I sama rozpoczynam 100 stronę wątku
Po śniadanku na liczniku 372 kcal, nie wiem tylko jak to dzisiaj będzie z kolacją, bo od 17 do 20 mam egzamin a po 20 to bym już wolała nie jeść, no nic coś się wymyśli.
Waga stoi i ani myśli się ruszyć, u mnie to jakoś takimi skokami spada kilka dni zupełnie nic a potem nagle pół kilo. Czyli w zasadzie nie mam na co narzekać.
Dzisiaj podobno jest najbardziej dołujący dzień w roku, ja tego na szczęście nie odczuwam, humorek dopisuje zobaczymy czy dalej będę taka zadowolona po egzaminie
Mykam do książek, wpadnę jak będzie już po wszystkim.
Miłego dnia!
Zakładki