I własnie dołuje sie przy " Nathing else matters" Metallici
I własnie dołuje sie przy " Nathing else matters" Metallici
Ide spać...
Hej kobieti, a co to za dały Rozumiem i Ciebie Yasmin jak i Kitole. Ja akurat od 19tego roku zycia sama pracuje na swój chleb, rachunki i na swoje studia - uff je rok zaraz będzie jak skończyłam. Z facetami mi sie średnio udaje, no ten może będzie juz ostanim, a zły nie jest, a że mam 29 lat to nie ma co przebierać. Tyle moje, że mam jakis cel czyli zostac żołnierzem zawodowym, ale po drodze różna prace miałam: sprzedawca, uczeń szklarz, telemarketer, sekretarka i teraz pracownik techniczny. Zero dzieci i sie na nie nie zapowiada i juz sie oswoiłam z myslą, że może adoptuje. Wy natomiast jesteście takim moim przeciwieństwem, niby fajnie macie mężów, dzieci, ale gdzieś nie ma was, bo musicie swoje cele, ambicje przedkładac nad rodzine. Oczywiście faceci nigdy tego nie zrozumieją i nie ma nawet sensu od nich tego wymagać.
Yasmin powoli odnajdziesz sie w pracy, wierze, że jest Ci trudno. Kitola zrób cos dla siebie. Albo inaczej dziewczyny bądzcie czasem egoistkami i to bez wyrzutów sumienia. Wam tez się cos od zycia należy, a życie jest bardzo krótkie i jak sie da trzeba je dobrze wykorzystać.
A detox przetrwałam, czuje sie dobrze. A przyznaje sie do herbaty z 0,25 ml rumu, ale oprałam się piwku, więc było mniejsze zło. Czuje sie dobrze, rano się waże i jak co zmieniam tego trickerka, by miec mobilizacje i 1200 kcal
Pozdrawiam i dobrej nocki - hehe ja tez czasem musze sie wyryczeć - bardzo mi to pomaga :P
witam
Mam nadzieję, że dzisiaj nastroje lepsze panują, u mnie nawet nie jest tak źle.
Peszymistin mi jest całkiem dobrze w domu, ale są momenty kiedy zaczynam się dusić, nadciąga rutyna i ja odreagowuję to na mojej rodzinie, a tego chcę im oszczędzić. Wprawdzie zawsze myślałam o tym żeby iść do pracy jak Kubuś pójdzie do przedszkola, ale czekać jeszcze półtora roku, to nie bardzo mi się chce.
Agalicht cieszę się, że przetrwałaś głodówkę , bo tym samym dodajesz mi wiary że mi się też uda, ja dzisiaj na detoxie. Nie mam cierpliwości żeby czekać do środy, dziisaj też przetrwam. Muszę zresztą wykorzystać brak apetytu, będzie łatwiej.
Chcesz być żołnierzem zawodowym? a byłaś w wojsku? bo ja nawet nie orientuję się jak to obecnie wygląda napisz coś o tym, ja mam kumpla który jest zawodowym, ale to facet, zresztą razem kończyliśmy studia, on chce być oficerem.
Yasmin widzisz jak to jest z niskąsamooceną, ja mam tyle kompleksów, że aż przesstałam sie nimi przejmować, tu na tym forum mam ciągle wrażenie, że nie jestem nigdzie mile widziana, wprawdzie wymyślone przeze mnie, ale jest. Głupia jestem, wiem, ale co ja mogę poradzić na kompleksy, są i nie umiem ich przegonić.
Bardzo dobrze, że zarabiasz w Avonie, przynajmniej masz jakąś kase dla siebie, ja nienawidzę prosić o pieniadze, żeby mąż mi zostawił. On daje i nic nie mówi, ale ja mam uraz z czasów kiedy byłam nastolatką i mój ojciec działał w Herbalife, wszystkie pieniądze były potrzebne wyłacznei na tamten cel, o głupie dwa złote nie mogłam poprosić, żeby nie było awantury,że on przecież nie s... pieniędzmi. Po roku opamiętał się, i cały czas próbuje to wynagrodzić, ale co z tego jak to osiadło gdzieś w mojej głowie i nie pozbędę się tego. I wiem że jesli nie będe zarabiać normalnie to zawsze będzei mi źle. I zbliżają się wakacje, okres kiedy nie ma korków, i wtedy dla mnie jest męczarnia. Dzień w dzień przypominać Adamowi żeby kase zostawił. Ja potrafię nic nie jeść zeby jak najmniej tych pieniędzy wydawać i jak najrzadziej o nie prosić.
