-
Czesc kochane!!!
Jestem ostatnio zabiegana i tak z doskoku wpadam na dietke i czytam co u Was slychac. Moje zabieganie nie przeszkodzilo mi jednak w podjadaniu malo dietkowych smakolykow i ostatnio moja waga wahala sie w granicach 85,5 kg. Dzisiaj jednak odkrylam winowajce tych moich zachcianek, tej podwyzszonej dochodzacej nawet do 86 kg wagi. Nie jest nia slawna @, ale owulacja. Juz wczesniej zwrocilam uwage na to, ze w tym czasie jak ona wystepuje moja waga nawet przy wzorowym dietkowaniu idzie w gore. Tym razem o tym zapomnialam bo od kiedy nie staramy sie o dzidzie nie zwracam uwagi na zadne jej symptomy. Wzrastajaca waga wywolala we mnie bunt a co za tym idzie zaczelam sobie pozwalac na lody, orzechy, czekoladki itp., itd. Tak samo bylo wczoraj i nawet na wieczor jeszcze sobie pozwolilam na o duzo za duzo a dzisiaj jak zwykle stanelam na wage, zeby sie dobic a ona ni z gruszki ni z pietruszki zamiast pokazac mi conajmnij 86 kg pokazala 85,2 kg. To mi dalo do myslenia plus bolacy poowulacyjnie brzuch i wszystko sie wyjasnilo. Ale co teraz zrobic gdy organizm rozhasal sie na dobre i podniebienie domaga sie smakolykow? Jutro jedziemy do Niemiec na switeczne zakupy i juz czarno widze moja dietke. Slaby ze mnie czlowieczek, slabego ducha. Musze znowu czekac na przyplyw energii i dobrej passy. Moze ta dzisiejsza wagowa niespodzianka pomoze mi uchronic sie przed wiekszymi wpadkami.
Aniu - Anikasku Mikolaj jest, ale Mikolajek nie ma. Sama jestem ciekawa wrazen Twojego meza bo to zawsze odmienne spojrzenie i moze byc calkiem odmienne, tak wiec czekam na relacje Twojego meza po powrocie do kraju. A kiedy on dokladnie wraca?? Aniu o dietce napisalam wyzej, wiec jak sama widzisz nie ciekawie to wyglada. Ta waga 85 kg musi byc jakas zaczarowana. Trzymam kciuki za Ciebie a Ty trzymaj za mnie moze cos sie w koncu ruszy. Buziaczki!!!
Hindi a ja juz zupelnie weekendowe buziaki przesylam!!!
Psotulko pozdrawiam piatkowo.
Buttermilk no wlasnie czekam na ten wiatr. A co do przepisow to bardzo poprosze. Buziaczki!!!
Beatko - Bikus musimy wierzyc w koncu co innego nam pozostalo. Nie mozemy sie poddawac. Buziaczki!!!
Kasiu - Katsoniku dla Ciebie rowniez weekendowe pozdrowionka!!!
-
Kasieńko Ty czekasz na dietkowego powera, a ja go waśnie dostałam (mam nadzieję, że do rana mi nie minie )
Wracam znów do dietkowania i na forum - założyłam nawet nowy pamiętniczek (link w podpisie).
Buziaki przesyłam
Ula
-
Miłego weekendu Daniczku!!!
I trzymam kciuki za Twoje dietkowanie!!
BUZIACZKI!!
-
Kasieńko, buziaki i pozdrowienia przesyłam
ciekawe to co napisałaś o owulacji, nawet nie przypuszczałam że to może mieć taki wpływ... ale człowiek uczy się całe życie
-
U mnie właśnie podczas owulacji waga zawsze wzrasta, więc to dla mnie żadna nowina.
A jak rosłam do tych nieszczęsnych 91 kg, to było dokładnie tak, jak z Twoimi ciuchami - bluzki "rosły ze mną" ale były opięte, natomiast w części dolne (lub w większość sukienek) nie wchodziłam wcale. Teraz część tych rzeczy jest mi za luźna. Skoro ja weszłam w swoje, nie widzę powodu, abyś Ty nie weszła w te z Twojej szafy.
Uściski
-
Kasiu mam nadzieje ze juz skonczylas, ze smakolykami,bo jak nie to kopniaka dostaniesz
-
-
Witam Was kochane!!!
Moja waga zrobila mi dzisiaj niespodzianke i mimo braku diety pokazala 84,9 kg. Czyli wszystko wrocilo do normy i od dzisiaj wracam do dietkowania. Trudno nie wrocic jak zostalam tak zmotywowana i zdopingowana raz przez Was a dwa przez swoja wage.
Uleczko ja zycze Ci jak najlepiej i trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki. Mam nadzieje, ze Ci power nie minie i ze uda Ci sie ladnie dietkowac. Buziaczki slonko i milej niedzieli.
Madziu dziekuje i zycze Ci milej niedzielki! Buziaczki!!!
Beatko widze, ze pamietasz o zyrafkach. Ja tez bym na to nie wpadla pewnie gdyby nie staranka o dzidziusia, ktore w pewnym momencie zbiegly sie z dietkowaniem. Wtedy mimo diety waga szla mi w gore a ja nie rozumialam czemu, ale zauwazylam, ze zaraz po owulce waga sama z siebie zaczela spadac. Podobnie jak teraz mimo, ze dietki nie trzymalam. Znane jest powszechnie przybieranie na wadze na @, ale na owulke juz mniej. Hehehehe teraz mamy dwa wytlumaczenia na swoja korzysc. Buziaczki Beatko!!!
Triskellku ja wczoraj doznalam szoku jak zalozylam jedne ze swoich spodni a one mi sie krecily w pasie. To sa spodnie z czasow obecnych czyli grubych, ale i tak nawet spadajaca waga nie daje tyle radosci co spadajace ciuszki. Spodnie odstawaly mi na jakies 3 - 4 palce. Triskellku milej niedzielki i przesylam Ci buziaczki!!!
Kasiu jeszcze dzisiaj na nic sie nie skusilam, ale nawet jak sie skusze bo idziemy dzisiaj w gosci to beda to przyzwoite ilosci. Jestem juz po owulce wiec nie mam na co zwalic winy. Buziaczki Kasiu i milej niedzielki!!!
Psotulko sliczne te kwiatki!!! Buziaczki!!!
-
Hej Kasiu
ciesze się, ze masz tyle zapału dietkowego a waga była miła!! trzymam za Ciebie kciuki
a tego uczucia luzu w spodniach zazdroszczę... dawno tak nie czułam .. ja mam raczej spory ucisk...... o spodniach zatrzymujących się na udach nie wspomnę
no ale jeszcze wszystko przede mną prawda?
Kasiu W. wraca w przyszłą niedziele.. tez jestem bardzo ciekawa wrazeń z D.. ten szef - Duńczyk jest nie za ciekawy z tego co wiem.. Dunki tez mu się nie podobają hehe a na pozostałe wrazenie muszę zaczeka do powrotu. W czasie pobytu tam mieli jeden dzień wolny to byli w Kopenhadze bo sa niedaleko od stolicy a tak to tylko praca praca, pole, choinki..
Kasiula buziaczki pozdrawiam Cię goraco!! bądz dzielna
-
Miłego dnia Daniczku!!!
To dobrze,ze zoztałas zmotywowana :P :P :P
Tak trzymaj
BUZIAKI!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki