-
chcialabym żeby moa córcia była ze mną tak związana jak z Tobą Yasmin - myślę sobie - nikt nigdy - głośno nie zadał tego pytania- ale gdyby - to Julcia wybrała by tatę - ja pracuję - ciągle pracuję, zarabiam "kasę" i mam wyrzyty sumienia... daję jej wszystko pod wzgędem finasowym...a z resztą jest różnie -chociaż codziennie -chociaż na rzęsach idę zj ulcią na spacer - tyle że teraz przemęczenie wzięło górę i baręczę... dobrej nocki.... ps. ale muszę się pochwalić - moja córcia - mimo niepełna 3 lat - zna dość dobrze j. angelski... hm... głupia jestem co?
-
czyli zgadzamy sie we wszystkim
Nie ma diety. Dieta to mit. Chwyt reklamowy, jak dla mnie troche juz przereklamowany.
Trzeba nauczyc sie inaczej jeść. Jeść żeby życ, a nie na odwrót. To chyba najwiekszy problem . Nasz, osób które na zaduzo sobie pozwalają. Taka prawda. Smutna ale jakże prawdziwa. Kiedy dotrze to naszej świadomości zaczniemy tarcic te kilogramy.
OGŁASZAM WSZEM I WOBEC ŻE NIE ISTNIEJA DIETY CUD CZY NIE CUD.
JEDZCIE MNIEJ!!!!
-
Anczyskovelzimna to pisz kobito pisz
Gurami wiesz mnie boli to że córcia moja wybrałabty mnie a nie tate. Mąż robi wszystko głównie dla córy, dla nas, wszystkich. Potrzebuje jednak poczuc jej miłość. Naprawde zacharowuje sie a ja mam poczicie winy że robie tak niewiele. Wiem że to głupie i nie dobre dla związku, ale cóż mogę poradzic jak chce dogodzić zawsze innym a na końcu sobie??
To sie ciesz z tego anglika!! i wcale to głupie nie jest. Ja tez ciesze sie z sukcesów córki i czasem mi sie to głupie eydaje ale tak juz mamy maja.
A ja sie tez pochwale. Nikola została wybrana do TURNIEJU TAŃCA PRZEDSZKOLNEGO na pierwsza pare. 13. maja idziemy. Bluzka się szyje dla niej.
-
Dobra ide spac, bo złapałam doła . Moze jutro okaże się lepsze....
-
Ty masz doła, ja sie jakos ociężale czuje :P
Anka bierz sie babo za magisterke, rok temu juz byłam na finiszu, pod koniec czerwca sie juz broniłam
Nie ma diety cud - potrzebna jest równiowaga. Jedynym cudem jest nasze życie
hehe taki sobie złote mysli
Nic ide sobie spać, jutro wstaje do pracy o 6.30 i detoks - musicie ze mna wytrzymać własnie myśle czy cały dzień nie pić soku pomidorowego i wody, herbaty. I tak tez zrobie
Dobranoc dziewczynki
P.S.
No, no tancerka Ci rosnie Yasmin
-
Yo witam w dniu detoxu. PIje całydzien sokpomidorowy, a od jutra ruszam z 1000 lub 1200 kcal jeszcze nie wiem musze jakoś mądrze to rozplanowac
Pozdrawiam :P
-
Agalicht to życzę powodzenia na detoxie, mi to nigdy nie wychodzi, brak silnej woli
Co do tych stosunków rodzinnych, to ja mam jakieś powalone, rodzice mnie kochają, wiem o tym, ale ich wychowanie nie wydaje mi się najlepsze, i chociaż nigdy nie wpajali mi poczucia że jestem gorsza, to ja zawsze czuję się nic nie warta, stłamszona, nie potrafię walczyc o swoje, nie umiem odmówić, chociaz zaczynam się tego uczyć. Zawsze biorę wszystko za bardzo do siebie, nawet kiedy coś zupełnie mnie nie dotyczy. Taka zahukana jestem. Może to jest wina mojej mamy , która używała emocjonalnego szantazu żeby coś na mnie wymusić,np. posłuszeństwo.
Straszne sie boję, że ja mogłabym podobne błedy popełnić przy wychowaniu własnego syna. Zachowanie mojej mamy okropnei mnie irytuje, ale co chwilę łapię się ze zachowuje się dokladnie tak samo
Yasmin ja wiem skąd moje dołki, to po prostu moja mama i teściowa, ale ich nie da się wyeliminowac niestety. One nie za bardzo się dogadują, dużo tu jest winy mojej mamy, która jest uparta i strasznei zapiekła w złości, a ja za bardzo biorę to do siebie. Zamiast olać to , bo w końcu to ich sprawa, ja to analizuję na okrąglo , uważam że jak sie nie dogadają, to potem ja tu nie bedę miała lekko. Już wczoraj teściowa rozmawiala ze mną na ten temat, probowała jakos do mnie dotrzeć, wyjaśnić sobie wszystko, bo też już zauważyła że coś sie ze mną niedobrego dzieje, ale ja nie powiem jej wszystkiego co mnie boli, za dużo tego się nazbierało.
To w sumie dobra kobieta, stara się bardzo żeby mi było u nich dobrze, próbuje się nie wtrącac, ale ja jestem przewrażliwiona i każdą radę odbieram jako wścibstwo i wtykanie nosa w moje sprawy. Moja mama też chce dobrze, ale ja przy ich pomocy niedługo na kozetce u psychiatry wyląduje.
Do tego dochodzi to włamanie w ubiegłym roku, ja dalej tego nie zapomnialam, wieczorem nie śpię, bez czegoś nasennego nie zasnę, boję się w domu zostać, ciągle nasłu****ę czy ktos się nie włamuje. Już rozwazałam kwestię psa, ale ciągle bym nasłuchiwała czy szczeka. Jak szczeka to pewnie ktos probuje się włamac, jakby byll cicho, to bym była przerazona że na pewno ktoś go otruł i już pewnie jest w piwnicy.
Wiem że to jest chore i powinnam przestac o tym myśleć, ale to mnie przerasta, wczoraj powiedziałam o tym Adamowi, i on mnie wysyła do psychologa, bo on nie potrafi mi pomóc,a martwi się tą ilością proszków jakie łykam. To są najczęśćiej ziołowe środki uspokajające, bo relanium i atarax się skonczyły, a nie chce mi się iść do lekarza po recepte. Zreszta persen i apap noc pomagają, to po co takie silne tranqulizery. W dodatku mam silne bóle głowy i ciągle łykam coś p.bólowego.
Niedługo się uzależnię od leków. MOze moje problemy komuś wydadzą się głupie i wymyślone, ale mnie przerastają, i zwyczajnei sobie z nimi nie radzę, ale z drugiej strony zastanawiam się co psycholog mogłby mi pomóc?
Anczysko siadaj i pisz tą pracę, bo nie zdążysz w terminie , tak jak ja, i będziesz musiała niepotrzebnie wydawać kasę. Ja nie zdążylam na pierwszy termin, miałam tylko początek pierwszego rozdziału. Przesunęłam termin oddania pracy do wrzesnia, potem opamiętałam się dwa tygodnie przed terminem i w tym czasie napisałam całą prace. Tylko ja wiem ile nerwów i zdrowia mnie to kosztowało. Więc ty siadaj i dokoncz to jak należy, oszczędź sobie stresów niepotrzebnych. A można wiedziec na jaki temat piszesz?
-
Kitola dzięki za wsparcie na razie wytrzymuje iwytrzymam, nie mogę sie poddać - za dużo osiągnełam,popełniam po drodze błędy, ale jak zaniedbam to będę miała doła, a nie chce go mieć.
Codo twych relacji w domu. W sumie chyba najlepiej by było jakbys mieszkała sama z mężęm i dzieckiem tak z 50 km od mamuś. Niestaty pewnych rzeczy się nie wybiera, ale jak sensowne kobiety to szczera rozmowa może dużo zmienić. Rozumie Twoje lęki odnośnie tego włamania, może piesek byłby dobrym rozwiązaniem, wtedy takie poczucie, że nie jest sie samemu.
Anczysko do pisania pracy magisterskiej, bo gonienie jest makabrą.
Nic ja sie tez za coś w pracy biore, by mi ten dzień szybko minoł.
Miłego dnia
-
Echh... żeby to jeszcze było takie proste, ale jak tu się zmusić skoro na samą myśl o tej pracy masz ochotę rzygać. Mam dość jej, mojego promotora, kobietki która bezpośrednio prowadzi moją pracę. Brzydzą mnie to wszystko. Nawet mi się nie chce na ten temat gadać.
Kitola moja praca jest na temat wydm śródlądowych.
Były momenty ze ja też zastanawiałam się nad wizytą u psychologa (z innych względów), ale prywatne są drogie a do ośrodka publicznego nie ma sensu iść.
-
U mnie tez były słodycze w domu rzadko - pewnie teraz je tak żrem, ale z drugiej strony nigdy nie miałam nadwagi.
Na detoxie sie trzymam, w brzuszku oczywiście burczy, ale się nie dam
A rzucam pilates na rzecz callanetics, bo potrzebuje wyszczuplic nogi, biodra, posladki, a pilates jest idealny na brzuch, a ja do swojego nic nie mam
Pozdrówki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki