Hej hej
U mnie też piździ okrutnie, spacerek odbyłam bardzo krótki i schowałam się w domku. Też bym się napiła kieliszeczek likierku jakiegoś <mniam>, ale u mnie pifko tylko mieszka w lodówce, a to mało rozgrzewające no i kaloryczne. Pifku więc powiem dzisiaj wielkie NIE.
Apropos stroju kompielowego to ja ostatnio odważyłam się założyć chyba ze 3 lata temu, jak mi ładnie pójdzie to w tym sezonie też sobie kupię. A Twój mąż na pewno nie będzie kręcił nosem na strój kąpielowy, jeszcze sam wybierać pomoże
Miłego orbiterkowania
Zakładki