Strona 90 z 100 PierwszyPierwszy ... 40 80 88 89 90 91 92 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 891 do 900 z 994

Wątek: Nadmiar słów, niedostatek czynów

  1. #891
    tagotta Guest

    Domyślnie

    aaa! dzieki Bianca! Ulzylo mi, ze nie jestem taka zacofana, bo widzialam te rzeczy w Schleckerze i nawet raz kupilam takie zelowe "plasterki", ktore sie przyklejalo do buta w tym miejscu, gdzie pieta sie najczesciej ociera...niestety po pol godzinie chodzenia sie poodklejalo. No ale z wkladka nie powinno byc tego problemu

    Latem to moze byc super wynalazek...mozna np schlodzic w lodowce

  2. #892
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Zostawiłam Ci priva, ale nie wiem, czy go dostałaś??? Odezwij się proszę na priv

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  3. #893
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Bian, a Ty gdzie?? nie mow, ze sesje oblewasz tak dlugo
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  4. #894
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bianca, no gdzie Cię z forum wywiało? Wróć do nas, tęsknimy.

    Uściski

  5. #895
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Bianca? Cos dawno Cie nie widzialam.... Wracaj do nas, prosze!
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  6. #896
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Wspaniałego, radosnego i słonecznego weekendu życzę


  7. #897
    Awatar Emelka
    Emelka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-04-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    338

    Domyślnie

    Hop, hop!
    Bianca, gdzie jestes? Wracaj do nas

  8. #898
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Bianco, a gdzie ty się zapodzialas?
    Moze dolaczysz na spotkanie?
    info u mnie na wątku
    http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...asc&start=2380
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  9. #899
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Więc jaka to historia? Aha, już pamiętam. Stara jak świat. Kiedy tu ostatnio byłam? Aha, w lutym. Czemu zniknęłam? Mogłabym wymienić parę powodów, ale szczerze mówiąc, kogo bym oszukała? Wszyscy przeczytaliby moje słowa a i tak wiedzieliby, co chcę napisać. Pozostanę więc przy aktualizacji zdarzeń.

    W lutym pojechałam po sesji, a przed poprawką z jednego egzaminu, na snowboard. Nigdy, ale to nigdy, nie bolały mnie tak mięśnie. Rano nie mogłam się podnieść z łóżka. I nie to, że mi się nie chciało. Nie mogłam. Musiałam łapać się za nogę i dźwigać do pozycji pionowej. I trzy moje towarzyszki niedoli tak samo. Ale okazało się, że ja jestem największym snowboardowym beztalenciem i wróciłam do ukochanych nart. Już wtedy byłam grubsza niż przed sesją. Zawalony egzamin. No pewnie, można by uznać, że to stres, a stres to u mnie jedzenie, ale faktem jest i to, że odpuściłam. Fajnie nie? Najbanalniejsza historia świata. Wydawałoby się, że jestem na nią przygotowana i że "nigdy więcej" a jednak nie "nigdy więcej", ale znowu. Egzamin zawaliła połowa ludzi z roku, więc przyjnajmniej nie czułam się osamotniona w swej niedoli; choć i tak to marne dla mnie pocieszenie. Oczywiście doszło kwestionowanie własnych zdolności akademickich, bo no jak to, taka niby pasja, pierwszy semestr pierwszego roku, a tu lipa itd. Zaliczyłam w następnym terminie, hurra, ale problemy się nie skończyły. Zaliczyłam załamanie nerwowe. Samodiagnoza wskazywałaby na depresję. Czułam, że nie ma po co przeżywac kolejnego dnia, bo to bez sensu, że i tak nic mi się nie uda. Nie to, że mi się nie chciało pracować. Ja miałam wrażenie, że nie jestem w stanie zrobić czegokolwiek. Nigdy nie czułam się tak strasznie jak wtedy. Nawet zainwestowałam w Deprim i trochę pomogło. Potem się przekonałam, że to tarczyca moja ukochana. Na całe moje szczęście po 2 miesiącach zażywania leków wszystkie objawy niedoczynności ustąpiły. Mam teraz wspaniałe włosy i paznokcie, nawet nie sądziłam, że mogę takie mieć. Zniknęły problemy z ich wypadaniem. Zniknęły problemy przewodu pokarmowego. Już nie mam problemów z pamięcią krótkotrwałą, suchą skórą, drętwieniem palców i całym szeregiem innych udręk, wliczając w to stany depresyjne. Ok, leki muszę zażywać do końca świata, ale jeśli to jest cena za niewyobrażalną wręcz poprawę życia, to ja się na to piszę. Badajcie tarczycę! Teraz namawiam na to wszystkie koleżanki, które jeszcze nie zanudziły się na śmierć moimi opowieściami o tym jak było, a jak jest teraz
    Jedyny problem to taki, że dalej tyłam. Kto by się dziwił. Znowu zamieniłam się w odkurzacz. To jednak jest na całe życie i jeśli nie ma się silnej woli, to jest ciężko.
    Druga sesja poszła mi znakomicie, nawet ta okropna statystyka.
    Dzisiaj wróciłam z wakacji z Turcji. Na wakacjach starałam się wyluzować i cieszyć słońcem i wodą, ale tuż przed wyjazdem myślałam, że wyjdę z siebie. Przytyłam i nie ćwiczę, więc wyglądam okropnie. Ważyłam już 70 kilo i było super, a teraz... nie ważę 70 kilo i nie jest tak fajnie. Oczywiście czerwona alarmowa lampka zapaliła się już po przytyciu kilograma, ale tym razem nie mogłam przestać jeść. Nie i już. Znowu mózg jedno, ręka drugie.
    Teraz mam 20 lat (już 3 miesiące) i dość tego, że nic nie idzie po mojej myśli. Wspierałyście mnie, ja zniknęłam z bardziej i mniej wiadomych powodów, ale postanowiłam napisać posta, wyrzucić z siebie choć część i spróbować ponownie. Z teorii jestem niezła, gorzej z praktyką, ale bądźmy dobrej myśli. Ja jestem

  10. #900
    tagotta Guest

    Domyślnie



    Jezuuuuu jak sie cieszzzeeeee Oczywisicie nie z tego wszystkiego co sie stalo, co czulas, jak sie czulas, egzaminow, stresu, tarczycy i calego galimatiasu, ALE ZE JESTES

    Bianca, no przeciez kazda z nas dobrze wie, ze mozemy sobie dniami i nocami mowic co trzeba, ile, kiedy, ze sport, ze uwazac na wegle, teoria az wychodzi uszami...po czym idziesz do kuchni i zatapiasz nos w lodowce. Wszystkie jestesmy niezle w teorii

    JESTEM Z TOBA TRZYMAM KCIUKI

Strona 90 z 100 PierwszyPierwszy ... 40 80 88 89 90 91 92 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •