-
-
nie no ja się chyba pochlastam
cały tydzień waga się pięknie trzymała i byłam hepi, że mimo choroby i antybiotyków nie tyję - i co?? jak przyszedł dzień ważenia, to wredna pokazała 0.5kg więcej - no nic tylko się pochlastać :/
do tego to ciągłe uczucie nadmuchania i taka ogólna ociężałość - i jeszcze język mi spuchł paranoja...
suwaczka nie zmieniam - niech chociaż wspomnienia zostaną
-
Bez_Xyfki, czy ty jesz wystarczająco dużo błonnika? A może zjadłaś coś wzdymającego (warzywa straćzkowe np.)? To też może być przyczyną takiego "nadmuchania"... No i trochę ruchu też nie zaszkodzi - oczywiście w twoim przypadku tylko jeśli nie masz gorączki... Polecam spacerek... To powinno pomóc... No i oczywiście dużo jogurtów - naturalnych i bez cukru, of kors... Możesz do nich dodać trochę miodu (na gardziołko) i suszonych owoców (dla smaku oraz na polepszenie przemiany materii)...
A teraz dla polepszenia humorku - jedno z wczoraj przez mnie zrobionych zdjęć przedstawiające urok dzikich plaż północnozachodniego wybrzeża zimową porą...
-
mam temperaturę, a jutro muszę wreszcie pojawić się na uczelni - porażka na maxa błonnik nie wiem czy jem - zapewne nie :/
w ogóle źle się czuję - do tego przygniata mnie psychika, bo mam koszmarne zaległości na uczelni i nie potrafię się z nich wydostać
-
grrrrr... ta waga mnie kiedyś psychicznie wykończy
wczoraj pokazała 0.5kg więcej, a dziś znów jest taka jak przez ostatnie kilkanaście dni - no nic tylko się pochlastać, bo oczywiście pomiarki do Clubu XXL wysłałam z wczorajszą wagą -
ale nic to - powinnam się cieszyć, że ten wzrost wagi był naprawdę jedynie chwilowy
-
orbitrek czy rowerek - oto jest pytanie... co mniej obciąża stawy?? bo mam wykończone kolana i jedną z kostek...
ehh... do tego mam wrażenie, że piszę tylko dla siebie, a to nie motywuje...
tymczasem dobranoc
jeszcze tylko nocna porcja antybiotyku i spać...
oby tylko nie było tak jak zeszłej nocy - kilkuminutowe drzemki przerywane kilkudziesięciominutowymi próbami złapania oddechu - i tak całą noc... porażka...
-
Bes nie piszesz do sobie... bynajmniej ja czytuje w miare regularnie Twój wątek...tylko u mnei z tym pisanie marnie
trzymam za Ciebie kciuki, życzę duuuzoooo zdrówka i powodzenia na uczelni..bo sie dla nas gorący okres zaczyna
buziaki, trzymaj sie cieplutko.papa
-
Bes, ja wczoraj nie zdążyłam wszystkich wąteczków poodwiedzać, stąd tu także mnie nie było.
Tak a propos tego, o czym napisałaś u mnie, to ja też już od wielu lat chciałam zająć się tańcem brzucha, bo na tańcach ludowych zawsze podobały mi się te bardziej orientalne tańce (tureckie, ormiańskie, itp) No i nagle we wrześniu zupełnie przypadkiem ten kurs znalazłam, tak prawie sam wlazł mi w ręce, że chyba po prostu miałam go znaleźć. Życzę Ci, żeby i Tobie się taki kursik w łapki wpakował, bo to naprawdę super sprawa
A jeśli chodzi o wagę, to... no coż, Klub XXL nie jest przecież najważniejszy. Lepiej, że waga była wyższa w dniu wysyłania pomiarków, a niższa następnego dnia, niż gdyby było odwrotnie
Uściski
-
Bes, no co Ty. motywuj się, kochana, motywuj!
ja się też motywuję jako tako, ale motywuję. zaraz idę zrobić sobie jajeczniczkę bez masła, ale za to z kawałkami szyneczki... na plastry już się nie nadaje, a szkoda tak ją wyrzuć...
a że już za piętnaście siódma, to trzeba się pospieszyć. bo znów chcę nie jeść po 18, ale robię to małymi kroczkami^^
-
przepraszam Was dziewczyny... miałam wczoraj jakąś chwilę wypalenia psychicznego - wszystko przez chorobę i gorący okres na uczelni - ale już jest troszkę lepiej...
tylko waga znów wzrosła ale nevermind - od niedzieli ruszam pełną parą
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki