-
No ja znów nie jestem leniwa, ale za bardzo lubie jeśc, w sumie słodycze kofam - no I byłoby inaczej, że przychodze do domku i wyznaczony obiad. Eh fajnie jakby mi kto moje dietetyczne menu pilnował, bo ja sama sobie pójde pobiegac, czy cos tam innego, ale jedzenie. Dobrze, że nie mam napadów obżarstwa takich wiecie napadów.
Nastolatki czy sie przejmuja hehe wątpie skor ma tłusty brzuch na wierzchu, inaczej by go chowały. ja ja byłam nastolatka to byłam szczuplutka jakies 50-55 kg wazyłam, a teraz cóz było 10kg wiecej buuuu
Pozdrówki
-
Witam
Peszymistin – no tak chyba u mnie na wątku to było, ale nie sądziłam, ze to aż tyle czasu minęło. Później chyba suwaczka nie miałaś i nie widziałam. Pilnuj Tamary, pilnuj – w zupełności się z tobą zgadzam. No ale pierogów to wolno jej tylko najwyżej 3 zjeść – bo po pierogach straszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzznie się tyje. Jakby czwartego zjadła, to by jej w boczki poczło
Cati – to ode mnie dostajesz porządną zjebkę. Pięknie biegasz, ale na samych słodyczach się nie da. Zakwasza się organizm, no i trzeba mieć siły do biegania. A ty chyba wpadłaś w nałóg słodyczowy, też tak mam. Jak jem to dużo i mnie cały czas ciągnie. A jak nie jem to mnie w ogóle nie ciągnie. Od 2 tygodni jestem na odwyku, przełamałam się i mnie nic a nic nie ciągnie. No i jest super. A może od biegania to ty masy nabierasz? No nie to na pewno od tych słodyczy.
Przestań je jeść, a zmęczona jesteś przez to że nie jesz normalnych rzeczy. Za wzrywa się weź, marchewkę do ręki, a pączkiem rzuć w kogoś kogo nie lubisz. :P
Corsi – ja myślę, że niektóre się przejmują, a niektóre nie. Yasmin chodziło chyba o te nastolatki, które za chude nie są, ale pępek na wierzchu, spódniczka mini. No i wylewa się wszędzie ten ich tłuszczyk. Bo te które się przejmują to tak się nie ubierają
-
dzieki Nusia cóz teraz na deserek miałam taki deser dla dzieci bez dodatku cukru owocowy z otrębami. W sumie jak nie mam słodyczy to nie jem, ale jak sa to ulala. W pracy zjadłam 2 czekoladki czyli ze 100 kcal i leza i nie jem. O Petitki Łódeczki maja w takiej paczuszce 6 ciasteczek 130 kcal Nic może co drugi dzien sobie przeznacze 100 kcal na cos słodkiego big milk, milky way, petitki. I rzeczywiscie masz race, że ja zapominam o takich rzeczach jak warzywa straszna jestem, przeciez moge jeśc inne rzeczy i sie najeśc błeee nie lubie sie za to.
Pozdrówki
-
Catti wiesz,moj mąż móglłby żyć wyłącznie na słodyczach, stwierdził że jemu jedzenie normalne jest niepotrzebne, bylebym tylko mu ciasta piekła. Ale ponieważ ja jestem dobra żonka to mu gotuję a nie pieke ciasta
Dzisiaj np. łazanki, no dosłowie niebo w dziubku pyszniutenkie mi wyszły
Yasmin a ty sie ze mnie nie śmiej że sałate wyjadłam, nie było sałaty, nie było żadnej zieleniny którą bym się uratowała, wyjadłam wtedy trzy udka wędzone , takie smaczne były
-
No to ja taki twój mąż Kitola tyle, że tyje :P normalne jedzenie mogłoby nie istniec, choć czasem no cos bym zjadła, ale wole słodycze i nimi zastepuje posiłki jakby mnie teraz jakas dietetyczka dorwała to marny mój los.
O juz dzis zjadłam;
- grahamka, jajko ( małe od liliputki ), sałata, pomidor
- jabłko
- mus dla dzieci owocowy z bobovity bez cukru z 3 lyzkami otreb ze sliwką
- 2 czekoladki
- nudle knora - borowikowe, ale cos mi nie leżą takie rzeczy
No to tyle chybabęde pisac a wy bedziecie korygowac, innego wyjscia nie ma.
Pozdrówki
-
Cattibrie masz za kare iść na kleparz dzis lub jutro i kupic jakies warzywa bób jest teraz pyszny, fasolka, kalafior, kalarepa wszystko świeżutkie i bardzo dobre. a na deser kup sobie troche czereśni ja zjadłam na obiad kalafiora bardzo dobrego. a na kolacje już planuje zieloną fasolkę bo ją kocham nad życie i w końcu udało się kupić ją mojej mamie
A wracając jeszcze do tych nastolatek to chyba macie rację bo każdy normalny człowiek raczej chowa swoje defekty a nie pokazuje całemu światu :P
-
witajcie ja tam nie mam żadnych defektów ani usterek kocham siebie i do odchudzania podchodzę jak do części mojego życia, a nie kary
-
I mam nerwa, ale na zarcie sie nie rzuciłam 1:0 dla mnie :P
Kolacja:
- półfrancuskie z budyniem po drodze jak wracałam z jazdy i banan i to koniec jedzenia na dzis
Pozdrówki
-
a mi sie nie chce jeść... ale dzis na drugie sniadnie wtrynilam drożdżówke z truskwakami, mniam. Po dwu tygodniowej przerwie starsznie mi smakowała. a na obiad zjadłam sobie gotowane pupeciki i fasolke (żółta). Uwilebiam takie żarcie, wiecie takie młodziutkie jarzynki
A jak mi dobrze teraz? właśnie wróciłam od kosmetyczki i nózie jak jedwab. Super uczucie a najlepsze w tym jest to że ta gładkośc potraw duzo dłużej niś jeden dzień. A zapłaiłam naprawde niewiele, bo 40 dychy.
Ech jak mi dobrze...
I'm in heaven....
-
Yasmin to dobrze, że takie gładkie są, bo moje to cuś kudłate sie znowu robią , no ale do kosmetyczki na razie nie pójdę, bo z kasą kruchutenko
Ale i tak mam dobry humor
I wy macie też taki mieć, a ty Catti to naprawde musiałaś zjeść to półfrancuskie ??? ech, ciężka sprawa z tobą, ciężka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki