Strona 232 z 486 PierwszyPierwszy ... 132 182 222 230 231 232 233 234 242 282 332 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,311 do 2,320 z 4854

Wątek: Odkrywam samą siebie i podoba mi się to co znajduję :P

  1. #2311
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Witaj Belluś
    Widzę że walczysz dalej i cieszy mnie to niezmiernie. Ja nadal poszukuję tej motywacji z poczatku odchudzania i niestety wiecej czasu - na razie jem tylko to co da sie szybko przygotowac - ale juz niedlugo bedzie lepiej bo moje wakacje i urlop się zbliżają. trzymam kciuki za Twoje zmagania.

    Buziaki
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  2. #2312
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie

    Belluś u mnie też jakieś zmiany w garderobie by się przydały szczególnie jak widzę te krótkie bluzeczki co mogłabym nosić gdybym była troszkę mądrzejsza! Ale kupiłam sobie ostatnio 2 pary spodni letnich - stwierdziłam w końcu ,że nie chcę i nie będę wiecznie parzyć dooopska w jeansach - czyli czas na zmiany! Tego bakcyla gonię i gonię , mam nadzieję zarazić się nim bardziej przebywając częściej na forum. Już sobie obiecuję jakieś stałe pory przesiadywania , ale jak zwykle ciężko coś ustalić.
    Dzieciom też przydałaby się zmiana ubranek , więc chyba pójdę Twoim śladem.
    Buziaki!
    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

  3. #2313
    Awatar Stella9
    Stella9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    71

    Domyślnie

    Hej Belluś
    Sorki ,że tak mało pisze ale muszę narazie ograniczać siedzenie przy kompie
    Sledzę cały czas Twoje zmagania..i ciesze sie ,że walczysz...
    Gratuluje przesuniecia suwaczka...
    Ja też walcze ze swoim łakomstwem bo to nawet nieraz nie można nazwać głodem...
    Mam nadzieje,że dzisiejszy dzień bedzie super dietkowy... a waga niech spada bo wtedy mamy większe chęci do diety...
    Buziaki

  4. #2314
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Hej Bellus, mimo malej wpadki naprawde dobrze Ci idzie! Widze tez ze nastroj zwyzkuje i odnajdujesz dawna siebie!
    Pytalam czy jestes zadowolona z pracy, bo juz chcialam Ci zaproponowac zebys moze pomyslala o jakiejs zmianie zamiast sie zameczac, ale z doswiadczenia wiem, ze meczaca praca, jesli jest lubiana, powoduje mily rodzaj zmeczenia a przede wszystkim kupe satysfakcji.
    A Twoje zdjecie jest sliczne, w ogole nie wygladasz na swoje kilogramy!
    Ja niestety mam taka paple ze nawet na zdjeciu paszportowym wygladam jak ksiadz proboszcz
    Zycze kolejnego WOW w kalendarzu!
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  5. #2315
    bebe13 Guest

    Domyślnie

    Belluś ślicznie zmieniłaś suwaczek. Gratulacje.

  6. #2316
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Bella
    Właśnie przebrnęlam przez 155 stron Twojego wątku Poproszę o ziemniaka
    Bardzo mi sie podoba Twój pomysł pisania dzienniczka kalorii. Przy takim podejściu do diety nie dziwię się, żę waga leci w dół Ja spisywałam kalorie w moim kajeciku przez pierwsze dwa tygodnie. Później jakoś zawsze pod górkę było do tego zeszytu, albo nie po drodze, albo no... zapomniałam Natomiast zawsze pamiętam aby odnotować cotygodniowe środowe ważenie:P
    Dietkuję już 6 tygodni, powoli zaczyna mi czegoś brakować... mobilizacji nie... bo wystarczy, że spojrzę w lustro.. ale brakuje mi jakiegoś realnego celu.. Bo te wymarzone 70 kg to trochę odległy cel. Wymyśliłam dzisiaj, że muszę postawić sobie jakiś dotychczasowy cel i oto jest: do 1 czerwca waga ma pokazać 95 kg. Cel jak najbardziej do zrealizowania Wieczorne ważenie - 100,1 kg Ale nie zmieniam suwaczka... do środy musi być już 99
    Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Ciebie

  7. #2317
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez katharinkaa
    czuje siejakbyśmy obie stały na podium !!!!!!!! miałyśmy bowiem w tym tygodniu dni wpadki, a mimo to waga pokazała nam mniej !!! postanowiła dać nam szansę której zmarnować nie mozemy!!! o nie !!!! pokażmy wadze żę naprawdę zasłużyłyśmy na jej prezent
    Podpisuję się pod tymi słowami.

    Gratuluję spadku wagowego w tym tygodniu (Twój suwak zrobił się wreszcie bardziej przejrzysty, już tak na siebie te cyferki nie włażą) i mam nadzieję, że kolejny tydzień nie zakończy się już potworem, więc spadek będzie jeszcze większy

    Uściski

  8. #2318
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Witaj Belluś

    Gratuluję-waga spada i ciesz sie tym Życze samych uśmiechnietych buziek1!!Zapomnij o niedzielnej wpadce i walcz,zeby to była ostatnia "głupawka" Wiem,ze to potrafisz

    Kupiłaś buciki??Zazdroszczę,a Ty wiesz czemu!!chyba juz zawsze będe skazana na klapki i mokasyny

    Buziaczki


  9. #2319
    Guest

    Domyślnie

    Gratuluję spadku wagi
    Miłego dnia!

  10. #2320
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Witam serdecznie dziewczyny.

    Niestety, dziś już powrót do pracy na całego. Oj, jak mi się nie chce ruszyć dupska do roboty, rozleniwiłam się troszkę tym tygodniem. Jednak jak wczoraj myślałam co mam zrobić, to już poczułam dreszczyk adrenalinki, takie pozytywne naładowanie do pracy. To fantastyczne, że kilka dni odpoczynku może człowieka tak wspaniale postawić na nogi. Jadę zatem (dziś do Wawki) z lepszym nastawieniem i pełna optymizmu do pracy dla klienta. :P

    Wczorajszy dzionek był jakiś taki przełomowy, choć nosiło mnie, to jednak nie skubnęła nic poza 1200kcal i wszystko było dietkowe. Czułam, że ten dzień będzie miał decydujące znaczenie. Wstając dziś rano i siedząc właśnie przy mojej ukochanek kawce, już szykuję zamach na moje zbędne kilogramy. Dziewczyny, jestem tak zadowolona, że obudził się we mnie drapieżnik dietkowy! Nareszcie, nareszcie czuję, że obudziłam się z letargu! :P Teraz już będzie mi znacznie łatwiej i przyjemniej walczyć o swój wygląd. :P :P :P

    To nic, że na razie moja otyłość wywołuje u mnie gęsią skórkę, za miesiąc już nie będzie śladu po dziewiątce a ósemeczka na dłużej się do mnie przyklei. Wyznaję całemu światu, że Bella w końcu ułożyła sobie w głowie jak należy i walczy dalej!!! :P :P

    Wczoraj:
    X Sonko Krisp Fit algi morskie kromka 6g 2 60,46
    X Kawa (bez cukru) 1 5,00
    X Pomidory surowe średnio 100g 1,5 25,50
    X Ogórki surowe średnio 100g 0,4 4,00
    X Cebula surowa szt. 90g 0,23 7,36
    X Ser biały chudy kostka 100g 1,14 114,00
    X Dorsz smażony panierowany mała porcja 150g 0,48 84,00
    X Łopatka pieczona porcja 150g 1 320,00
    X Ryz Uncle Ben's dlugoziarnisty porcja 100g 0,85 294,95
    X Razowy "Litewski" średnio 100g 0,52 120,64
    X Musztarda łyżka 15g 1 18,00
    X Ser żółty Myśliwski mała kostka 100g 0,32 96,00
    X Pieczywo chrupkie płatek 9g 1,7 47,60
    W sumie kalorii: 1 197,51


    Biglady, jeszcze muszę ze trzy kiloski szybciorem zrzucić, aby poczuć, że już na zawsze żegnam się z trzycyfrówką. Wytężę wszystkie swoje siły, zmobilizuję każdy neuron w głowie, aby w najbliższy poniedziałek otrzymać tą pewność i przejść na tą lżejszą połówkę dziewiąteczki, idziesz za mną?

    Kath, tak, masz rację, to, że stanęłyśmy na podium, mimo zaliczonych wpadek, bardzo mnie zmobilizowało do działania. A pewnie, że pokażemy wadze, pewnie, że tak, przecież nic nas nie złamie, prawda? A ju Ciebie już taki maleńki kroczek, taki tyci tyci i ... :P Wiesz, jakoś nie mogę się zmobilkizować do ćwiczeń, nawet pedałowałam przez niecały kwadransik na rowerze i ... nic, nie połknęłam jeszcze bakcyla do ćwiczeń, ale karę odrobiłam. Teraz nie chcę się szarpać, realizuję postanowienie małymi kroczkami do celu, a jeśli danego dnia mogę sobie przykręcić śrubę, bo czuję, że dam radę, to to zrobię. Jak na razie działa.

    Emkaerko, cieszę się, że pozaglądałaś na nasze wąteczki i u siebie się zapisałaś, zniknął, co prawda, Twój suwaczek, ale wiem, że dzięki temu w jakiś sposób przygotowujesz się do dietkowego działania, takiego z pełną mobilizacją, bo wspartego prawdziwymi wakacjami. również trzymam kciukasy za nas obie.

    Animko, porządek w szafie dziecięcej zrobiony, na moją garderobę czasu już nie zostało, ale teraz mogę codziennie choć kilka swoich ciuchów przejrzeć, tak dla mobilizacji wieczorem, chyba specjalnie jakoś odwlekam tą chwilę (podejrzewam się, że chcę szybko ósemeczkę zobaczyć zanim zacznę się wpasowywać w moje ubrania ) i stąd robię wszystko inne, tylko nie to. Nawet pościel mam dokładnie i starannie przejrzaną, każde prześcieradło i jasiek. Czuję powera, czuję go, i teraz z czystym sumieniem mogę w końcu zacząć działać tak po mojemu. A forum naprawdę ładuje akumulatorki.

    Stella, masz rację, nie zawsze jemy, kiedy jesteśmy głodne, u mnie zbyt często, kiedy mam na coś ochotę i tak bez zastanowienia się za to biorę i wpycham do ust. Jednak wiem, że właśnie jestem po okresie próbnym dla mnie, wyrosły mi skrzydła i teraz nie popuszczę choćby nie wiem co. Na jak długo starczy mi sił i zapału? Z pewnością tak długo, aż na moim suwaczku pojawi się siódemka, muszę do diabła przejść ten mój wstrętny kryzys przy 84 kiloskach, ale to odległe czasy, dziś koncentruję się na ładnym i bezbolesnym pozbyciu się dziewiątki.

    Buttermilk, oj wiesz, ja dość długo się ustawiałam, aby to zdjęcie wyszło na ludzi. Ale masz rację, że odnajduję dawną siebie, że nastrój mi się z dnia na dzień poprawia. Jak najbardziej! :P Walczę jak lew, abym słupek powera stale podnosiła do góry, nie chcę się umartwiać, dość mam kłopotów, a dietkowanie nie powinno boleć, prawda? Czasami myślę, że łatwiej już by mi było, gdybym była takim nie mogącym przytyć chudzielcem, ale tak nie jest i trzeba się z tym pogodzić. My grubaski dobrze wiemy, że o swoją sylwetkę będziemy walczyć już do końca życia, i dlatego właśnie postanowiłam zrzucić ten ciężar jak najszybciej z siebie (ciężar dosłownie i taki balast psychiczny). Cieszę się bardzo, że jesteśmy razem, zaraz mi się przypominają nasze poprzednie sukcesy i głęboko wierzę, że damy radę! :P

    Bebe, dziękulce za gratki, jednak najbliższy poniedziałek powinien być dla mnie naprawdę miarodajny i taki przełomowy. Muszę i chcę się wziąć za prawdziwe dietkowe działanie. Trzymajmy się! :P

    Solvino, moja propozycja wspólnego dietkowania nie wypłynęła z przypadku, doskonale wiem, że w pewnych okresach dietkowania brakuje takiego dopalacza, który nas zmobilizuje dalej. Zachowałam się egoistycznie, ale właśnie Ty wydajesz mi się takim moim dopalaczem, może po części dlatego, że na suwaczku podobnie, może dlatego, że ta moja dwucyfrówka taka świeża, a chciałam pomóc też i Tobie. 6 tygodni to naprawdę sporo czasu dietkowania, jestem przekonana, że to 99 zadziała u Ciebie jak torpeda do dalszego zrzucania kilosków! Z całego serducha tego Ci życzę i z niecierpliwością oczekuję najbliższej środy. :P

    Triskellku, bardzo, bardzo mocno się zastanawiam, czy mogę znów zacząć sobie ufać. Jednak patrząc na Ciebie, na moje ostatnie dni, czuję że powinnam dać radę, będzie ciężko, chaotycznie, ale powinnam ruszyć się w końcu z suwaczkiem we właściwą stronę. Wpadaj do mnie choć na przypomnienie, że jesteś, że Ci się udało, że nadal Ci się udaje. To działa na mnie bardzo mobilizująco. Obiecuję, że potem, jak sama osiągnę cel, też nie zniknę z forum i będę natchnieniem dla innych, tak jak Ty jesteś dla mnie. Z pewnością nie będę takim przykładem (oj nigdy nie będę miała Twojej sylwetki ), ale zawsze ... Tak wczoraj też się ucieszyłam, że te cyferki nie włażą już tak na siebie.

    Luneczko, głupawka pewnie jeszcze u mnie zagości nie raz, jednak teraz wiem, że to nie koniec świata, a tylko i aż strata kilku dni dzielnego dietkowania, teraz będę podejmowała decyzję, czy warto tracić te kilka dni, własnie dla naleśnika czy pizzy.Jestem przekonana, że będzie mi łatwiej, jesli to będzie zależało ode mnie, a nie od moich wewnętrznych zakazów czy nakazów. Teraz troszkę inaczej zabieram się za dietkowanie, czy dobrze robię, wyjdzie w praniu. Niestey nadal nic nie upolowałam dla Ciebie, a nawet pytałam się koleżanki (podobna stopa), czy ona coś upolowała dla siebie i twierdzi, że nadal chodzi w klapkach właśnie. Jeśli dziś będę miała troszkę wolniejsze w Wawce, zajrzę do obuwniczych. Coś porządnego do diabła musi się znaleźć. A zazdrościć to ja Tobie zazdroszczę, wiesz 74 to waga przy której wyglądałam zawsze bardzo fajnie. Ale dogonię Cię! :P

    Ajaczko, bardzo się cieszę, że jesteś.

    Kochane laseczki rozpisałam się, ale dzięki temu zrobiłam rachunek sumienia, i pełna zapału wkraczam w kolejny dzień mojego przełomowego tygodnia! :P Życzę Wam wspaniałego wtorku, pełnego miłych niespodzianek i bardzo dietkowego. :P :P :P

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •