Bianca, ja mam z lustrem dokladnie to samo - widze glownie moje biodra i nogi, i mysle, ile pracy jeszcze przede mna .

Dobrze, ze juz nam sie nie rozkladasz . Ja w tym roku szczepilam sie na grype i mam nadzieje caly sezon przetrwac bez chorob, zobaczymy jak tam moja odpornosc.

U mnie waga spada skokowo, w sumie od 21 pazdziernika (czyli 5 tygodni) schudlam 3 kg, a mam tygodnie, gdy nie spada nic, albo spada troche a do soboty (dzien wazenia) wraca do poprzedniego stanu (vide tydzien poprzedni). Cos to tempo 1 kg/tydzien mi w ogole nie wychodzi, pocieszam sie, ze im mniej tym zdrowiej... W tempie obecnym upragniona wage moglabym osiagnac na poczatku lipca 2007, wow, nie wiem czy mi motywacji starczy na tyle jeszcze miesiecy, ale w sumie nie mam wyjscia - tym razem uparlam sie jak nigdy. Niigdy mi tez tak dobrze nie szlo w kwestii samopoczucia, planowania, nie mam tez praktycznie zachcianek pozadietowych - w szafce lezy cale ptasie mleczko, ktore jest mi zupelnie obojetne, zamierzam je komus oddac w prezencie . Ja mam o tyle dobrze, ze rodzina i znajomi w Polsce mnie nie widzieli od poczatku wrzesnia, czyli prawie 12 kilo temu, wiec bedzie kogo zadziwiac i wysluchiwac "dobrych" rad . Ja mysle, ze Ty juz wszystkich zdazylas zadziwic, slepy by zauwazyl ogromna roznice . A z ciekawosci zapytam: czyj slub bedzie? Bo Ty mi sie cos za mloda wydajesz na zamazpojscie .

Usciski!