SMACZNEGO- SA PYSZNE I NIE BADZ PIRATEM DROGOWYM WYSCIGI W MIESCIE TO CHYBA TY TO POTRAFISZ
KOLOROWYCH SNOW. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
SMACZNEGO- SA PYSZNE I NIE BADZ PIRATEM DROGOWYM WYSCIGI W MIESCIE TO CHYBA TY TO POTRAFISZ
KOLOROWYCH SNOW. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Hello, dopiero teraz znalazłam chwilkę, więc wpadłam z krótką wizytąZamieszczone przez Korni
Ja robię taką sałatkę z makaronem razowym:
makaron - koniecznie al dente
pomidor w grubą kostkę albo pomidorki koktajlowe (efektownie wyglądają)
czerwona fasola
tuńczyk w sosie własnym
troszkę oliwy
przyprawy (bazylia, oregano, mogą być zioła prowansalskie)
jeśli ktoś lubi - kilka oliwek
PYCHA!
Przynajmnie dla mnie
Tylko musi być koniecznie lekko schłodzona
Buziaki, dobrej nocki! :P
Witaj Korni, poczytałam Twój wątek i założenia.
Wiesz, porobiły mi się podobne.Staram się nie jeść niepotrzebnych rzeczy.
No i święta racja ze słodyczami , tylko jak trudno zrealizować. Póki ich nie widzę to jest OK.
Pozdrawiam serdecznie, życzę sukcesów w walce z faxami i fv-ami..., no a przede wszystkim wytrwałości w TWOICH/NASZYCH postanowieniach :P
bry
jestem......
wczoraj jedna kontrolowana wpadka, nie licząc anatola z mlekiem...były płatki kukurydziane pół miseczki z mlekiem ok. pół szklanki...bo to co miało być o 18 było o 16:30 i po prostu byłam głodna...a nie o to chodzi żeby się głodzić
papryki się udały, tylko że D. zaraz to wysypał na talerz i stwierdził że to zwykłe risotto ale i tak było dobre...swoją drogą co ja mam z tą papryką?? przecież jej nie lubiłam?? a dziś mam szaszłyki drobiowe z papryką
aaa, muszę się pochwalić...rano szłam 15 min szybkim marszem do pracy...nie czekałam na tramwaj i weszłam do sklepu bo mi się jedzonko w domu (zdrowe) pokończyło i kupiłam....dwa jabłka
aaa i moja rozmowa z madzią ok 5 rano
- mamoooo....
- madziu śpij....
- bo ja cię chciałam pogłaskać - i tu mała głaszcze moją rękę
- dobrze madziu, ale idź spać, bo za pół godziny muszę wstać do pracy!
- nie to ja za pół godziny muszę wstać do przedszkola!!
- dziś przychodzi babcia madziu, śpij, ja chcę spać...
- aaa, kotki dwa...
itd itd...do budzika
plan na dziś:
woda z cytryną
6:00 musli z mlekiem
9:00 dwie śliwki
12:00 musli z jogurtem naturalnym
15:00 dwa jabłka, dwa pomidorki
17:00 szaszłyk drobiowy z papryką, kartofelki ze dwa
18:00 anatol z mlekiem
********************
minusik: ze mną jest to samo...czego oczy nie widzą ale chcę się z nimi pożegnać...ostatnio nawet winogrona były słodkie...więc wystarczy z faksami się uporałam...dziś normalna praca...nareszcie...
kasia: tak przypuszczałam że byłaś wczoraj rozganiana...ale dzięki za przepis, fasolę mam z puszki - chyba może być? kupię tuńczyka i sałatka gotowa!
psotka: ja się ścigałam na własnych nogach! to dopiero wyczyn
foremka: zaraz biegnę do ciebie poczytac o paris'u a motywacji nie zabraknie...spoko
*********************
aaa....kurcze co ja mam z tym spaniem...wczoraj mi się śnił trup w worku na obwodnicy katowic (Drogowa Trasa Średnicowa) jak niby jechałam autem z pracy i jadę i patrzę a worek z ciałem leży na drodze, obok policja i rozbite auto....i musiałam robić slalom...
...a potem w tv mówili (już na prawdę w wiadomościach) że październik jest miesiącem gdzie jest najwięcej wypadków!!!
a dziś śniło mi się że tata kupił mi bilet na pociąg do warszawy, wcześniej niby miałam iść do fryzjera...ale nie poszłam bo pociąg był o 13:30 a miałam wylot z warszawy do stanów!!! o 15:00 a jeszcze odprawa i takie tam...(ja w życiu samolotem nie leciałam...) no i przyjechałam...zresztą....pamiętam wszystkie szczegóły, nawet to że spotkałam Piotra Bałtroczyka na lotnisku, hehehe...i gadałam z celnikiem, który chciał wysądować po co lecę do stanów...a miałam odwiedzić rodzinkę....i wiem że mówiłam, że koleżanka (hehehe...triss) przysłała mi cudne zdjęcia z wielkiego kanionu
dobra, to tyle na razie
bry.
pytałas jak tam na studiach, skoro już październik. otóż musze ci wyznać, że ja studia zaczełam 25 września, taką mam uczelnię wstrętną... i jest całkiem ok. ale męcząco.
Pozdrawiam cieplutko Korni
Cóż za sny A mnie sie ostatnio śniła............wojna,Hitler,naloty,łapanki i ja w w środku całej tej tragedii -obudziłam sie w środku nocy,serce waliło mi jak młotem i juz nie moglam zasnąć
lunka: ja też miałam etap snów o wojnie...ale jakoś tylko podświadomie czułam że to druga wojna światowa ale zagrożenia nie było bezpośredniego - oprócz samolotów...ale kurcze i tak strach był...
...ale dwa razy tak realne sny pod rząd...dawno mi się nie zdarzyło
julcyk: oj faktycznie wstrętna uczelnia...żeby was już we wrześniu męczyć??
swoją drogą, kurcze po tym łazeniu bolą mnie nogi, tam na udzie gdzie pracują mięśnie przy podnoszeniu nogi do góry i przy kostce z przodu piszczel...hm...za mało chodzę stanowczo!!!
hej, dziękuje za odwiedziny bardzo sie ciesze, że przepis na naleśniczki przypadł Ci do gustu są przepyszne tylko uważaj, bo mi ciężko było się powstrzymać by nie wszamać wszystkich dziękuje też za pocieszenie i wsparcie odnośnie studiów pozdrawiam i życze samych sukcesów
Korni, widze ze dajesz rade!
Na dodatek takie pysznosci przyrzadzasz ze az chce sie dietetycznie jesc Uwielbiam nadziewana papryke!
A spacerek czy marsz dobrze Ci zrobi, nie mozemy caly czas wozic tylkow samochodem, co nie?
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Będzie dobrze, więcej u mnie cieszę się że radzisz sobie
chyba wracam na stałe w niedzielę
Zakochana w Bieszczadach
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki