokroic na kotlety i wrzucic do zamrazalnika... bedzie jak znalaz na dobry, niskokaloryczny obiadek
- wolowina bedzie ciagle drozec z poledwiczki nici
- drob bedzie drozec o ile w Polsce nie pojawi sie ptasia grypa
- produkty mleczarskie zdrozeja tam, gdzie do tej pory byly najtansze w kraju, zdrozeja tez produkty wysokiej jakosci wysylane za granice (np. nasze sery rokpol... moze i dobrze, bo to tluste :P )
- pieczywo troche zzdrozeje, a najbardziej zytnie bo w Polsce koncza sie zapasy matki zytniej, a w UE nie maja zyta (nie jest dotowane). Bez sensu, powinni wlasnie na biala maka jakies akcyzy zalozyc, zeby ludzie mniej jedli bialego bezwartosciowego chlebka, a wiecej pelnoziarnistego zytniego
- stanieja kosmetyki! grubaski, smarujmy sie i pielegnujmy!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki