Strona 12 z 487 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 62 112 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 4864

Wątek: Sukces czy porażka? Nie poddam się , walcze dalej...

  1. #111
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Anczyskovelzimna ja jestem typowa gruszka, czyli tłuszcz odkłada sie na udach i biodrach. Talia jak u osy a d..a jak u słonia w skrócie .I tu jest problem bo uda i biodra wogóle schodzic nie chcą a jak schodza to i tak wyglada to nieproporcjonalnie.

  2. #112
    Anczyskovelzimna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Yassmin nie wiem ile masz wzrostu, ale 92cm w biodrach to wcale nie jest dużo. Ja mam 97 i uważam, że to też nie jest dużo.

  3. #113
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Mam 170 cm.Poza tym moje biodra są po ciążowe że tak powim wiec nie sa takie smukłe jak kiedys. Niestety nie mam porównania na zywo ani też nie wiem w którym momencie było na przykład u mnie 100 w biodrach lub wiecej. nie mówie ze to duzo, ale troszke mniej mogłoby być. A ty ile wzrostu masz?

  4. #114
    Anczyskovelzimna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    165cm

  5. #115
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Hmm to spora w sumie róznica...

    Dziś pochłonęłam prawie 1300 kcal ale mysle że to nic złego. Jeden dzień na takiej zwiekszonej dawce nie zaszkodzi a nawet chyba poprawi sytuacje. Wieczór będa ćwiczonka. a co najwazniejsze czuje sie lekko. Postanowiłam codzień sie usmiechac do siebie w lustrze i mówić sobie ,że jestem piękna i szczupła. I coś czuje że bardzo duzo mi to da. Musze sie o tym sama przekonywać bo innym za bardzo nie wierze.

  6. #116
    Anczyskovelzimna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No mnie kolega powiedział, że takie codzienne powtarzanie sobie "jestem ładna", "jestem silna" itp pomaga. To taki rodzaj autosugestii.

  7. #117
    Guest

    Domyślnie

    Yasmin zero stresssssu. Ja probuje dobijać do 1200 kcal, nasz problem polega na tym, ze boimy sie przytyć, ale to nie prawda będziemy dalej chudnąć.


    Pozdrawiam

  8. #118
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    agalicht w sumie mogłabym zjeśc jeszcze wiecej i tez nie powinnam przytyć- ujemny bilans kaloryczne, ale po co. Dla mnie te 1300 to i tak odstepstwo od normy.Nie chce tyle jeść.
    Własnie ogladam "Rozmowy w Toku" o bulimii i wiecie mam bardzo mieszane uczucia. Czasem mam wrażenie że bulimia lub anoreksja gdzies w środku mnie ta siedzą, że całe to " zdrowe odchudzanie nie istenie i jak sie choc troszke zacznie przesadfzac, nawet nie przesadzac ale choc troszke za bardzo chce sie odchudzic, nawet spokojnie to pózniej powrót jest ciężki i długi. a zochorowac wcale trudno nie jest. Powiem wam że rozumiem pewne aspekty , problemy zwiazane z ana czy bulimią. Nie akceptuje tego ale rozumiem.

  9. #119
    Anczyskovelzimna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anoreksji nie jestem w stanie zrozumieć, pewnie dlatego że nie doświaczyłam takiego stanu. Natomiast dobrze wiem jak to jest nie mieć kontroli nad jedzeniem. Przeżyłam momenty gdy żre się bez opamiętania, boli brzuch z przejedzenia ale dalej pchasz w niego żarcie, jest ci głupio przed rodziną ale dalej nie wychodzisz z lodówki. Wiesz że robisz źle, nie możesz patrzeć w lusterko a jednak nie umiesz się powstrzymać.
    Teraz tylko trudno mi się powstrzymać przed jedzeniem gdy mam pisać lub uczyć się tego, czego nie lubię.
    Yassmin mówisz że masz 170cm wzrostu i 92cm w biodrach, 55cm w udacha i typ figury "gruszka". Z takimi wymiarami naprawdę musisz wyglądać dobrze.

  10. #120
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Anczyskovelzimna szkoda że ja takiego przekonania nie ma, heh..

    Takze wiem co znaczy taki stan . wiem tez co znaczy wymiotowac. nie zdarzało mi sie to często, ale było. I wiem jak pózniej sie na siebie patrzy. z jednej strony z zadowoleniem że zrzuciłas to z zoładka, że dałas rade jedzeniu ( absurd!!) a zdrugiej strony z obrzydzenie . i to obrzydzenie do siebie to prawdziwe uczucie, a to że czuje sie wtedy radośc to jest ta OBŁUDA BULIMII , cała jej fałszywość. Nie wolno o tym zapominać! nie ma łatwego sposobu odchudzenia sie. Jest to długi i zmudny proces, ale owocujacy małymi sukcesami, a wtedy trzeba pracowac daw razy wiecej. Odchudzanie to nie tylko pozbywanie sie tłuszczu, ale także walka zpsychika o kazdy usmiech , o samoakceptacje, o miłość. Miłość do siebie. Ja walcze o to cały czas. Walcze o pozbycie sie kompleksów. Jeżeli wydaje sie komuś że odchudzajac sie bedzie szczęsliwy i świat nagle stanie sie piekny to grubo sie myli. Tez tak myslałam, ale niestey, nasze życie składa sie tylu małych i duzych rzeczy , ze odchudzanie nie jest czynnikiem dajacym szcęście. Szcęście da nam kochajaca rodzina,n spokój w domu, przyjacielie, rosnące dzieci, mokry nos psa, dobra praca, a odchudzanie jest w tym wszystkim tak naprawde na końcu . Zaczynam to rozumiec i przyswajać sobie. Przekonywac sie. nie znaczy to że przesatne sie odchudzac,ale spróbuje cieszyc sie soba.
    Uff dobra na dzisiaj dosyc.PA!!

Strona 12 z 487 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 62 112 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •