Strona 32 z 100 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 82 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 311 do 320 z 994

Wątek: Nadmiar słów, niedostatek czynów

  1. #311
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    W-f mam na zaliczenie, więc gwiżdżę sobie na to, co ona mi powie. Chociaż coś wspominała, że będzie sprawdzian z wiszenia na drążku. Już ja widzę, jak utrzymam swoje dobre 70 kilo przez pół minuty Olać w-f.

    A więc Dziewczynki, witam po dniu nr 3! No co tu dużo mówić, było super Nic nie jest w stanie zepsuć mi humoru. Włosy świetnie się ułożyły i wydawało mi się, że wyglądam ładnie, a więc nastrój ok od samego rana. Co prawda wieczorem zadzwoniła Karo i miała humor z serii "jestem zła i zmęczona, a do tego zarozumiała i pognębiam innych", ale co mnie to, prawda?

    Co prawda waga oszalała, jestem w rozpaczy. Może to dlatego, że jestem tuż przed @, oby!! Do tego patrzę dziś na moje uda i widzę, że są grubsze niż 10 kilo temu. To samo z brzuchem. Tak więc Butterku, taaak, ja tu wchodzę, bo udaję grubasa Ale w sumie dzień zakończony znakomicie. Na liczniku trochę ponad 1000 kcal, a co ważniejsze: wygrałam wieczorną walkę z podjadaniem. Powiedziałam nie i koniec i wyszłam z kuchni. Victoria! Uważam, że mogę być z siebie dumna.

    Jutro znowu idę na 8:30, ale tym razem dlatego, że wykład mam wyjątkowo przełożony. Nie mogę więc na nic narzekać. Wystarczy mi, że narzekają wszyscy moi znajomi, jak jeden mąż. Ja się wręcz boję, że jak w liceum niczego mnie te studia nie nauczą. Oczywiście wiem, że tak nie będzie, ale kto mi to wytłumaczy? Przed sesją będę pewnie jęczeć że ho-ho!

    Ok, korzystając z tego, że rok jeszcze na dobre się nie zaczął, idę dalej czytać. Buziaki!!

  2. #312
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ach te ranne wstawanie.. ja mam codziennie na 8.00 i każdy dzień zaczynam od kilkakrotnego pzestawiania budzika o 10 minut Do tego jeszcze nauka,nie wiem jak u Ciebie,ale u mnie nie ma tygodnia bez kolokwium
    Na szczęście na razie się nie poddaję z moim dietowaniem
    Pozdrawiam

  3. #313
    Guest

    Domyślnie

    ale tu fajnie -sympatycznie znaczy się
    tak przypadkowo trafiłam i mnie się u Ciebie podoba
    pozdrawiam

  4. #314
    Guest

    Domyślnie

    Hej Bianko!

    Przejrzalam sobie Twoj watek i chce pogratulowac rozpoczecia studiow . Ja jestem na 3. roku, i mimo ze, uwielbiam studiowac, to chcialabym miec wolne popoludnia i weekendy, a niestety mam wszystkie zajete nauka . Takie sobie studia wybralam . Co do wczesnego wstawania - ja z reguly siedze do 2-3 rno, i niestety mam pozniej problem z wstaniem (najwczesniej zaczynam o 9, zdarza mi sie wstac o 8:45 i biegem na wyklad ). Przydalby sie mi za to obowiazkowy w-f, przymus cwieczen na mnie dobrze dziala, a tak to w wolnych chwilach glownie spie albo buszuje po internecie, bo wychodzi ze mnie gleboko ukryty leniwiec .

    Pozdrawiam! I niech ta waga wreszcie Ci da spokoj

  5. #315
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Kurde mol! Muszę sobie jakoś czas zorganizować, bo nie wyrabiam z forum a tęsknię za waszymi wątkami. Odwiedzę je, obiecuję, najdalej w sobotę. Wpadnę też do 'nowych'. bardzo dziękuję za wasze słowa i za odwiedziny. To bardzo miłe. Bidne jesteście z tymi studiami, ale za to jakie będzieci mądre! U nas jest nacisk na prace pisemne, a nie na kolokwia. Praca w domu, mało zajęć na uczelni.

    4. dzień studiów. Dziś troszkę się przestraszyłam. Sesja będzie ciekawa, już widzę to kucie po nocach, do którego nie umiałam się do tej pory zmusić :/ W każdym razie energia na styłym poziomie. Dieta na stałym poziomie, pełen sukces, można by rzec Ważę się jednak po końcu @. Może oszczędzi mi to kolejnego szoku. Cholera, naprawdę nie wiem, co się stało, że aż tak się stało Mój organizm żyje własnym życiem.

    News dnia: mój wydział ma 4 piętra. Wchodzę na nie bez zadyszki hehe, to najlepsza miara kondycji Julka powiedziała, że ładnie dziś wyglądam. Nic dziwnego, bo promienieję. Czuję się szczęśliwa. Tyle dni z rzędu. Naprawdę, pełen sukces
    Ściskam was bardzo gorąco. Do zobaczenia, miłych snów i lekkiego piątku

    PS. W radiu leci "I don't feel like dancin'" No lepiej być nie mogło!

