Wątek: Danikowe zmagania - droga do akceptacji.

Madziu waga nie pokazala mniej, ale i tak jest dobrze. Mam zapal i bardzo mnie to cieszy. Moze jednak uda mi sie jeszcze co nieco zrzucic do Nowego Roku. Buziaczki!!!

Koko witaj u mnie. Jak sie juz pewnie zorientowalas, nie mieszkam w Szczecinie. Pochodze stamtad, ale od 6 lat mieszkam w Danii na stale. Trzymam za Ciebie kciuki w sprawie ciazy bo wiem jakie to wazne. Pozdrowionka!!!

Daniku, alez swiatecznie u Ciebie sie zrobilo! Od razu i mnie udzielil sie ten nastroj! Bardzo podobaja mi sie te dunskie tradycje, pisz o nich jak najwiecej, wspaniale jest to oczekiwanie Swiat, w zasadzie od pierwszego dnia grudnia napiecie narasta.
Stroiki przepiekne, sama robilas?? Ja to chyba jestem antytalent do wszystkiego, a widze ze tu na forum pelno zdolnych duszyczek
U moich sasiadow wczoraj juz zablysly pierwsze swiatelka, neonowe balwanki i podejrzalam tez choinke w salonie. U mnie tez jest zywa odkad wyszlam za maz i urodzil sie Jarek (wszystko stalo sie w jednym roku ), bo u mamy zawsze byla plastikowa. Dzieki temu Jarkowi swieta kojarza sie wylacznie z zywym drzewkiem i jego zapachem.
A Twoje Bozonarodzeniowe krasnale sa sliczne, mam nadzieje ze nie plataja Ci zbyt wielu figli na codzien
I opisz jeszcze prosze dunska wigilie (o ile jest cos takiego) i jakie sa tradycyjne potrawy podawane w Swieta.

Kasieńko, bardzo fajne te duńskie zwyczaje, u nas raczej nie pali się takich świeczek ponumerowanych...
pojawiły się wprawdzie już dawno te czekoladowe kalendarze, ale chyba nieczęsto są stosowane wg ich przeznaczenia czyli tak po jednej czekoladce codziennie...
ależ urósł ten Wasz Danielek, daaawno go nie widziałam
buziaki wysyłam

Buttermilk te stroiki to moja robota. Moja tesciowa jest bardzo uzdolniona artystycznie i to ona mnie wszystkiego nauczyla wlacznie z robieniem tych stroikow, wyszywania i robienia kartek. A te krasnale na szczescie na codzien z nami nie sa. To sa krasnale przedszkolne i trafiaja do nas tylko na jeden dzien tak aby wszystkie dzieci mogly sie z nimi pobawic. Co do samej Wigili to duzo jest do opisywania. Pierwszy i drugi dzien swiat jest juz spokojnie, ale w Wigilie dzieje sie duzo. Postaram sie opisac jak najdokladniej tradycje dunskie. Otoz podobnie jak w polskiej tradycji rodzina spotyka sie na uroczystym obiedzie. Pisze obiedzie bo w Danii nie ma kolacji. Obiad je sie ok. 18. Dunskie potrawy wigilijne sa typoowo miesne bo jest i kaczka i pieczen wieprzowa (pyszna). Oprocz tego ziemniaki, ziemniaki na slodko (zapiekane w brazowym cukrze), sos, specjalne chipsy ziemniaczane i surowka z czerwonej kapusty. Dunczycy jedza na slodko co nie bardzo mi odpowiada dlatego nie jadam ani ziemniakow na slodko ani czerwonej kapusty, ktora jest rowniez na slodko. Jezeli mamy oplatek z Polski to dzielimy sie oplatkiem a jezeli swieta sa u nas w domu a nie u tesciow to na stole stawiam jeszcze jedno dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego goscia. Tak wiec nasze swieta sa mieszanka kulturowa. Po obiedzie jest tradycyjne rozpakowanie prezentow i prym tutaj wiedzie nasz synek, ktory wszystkim pomaga je rozpakowac. Kiedy juz nacieszymy sie prezentami podawany jest deser. Jest to ryz na slodko polany cieplym sosem wisniowym.



W srodku sa pokrojone migdaly i tylko jeden caly. Ten komu sie dostanie ten migdal musi zachowac to w tajemnicy az wszyscy zjedza swoje porcje. A na koniec zwyciezca dostaje prezent!!! Pozniej jeszcze gramy w kosci na prezenty. Kazdy z gosci robi po dwa male prezenty. Ten kto wyrzuci dwie 6 wybiera sobie jeden prezent i tak do momentu az wszystkie prezenty beda wybrane przez graczy. Wtedy jedna osoba idzie nastawic budzik ale pozostali nie wiedza na ile minut i gra sie zaczyna tak jakby odnowa z tym, ze teraz gracze odbieraja sobie prezenty. Sa to male prezenty, sprytnie pakowane, np. mala rzecz w duzym opakowaniu tak zeby przykuwalo uwage. Zabawa jest wysmienita bo w miare uplywu czasu rzucamy tymi koscmi jak najszybciej zeby miec jak najwiecej okazji do odebrania prezentu. Zdarza sie, ze jedna osoba ma ich duzo a inna w ogole, ale na koniec zabawy i tak najczesciej sie nimi dzielimy bo w koncu chodzi o dobra zabawe. Po takim dniu wrazen az zal, ze nastepna Wigilia dopiero za rok.
A w internecie znalazlam zdjecia tych Kalendarzy Bozonarodzeniowych, tak dla przykladu.



Moj jest podobny tylko zamiast balwanka jest misiu pod choinka. Zreszta pozniej go wkleje.







Jak sa jakies pytania to prosze bardzo. Chetnie odpowiem.

Beatko Ty juz chyba znasz te dunskie tradycje bo zdaje sie, ze juz je opisywalam, prawda? Wiesz w Polsce nie ma takiej tradycji, wiec i ludzie sie jej nie trzymaja a kalendarze z czekoladkami traktuja jak zwykla bombonierke. Tutaj w Danii np. ludzie nie dziela sie oplatkiem. Dla mnie i teraz juz mojego meza i synka jest to cos naturalnego i staramy sie zawsze miec ten oplatek na swieta (teraz jest latwiej bo juz sa kartki z oplatkiem swiatecznym), ale moim tesciom ta tradycja nie przypadla do gustu i szanujemy ich wybor. A co do Danielka to masz racje. Rosnie jak na drozdzach.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Alez musicie miec wesolo! To takie prawdziwe, rodzinne swieta!
Tylko menu mnie nie przekonuje, ziemniaki na slodko? kapusta na slodko?
Fajnie, ze wprowadzilas i polskie akcenty do Waszej Wigilii, bardzo mi sie to podoba w "miedzynarodowych" domach

Zamieszczone przez buttermilk

Tylko menu mnie nie przekonuje, ziemniaki na slodko? kapusta na slodko?

Teraz juz wiesz skad te moje kilogramy!!!

Ale fajnie opisałaś te świąteczne , duńskie tracycje............... Aż mi się nastrój udzielił....................... Na pewno jesteś bardzo dumna ze swoich przystojniaków.........Wogóle jesteście super Rodzinką...............
Miłego weekendu
Buziaczki

Kasienko, swietnie,to opisalas.Czytalam z wielka przyjemnoscia ,o dunskich zwyczajach.Wlasciwie juz kiedys w ksiazce gdzies o tym czytalam ,ale nie pamietam w jakiej

Danielek ,oczywiscie przystojniak ,jak zawsze

Asiu, Kasiu dziekuje bardzo w imieniu przystojniakow. Oj udziela sie nastroj, udziela chociaz u nas caly czas temperatura powyzej 5 st. w dzien.