Witam wszystkich
Wczoraj jesczze jabluszko na wieczor zjadlam (a raczej na noc ) tyle ze spac poszlam kolo 3 dopiero... bo jak za dlugo spie to potem zasnac nie moge
Dzis pozno wstalam i pewnie wieczorem historia sie powtorzy a jutro do pracy trzeba i nie ma mozliwosci sie powylegiwac w łóżku
Ćwiczenia zaczynam od jutra (poniedziałek) - musiałam dać trochę czasu na zagojenie się bo mam małe pęknięcie na spodzie stopy przy palcach - pamiatka po bąblu od wędrowania Dziś jeszcze trochę boli i nie chce żeby sie odnowiło - dwa dni temu zaplatalam sie w kołdrę a było już prawie zagojone
Waga na razie stała, co mnie cieszy (wazne ze nie wzrasta). Zakupy uzupełnione i musze tylko pilonac por posiłków, żeby po pierwsze było ich 5 a nie 3 no i po drugie żeby na spokojnie coś przygotować zanim zacznie mnie z głodu skręcać.
Poszukuję też sklepu/sprzedawcy by zakupić wodę leczniczą do picia - bardzo mi pomagala w Szczawnicy - ja piłam Józefinkę (m.in. na otyłość i poprawienie przemiany materii), a moj mężuś - Jana (na skołatane nerwy). Wiem że są w sprzedaży - ale gdzie? O janie słyszałam ale z Józefinką się jeszcze nie spotkałam. Jaby ktoś coś wiedział to będę wdzięczna za wskazówki.
Bebe, będę niecierpliwie czekać na Twoje fotki Co do ćwiczeń - mi też się ciężko zmusić po przerwie tym trudniej. Ale wiem że jak zacznę to pojdzie z górki. Zwłaszzca że teraz mam mobilizację - mężuś obiecał pomyśleć nad zakupem rowerku stacjonarnego ale warunek taki że muszę udowodnić że mi zależy - chodzi oczywiście o ćwiczonka
Magdalenkasz, jak zauważyłaś zmieniłam słonika na żółwika i to samo zrobiłam na moim suwaczku. Zdecydowałam się na to po małym zastanowieniu nad moją dietą.
Anikas, dziekuję za komplementy co do mojej osoby Bardzo mi miło się zrobiło. Ja też jestem ciekawa jak wyglądasz (adresik umieszczę u Ciebie na wątku to łatwiej znajdziesz mam nadzieje). Za ćwiczonka biorę się od poniedziałku żeby nie urazic ponownie stopy (ćwicżę boso na dywanie i wystarczy że się pośliznę a pęknięcie się odnowi ). W ilości brzuszków się zgubiłam zupełnie - chyba przed wyjazdem było 300 dziennie i chyba spróbuje od tylu zacząć. karniaczki za wczorajsze rogale się należą, ale nie wiem ile dam radę zrobić po przerwie. na pewno nie nadrobię tych brzuszków które mi uciekły przez urlop i lenistwo bo wyszło by tego coś koło 8 tys
Belluś, dzieki za ślimaczki A ja po wczorajszych przemyśleniach zamieniłam mojego słonia i ślimaczka na żółwiki - są dwa i im raźniej mam nadzieję
O cwiczonkach już pisałam że od poniedziałaku pełna mobilizacja a dlaczego od poniedziałku też już wspomniałam.
Musżę się pochwalić ze już jestem w połowie nadrabiania Twojego wąteczku (miałam 20 stron postów do nadrobienia a jeszcze 10 mi został Twój wątek rozrasta się w ekspresowym tempie )
Podjęłam też nowy cel do osiągnięcia - 86 kg najdalej do połowy października
Zejdę wtedy ze stopnia otyłość na tylko nadwagę
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i czytających
Zakładki