SLONKO CHCE CI TYLKO POWIEDZIEC CO MI POMAGA W TAKICH CHWILACH
PRZEDE WSZYSTKIM ZACZYNAM WCIAGAC MNOSTWO WITAMIN SZCZEGOLNIE TYCH MUSUJACYCH STARAM SIE JAK NAJMNIEJ SIEDZIEC W DOMKU ZEBY UNIKAC POKUS JEDZENIA
POZDRAWIAM
SLONKO CHCE CI TYLKO POWIEDZIEC CO MI POMAGA W TAKICH CHWILACH
PRZEDE WSZYSTKIM ZACZYNAM WCIAGAC MNOSTWO WITAMIN SZCZEGOLNIE TYCH MUSUJACYCH STARAM SIE JAK NAJMNIEJ SIEDZIEC W DOMKU ZEBY UNIKAC POKUS JEDZENIA
POZDRAWIAM
Bes, pisałam o tym nie raz, ale powtórzę się:
znajdź w końcu dobrego psychologa!
Nie mogę patrzeć na to, jak od roku (jednego?) szarpiesz się ze sobą
Albina, ehh... żeby to było dopiero od roku, to pewnie nie byłoby ze mną tak źle :/
ale wciąż boję się chociażby poszukać psychologa... bo skoro na psychologię idą tacy ludzie jak ja, to w jaki sposób mają być dobrymi psychologami?
neti71, właśnie od kilku dni zaczęłam łykać witaminy - na razie jeszcze efektu żadnego nie widać za bardzo, ale zaszkodzić raczej nie zaszkodzą... no i faktycznie zabija mnie siedzenie w domu :/ ale zupełnie nie mam siły, by iść chociażby na uczelnie - nie mówiąć już o jakimś spacerze czy czymś :/
Aneecia, problem w tym, że mój żołądek krzyczy z załamania za każdym razem, gdy dostaje coś słodkiego - nawet psychika krzyczy, że słodkiego nie potrzebuję :/ zresztą tu nawet nie chodzi o to, żeby było coś słodkiego, tylko o to, by zawierało czekoladę - mam jednak nadzieję, że to faktycznie kwestia tylko niedoboru witamin, bo zaczęłam się ostatnio nimi troszkę "faszerować" - oby pomogło...
Olenak, widzisz... może w tym właśnie tkwi problem - że nie mam żadnych znajomych, z którymi mogłabym się wydostać z domu??
Goohaa, damy radę... ja może nie zejdę do tych 78kg do sierpnia --> ale do końca roku obiecuję sobie zejście z BMI poniżej 25 --> to chyba nie taka najgorsza obietnica??
dziś postanowiłam wreszcie wczytać się w książkę Montignaca i powoli zacząć wporwadzać jego zasady w życie... bo moja trzustka góra za parę miesięcy odmówi posłuszeństwa...
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
komuś zawsze łatwiej jest pomóc niż samemu sobie.Zamieszczone przez bes_xyfki
no cóż... dziś jednak jeszcze poległam... ale cieszy mnie jedno - że poległam dopiero około 15 --> a nie zaraz po otworzeniu oczu rano - zawsze to jakiś sukces...
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Bes - Dziewczynko - koniec z tym użalaniem się nad sobą. Masz ode mnie zakaz jedzenia słodyczy. Masz natychmiast wszytskie wyrzucic z domu - jedyne czym wolno Ci się objeśc to marchew albo sałata - możesz zjeśc tonę sałaty a od czekolady wara. Kto to widział, taka duża dziewczynka i co? Masz przestac użalc się nad sobą tylko wziąśc w garśc. Ja się złoszcze i martwie a potem Dzidziak płacze i ma kolki. Ja nie jem słodyczy bo szkodzi Dzidziakowi - pomyśl, że jak jesz czekoladę to szkodzi Szymkowi.
Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie
Ola
p.s. jeśli jutro koło 15 będziesz miała kryzys to pomyśl, że mały Dzidziak będzie płakał, bo go rozboli brzuszek (zezłoszczona mama to murowana Szymko-kolka)
ja bym chętnie powywalała z domu to jedzenie, które mi nie pasuje - i problem by się skończył --> niestety oprócz mnie są jeszcze 3 osoby, które niechętnie by na to przystały - znaczy się wcale by na to nie przystały...
ale postaram się... szkoda Szymusia...
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Bes, słoneczko, cóż poradzić, o psychologach to niestety prawda, ale są także tacy, którzy są naprawdę dobrzy i mogą pomóc. Nie zaczniesz szukać, to nie znajdziesz. Porozglądaj się w necie po różnych forach, popytaj ludzi, na pewno trafisz na kilka osób, które będą mogły Ci kogoś sensownego polecić. A jak już poukładasz sobie w głowie różne sprawy, to dieta i uzależnienie od jedzenia nie będą problemem, zobaczysz. Myślę ciepło i trzymam kciuki. Załatw to wreszcie, proszę.
bes_xyfki hmm podczytuje sobie Twoj watek,,i troche mnie martwi Twoj apetyt na te slodkosci wiem ze sa specjalne tabletki ktore strasznie ograniczaja apeteyt na slodkosci,,i nie wim czasem czy nie sa na recepte,,,,dowiem sie jak najszybciej .,,,i mysle ze moze dziewczyny maja tu racje ze,,,moze przydalaby sie jakas porada psychologa,,,a moze to inny problem,,bardziej skomplikowany,,,Widze ze Dziewczyny Ci pomagaja jak moga tutaj,,,i moze gdyby byl ktos kolo Ciebie z podobnym problemem,,i chcacy "walczyc" ten apetyt by sie nieco pochamowal,,zreszta,,nie znam sie na tym,ale zycze Ci duzo silnej woli pozdrawiam
Zakładki