Hmmm... byłam ostatnio w Anglii i przez absolutny przypadek zawędrowałam do pewnego sklepu, który mnie zachwycił, a jednocześnie zasmucił, że w Polsce nie ma czegoś takiego. Sklep nazywa się 'Evans' czy cuś. Dopiero, kiedy weszłam, zorientowałam się, że są w nim ubrania dla grubasków. Strasznie mi się spodobało, że przed wejściem nie ma wielkiego, krzyczącego napisu "XXL, ciuchy dla puszystyc, wielkie rozmiary!" Nie, sklep jak sklep. Co prawda nigdy nie kupowałam w sklepach XXL, ale jakoś tak ciepło mi się zrobiło na duszy, bo pomyślałam o tych wszystkich dziewczynach z forum, którym na pewno by się Evans spodobał.
Ciuchy w każdym rozmiarze, naprawde wielki wybór rozmiarówkowy. Do tego te ubrania były ładne! Manekiny wyglądały tak zachęcająco... Tu kamizeleczka, tam spódniczka. Był specjalny dział dla niskich grubasków i dla wysokich. Poza tym ogromny wybór staników z dużymi miseczkami (moja koleżanka by skakała z radości, bo w Polsce coś powyżej C to kłopot), biżuteria na szersze nadgarstki i szyje i absolutny hit: buty z szerszymi cholewami i podeszwami. A ceny z tego, co wiem, porównywalne z innymi sklepami. Nie wiem, może i jest coś takiego u nas, ale wątpię...