Miałam już nei marudzić, więc kończę marudzenie..
Kitola jestes mile tu widziana, ja tez wtargnełam do wątku Yasmin bez pytania, ale mi tu dobrze Po pierwsze - dieta nie jest tematem nr 1 i możemy tu pogadac czy raczej się wyżalic na wszystko, w domu, najbliższym nie da sie wszystkiego powiedzieć, przyjaciółka tez iemusi wiedziec wszystkiego i stąd mamy forum
Wojsko hmm ja chce na podoficera, służba od 7.30 do 15.30, weekendy wolne, 2 razy w miesiący minimum służba 24 h za friko, poligony, wyjazdy na misje, a w pracy mundur, uposazenie na dzien dobry 1600 zł na ręke. Szkoła trwa 11 misięcy w tym czasie żołd 210 zł.
Kitola wyrzuc jak stara sukienke, ja tez nie miałam lekko ze starymi, teraz jest dobrze, bo mieszkamy osobno. Wiem, że trudno ale przestań sie przejmować, co Cie obchodzi co pomyslą inni, pamiętaj niektórzy z zazdrości cos powiedzą, by zrobic Ci przykrość. Ja też kiedys myślałam kategoriami co powiedza inni, jak mnie odbiorą, miałam malutko koleżanek, kolegów i sie ich kurczowo trzmałam, a tak zaczełam prace, studia, otworzyłam sie na ludzi i nagle wszystko sie zmieniło. I walcz o swoje to podstawa. No tyle mądrości na dziś.
A zmieniam cyfre na tickerku na 59 kg oczywiście wymiary bez zmian
Od dzis ide na 1200 bez grzeszenia - zobaczymy co będzie A ten dzien o soku dobrze mi zrobił, za dużo grzeszyłam. To nie było trudne Kitolko, ale trzeba si czys zająć, by nie myśleć o jedzeniu.
Pozdrawiam i miłego dnia kobiety
Proszę nie poruszać tego tematu, bo to bardzo drażliwy temat.Zamieszczone przez Kitola
Mam nadzieję że twój stan psychiczny się poprawi. "taka Anko" mam podobne obawy jak ty, ale z takim nastawieniem daleko nie zajedziemy. Trzeba zacząć wierzyć w siebie, trzeba nauczyć się asertyności, trzeba mieć trochę odwagi i przebojowości (tak sobie wmawiam).
Słuchaj ja mam rozmiar biustu 80C, skacze jak cholerka przy bieganiu czy tańczeniu, ale olać to. A jeśli cię to krępuje zawsze możesz założyć luźną bluzę. Kiedy biegałam w świętam w domu maksymalny wysiłek na jaki się zdobyłam to było 2x6 min. Swoim wczorajszym wynikiem jestem zdumiona. Z bieganiem jest bardzo ciężko na początku, nie ma sensu robić nic na siłę. Jeśli chcesz biegać biegaj tyle na ile wystarcza ci sił. Biegi możesz przeplatać z intensywnym marszem.
Agalight podziwiam i zazdroszczę trochę tego że potrafisz sama pokierować swoim życiem i że jesteś taka zaradna. Z adopcją to nie przesadzaj, jesteś młodą kobietą (no chyba że wchodzą tu w grę inne względy). Ja też nie liczę na to że będę kiedyś matką, wychodzę z założenie że może lepiej w ogóle nie mieć dziecka niż być toksyczną, samotną matką.
Witam
moj detox to nie tylko dietetyczny, oczyszczam się dzisiaj cała, ze zlogów, złych myśli, strasznych uczuć które się nagromadziły przez te lata. Ja jeszcze nigdy nie wyciągnęłam na wierzch tego co czuję, co mnie boli. Teraz wyjaśniam sytuację, czeka mnie jeszcze rozmowa z moją mamą. Chyba najtrudniejsza ze wszystkich, bo mama nie słucha co się do niej mówi, ona jak się uprze przy czymś, to jak osioł.
Myślałam, że detox to i trochę oczyści organizm z leków, wczoraj nic nie brałam ,dzisiaj też nie chciałam, ale tak okropnie boli mnie głowa,że musiałam wziąć apap.,dalej mnie boli. Po prostu przedzwignęlam się znosząc i wnosząc wózek. Bo ja niestety fizycznie to słabiutka jestem. I chociaż wiele rzeczy dam radę zrobić, nie proszę o pomoc, to potem odbija się to na mnie.
Agalicht dzięki za miłe słowa. A ten żołd 210 zł,to miesięcznie czy za calość? Ja też tak mam nadzieję, że jak pójdę do pracy to poznam fajnych ludzi i może wreszcie przestanę tak strasznie przejmować się tym co inni powiedzą. Może...
Anczysko dobra, już nie poruszam zakazanego tematu, ale jednak przemyśl to...
Ale ja chyba nie wezmę się za bieganie, nie ma kiedy, nie ma chęci, chyba wolę poćwiczyć w domu, jutro poćwiczę. A jak wspomniałam to mnie piersi bolą przy bieganiu, tak jakoś po karmieniu mi zostało.
Co wyście wymyslily z tym nieposiadaniem dzieci, jakie toksyczne matki (no chociaż takei są), dzieci to największy cud i radość jaka się przydarza kobiecie
Peszymistin a dlaczego nie miałabyś mieć drugiej dzidzi, rozumiem ze nie chcesz drugiego dziecka mieć bez ślubu, a coś się zmieniło na gorsze?? bo jeszcze niedawno pisałaś o narzeczonym, że kiedyś jeszcze chcesz dzidzie...
ja ostatnio mam taką ochotkę na takie malunie maleństwo, ale poczekam troszkę, najpierw popracuję , schudnę, i sobie zafunduję kolejne dziecko
Kitola no męczę powoli tę moją pracę, ale idzie mi to opornie.
Sama nie wiem... mam wrażenie że byłabym tragiczną matką, ciągle bym się bała o dziecko i zakazywała mu wszystkiego, żeby tylko nic mu się nie stało. Pozatym jak patrzę co się dzieje na tym świecie to zastanawiam się czy warto na niego sprowadzać dziecko. Niemniej jednak to wszystko jest nieważne bo nie ma dawcy, czyli kandydata na tatusia :] :] :]
Peszymistin a co ty masz przeciwko kółku różancowemu??
Ale masz rację, można się wyżalić, i wystarczy, bo to się powoli nudne robi
Gratuluję tego nadciągającego awansu, naprawdę, bardzo się ciessze kiedy ktoś kogo lubię osiąga sukces, i wcale ci nie zazdroszczę W końcu nic nie stoi na przeszkodzie aby mi się też udało? Yasmin i ty też dostaniesz tą robote i będziesz tam najlepsza.
A propos Avonu, to ja niestety jestem czulona na WSZYSTKIE kosmetyki pielęgnacyjne, kolorowe mogę używać, ale żadnych innych. Ja na razie odkryłam dla siebie Yves Rocher, nie uczula mnie, fajnei działa, tylko czemu tyle kosztuje??
wiesz, peszymistin, nie wydaje mi się abyś miała az tak mało czasu (z biologicznego punktu widzenia), tylko inna sprawa jest nie bardzo, jak urodzisz drugie dziecko około czterdziestki to potem będziesz już stara jak ono będzjie brało ślub, i jak się pojawią wnuki to skąd ty siły weźmiesz ??
Ale ja cie nie poganiam bron Boże, tak tylko sama to odkryłam, i żałuję że dużo wcześńiej się nie zdecydowałam na dziecko. I po co ja tak zwlekam z tym drugim??
Anczysko nie można tak myślec jak ty, wiem że czasy straszne są, ale to nei powód żeby nie mieć dzieci. Teraz tak uważasz, ale jak się zakochasz i to z wzajemnością, to twój punkt widzenia trochę się zmieni, zwłaszcza że bedzie jeszcze ta druga osoba
Głowa do góry, na razie masz , wiesz co masz robić,
Zakładki