  6. #316
    Guest

    Domyślnie

    Hej Bianco!
    Dobrze czytac , ze czujesz sie szczesliwa i promieniejesz . Mam nadzieje, ze to bedzie dluuuugi stan i nic Ci nie popsuje humoru. A sesja nie taka straszna jak ja maluja, wierz mi
    pozdrowka

  7. #317
    poprostuAda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    bianeczko jK BYM BYŁA TAKA JAK Ty sliczna to też bym dała swoją fotke tu na forum ale to sie raczej nie zadrzy w moim przypadku ale o mnie sie nie martw cóż Ale Ty trzymaj sie jesteś fajowa możesz być moim idolem PAPAPPA

  8. #318
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Ada jakim idolem Potrzebny mi mocny kop w tyłek, najlepiej regularnie.

    Naprawdę, muszę się sprężyć i zorganizować sobie czas. Żeby było śmieszniej, to pod takim tytułem mam środowe ćwiczenia "Organizacja czasu". Może mi coś tam wepchną siłą do łba. Zawsze miałam z tym problem. Zawsze, ale to zawsze robiłam wszystko na ostatnią chwilę i po nocach, no i oczywiście co roku klęłam się na wszystkie świętości, że się zmienię.

    Stan szczęścia trwa.
    Co lepsze, przez cały tydzień trzymałam się absolutnie wzorowo. 1000 kcal dziennie, żadnego podjadania wieczorem. Co prawda dzisiaj mi odbiło, ale nie za bardzo, tzn mogło być gorzej Żeby nie pozostawić wam niemiłego wrażenia i nie wywołać zgorszenia moim potknięciem () pochwalę się, że wczoraj byłam w centrum handlowym, czekałam na koleżankę. Stanęłam w kolejce do Mc Donald's (o zgrozo!) po lody, które miałam zamiar wliczyć w limit dzienny itd itp. (285 kcal) Stanęłam przy kasie, już naszykowałam pieniądze, ale kasjerki nie było, przemyślałam sprawę, odwróciłam się na pięcie i nie zamówiłam cholernego loda! Ha! Co prawda jeszcze przez parę minut chciałam tam wrócić i jednak go kupić, ale pokonałam pokusę. Strasznie się cieszę na to wspomnienie.

    Jest 2:45, nie śpię, bo coś mnie dzisiaj zmogło i spałam jak zabita chyba z 50 godzin. Przed chwilą poćwiczyłam sobie razem z Cindy Crawford, fajna babka, ale dała mi wycisk... Potem z drżącymi z wysiłku mięśniami poczołgałam do łazienki na szybki prysznic, modląc się, żebym nie zbudziła reszty rodziny, która, nie wiedzieć czemu, śpi.
    Dalej nie jestem senna, chyba sobie poczytam

    Aha, a studia dalej super. Aż mi głupio, bo wszyscy znajomi jęczą, jak to mają dość i że dużo roboty i że chcą do liceum. Ja co prawda cały poniedziałek spędzę w bibliotece, ale nic to, mam nawet na to ochotę

    I jeszcze one thing, miałam ważyć się dopiero w pon albo po końcu @, ale nie wytrzymałam. I mam 2 kilo mniej na wadze. Wszystko więc wskazuje na to, że to szaleństwo wagowe było spowodowane stanem przed @. Dzięki Bogu, bo przeraziłam się dość poważnie.

    A, no i refleksja na dziś: byłam w sklepie z ciuchami. Noszę 42 w porywach do 40, ale stwierdziłam, że przecież jestem gruba, więc pewnie wcisnę się dopiero w 44. No i nabrałam ciuchów w tym rozmiarze do przymierzalni, a potem musiałam latać i wymieniać i znowu mierzyć. Jakoś nie mogę przyjąć do wiadomości, że zmieniłam numerek i to na dobre, skoro i 40 obleci Jak jeszcze schudną mi te przeklęte uda i ciążowy brzuch, to chyba zacznę latać w bikini po mieście. Może mnie wtedy zobaczycie w TV Ok, spadam, bo zaczynam pleść nocne bzdury.

    Pozdrawiam was wszystkie baardzo serdecznie. Buziaki

  9. #319
    Guest

    Domyślnie

    Gratuluje wzorowej walki z pokusami i zazdroszczę entuzjazmu i tej naturalnej radości życia Chyba właśnie dlatego tak mi się tutaj podoba. Ciekawie piszesz - a ja bardzo lubię czytać ciekawe rzeczy.. no i Twój styl aha.. zgodzę się też z pozostałymi dziewczynami - ładna z Ciebie dziewczyna - a te słowa od pani profesor to jak już ktoś sugerował w ramkę i na ściane Życzę powodzenia na studiach i niegasnącego zapału. Baw się dobrze - wkońcu życie studenckie takie właśnie powinno być. Pozdrawiam serdecznie.

    p.s. co do żarcia z McDonald's to oczywiście junk food, ale sama się zdziwiłam, gdy zobaczyłam porównanie zawartości tłuszczu we frytkach. McDonald miał dużo, dużo mniejsze niż frytki mrożone McCain'a czy firmowe jednej brytyjskiej sieci handlowej - Sainsbury. Ta ostatnia nawet przekracza normy jakie podało brytyjskie ministerstwo zdrowia jako dawkę maksymalną. Mimo wszystko ja tam nikogo do jedzenia frytek nie namawiam (sama nie jem ziemniaków) a tym bardziej nie namawiam do McDonald's - żeby nie było

  10. #320
    minus2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj BIANCA, widzę iż humorek dopisuje, i dobrze, tak trzymać Wtedy wszystko lepiej wychodzi, nawet odchudzanie.
    Dzięki za odwiedziny. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam :P :P

Strona 32 z 100 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 82 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •