fruktelko...no coz-to, co chciałam Ci napisać napisałaś sama-najwazniejsze to się nie poddac i zawzięcie walczyc. A juz najgorsze,co mogłabys zrobić to brak spadku wagi ukoronować jedzeniem...kompletny bezsens-ale widze,ze jak juz wyrzucilas z siebie te zlosc wszystko wraca do normy wiem,ze to wkurza-bo niby wiemy,ze tak moze byc, jestesmy przygotowani, innym tlumaczymy...a jak nas samych to spotyka to boli...ale wtedy trzeba poprostu zacisnąc zęby i byc cierpliwym
trzymaj sie i pieknej niedzieli
Zakładki