Belluś kupiłam buty-huuuuuuurrra
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kochana zrobiłaś wielką niespodziankę telefonikiem-dziękuję
Belluś kupiłam buty-huuuuuuurrra
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kochana zrobiłaś wielką niespodziankę telefonikiem-dziękuję
Kochana!
Suwaczek masz cudowny!!! Pół godziny wpatrywałam się w niego z uwielbieniem
Aj też tak chcę!!! Idę za tobą....idę.....
P.S. NAJSZCZERSZE GRATULACJE I BUZIAKI !!!!!
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
Witaj Belluś. Dziękuję za odwiedzinki u mnie na wateczku.
A to, ze ja na razie nie dietkuję, nie znaczy, ze nie mogę Ciebie powspierać.
Belluś wierzę, ze tym razem Ci się uda. Jesteś silna kobietka. Będę trzymać kciuki.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Witam serdecznie dziewczyny.
Pobuszowałam u Was i teraz czas na podsumowanie mojego dnia, który była całkiem niezły. Niecałe 930kcal i choć mogę jednak już nic do pyszczycha nie włożę, miałam w planie marchew, ale buszując po forum nie zauważyłam, że już po 17.00. Świetne to forum. Obiecałam sobie wczoraj, ze po 17.00 nie będę już buzią ruszać, więc nie ruszam. Tak, tak, w końcu pierwsze u mnie postanowienie, jestem pełna optymizmu, że uda mi się go przestrzegać, do kiedy?, ano do najbliższego poniedziałku. Potem się zobaczy.
Jutro, choć jadę do Krakowa i wychodzę bardzo wcześnie z domciu, to jednak wezmę jedzonko ze sobą. W końcu czeka mnie długa podróż pociągiem w jedną i w drugą stronę, a bary dworcowe sprowadziły mnie na manowce. W Krakowie pewnie będę miała tyle pracy, że nawet nie zdążę pomyśleć o jedzonku.
Pragnę z całego serducha zrobić sobie śliczną niespodziankę na dzień dziecka, no bo przecież wagowo też trzeba zasłużyć na to kupno rolek. Dobrze, że pierwszy wypada w środku tygodnia, a nie w poniedziałek, będzie mi łatwiej, chyba?
Jutro z rańca też zmierzę swoje gabaryty i zacznę kontrolować nie tylko wagę, ale i centymetry, zawsze mi to pomagało, to pewnie i teraz przyniesie oczekiwane rezultaty. Czuję tego cholernego powera i za nic go już nie puszczę!!! :P Zauważyłyście, że zmieniłam temat mojego wątku, jakoś tak bardziej mi ten nowy pasuje. :P
Dziś wszamałam:
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Buraki w zalewie octowej średnio 100g 1 25,00
X Kotlet mielony średnio 100g 0,8 160,80
X Makaron szpinakowy porcja 100g 0,42 140,49
X Łopatka surowa średnio 100g 1,1 220,00
X Sonko Krisp Fit algi morskie kromka 6g 3 90,69
X Musztarda łyżka 15g 1 18,00
X Ser żółty Myśliwski mała kostka 100g 0,46 138,00
X Bakoma waniliowy porcja 100g 1 125,00
W sumie kalorii: 922,98
Luneczko, rozmowa z Tobą sprawiła mi wielką radochę, bo jakoś tak wczoraj mocno pokuskowy dzień miałam i musiałam pogadać z Tobą zamiast kupić sobie coś na dworcu. Do domciu przyjechałam z pół godzinnym opóźnieniem, bo przed Koluszkami staliśmy i staliśmy. joluś, bardzo się cieszę, że masz w końcu te buciki, jednak ja nadal będę, w miarę mozliwości, penetrować sklepy, tylko teraz już na bardziej spokojnie. i nie skuś się już teraz na nic wielkiego, trzymaj fason, bo przecież zaraz będziesz kreację kupować, pozbywaj się szybko tych czterech kilosków i juz na luzie szukaj czegoś wspaniałego dla siebie.
Solvino, drapieżca dietkowy to ekstrusia sprawa, jako skorpion wiem, co piszę. Suwaczek w poniedziałek z pewnoscią zmienię, tylko teraz walczę o każde 100g, bo przecież dwa tygodnie okresu przejściowego to nadto, aby się psychicznie zmobilizować i dać sygnał organizmowi, że już nie ma to tamto, tylko najwyższy czas na działanie. a ja już taki pracoholik jestem. :P
Wanilia, tym szpinaczkiem smaku sobie narobiłam. I jeszcze młoda kapustka mi tak jakoś po głowie chodzi, pewnie wyżerka dietkowa mnie czeka za kilka dni. A skrót pewnie, że rozszyfruję, SS-manki to moje dzieciaszki (Sylwia - 3 latka i Sebastian - 4 latka), i nie są to bynajmniej spokojne i dobrze ułożone dzieciaszki, lecz takie diabełki w anielskiej skórze. Kiedyś je tak nazwałam (troszkę z faszystowska), ale nam się z mężem spodobało i tak ich teraz nieoficjalnie między sobą nazywamy. okrutne, prawda?
Agnimi, tak długo czekłam, aż się obudzę, że teraz cieszy mnie to po wielokroć. :P
Buttermilk, wciąż podziwiam te Twoje trzy kiloski. :P Ja kocham morze i gdybym tylko mogła z pewnością bym miała domek nad samym morzem. tylko, że to nierealne przy mojej pracy, muszę być jak najbliżej w centrum Polski, aby mieć w miarę równy dojazd do moich klientów. Może kiedyś spełni się moje marzenie, w końcu zyję po to, aby się spełniać marzeniowo. Miłość do morza zaszczepiłam też moim dzieciaszkom. A góry, uwielbiam po nich łazić i bardzo żałuję, że nie mam na to czasu, ale teraz się reorganizuję i z pewnością zadbam i o to, aby się w tym roku też pojawiły.
Animko, tak, tak, właśnie o to chidziło, aby obudzić siebie samą, to niby nic wielkiego, ale ileż to nerwów kosztuje, prawda? Teraz już mi znacznie lżej na duszy, wiem, że mogę i nie tylko chcę, ale także pragnę jak najszybciej pozbyć się tych zbędnych dziewiątkowych kilosków.
Bebe, jeszcze tylko kilka dni, muszę dotrwać ładniuśko do poniedziałku, wtedy znów będę miała przyspieszone obroty do dietkowania, uwierzę sobie, i będę tą swoją nadwyżkę energii rozdawać innym. Moc z nami! :P
Fruktelka, posuwam się do przodu, teraz wrzucam już dwójeczkę, bo nabrałam odpowoedniej mocy i ochoty, tak niewiele mnie dzieli od spełnienia choc tego jednego marzenia, ale na sukces trzeba zapracować, to nawet i dobrze, że udało mi się jeszcze w tej połówce roku.
Biglady, suwaczek będzie cudowny w najbliższy poniedziałek, już dziś zapraszam na jego podziwianie, muszę sobie coś udowodnić i długo czekałam, aż będę na to gotowa, teraz jest ten moment, aby podkręcić sobie śrubę.
Gosikmt, ja jestem właśnie słabeusz do n-tej potęgi, gdyby było inaczej przytyłabym nie 15 kilosków, ale powiedzmy z pięć. Jednak show must go on i ja chcę w nim wziąć w końcu aktywny udział. Przecież jeszcze rok i będę oczekiwała 40!!! Tak się cieszę z Twojego szczęścia i gratuluję tak wspaniałegi suwaczka! :P
Dziewczyny, szykuję się na spotkanie z drukarzem, a potem odwiedzi mnie (a właściwie moje dzieciaszki) moja bratanica, ależ będzie hałas. Dziś już tylko czwarty litr płynu do wrzucenia. Do czerwca powinnam przejść na pięć litrów, jak za starych dobrych czasów. :P
Aleś ty energetyczna
A tak szczerze to naprawdę widzę że bella sprzed kilku miesięcy powróciła.
Wiem że się powtarzam ale naprawdę nie mogę wyjść z podziwu. Kurcze chyba powinnam się zapatrzeć
Nowy temat wątku zdecydowanie bardziej mi się podoba Jeszcze kilka tygodni i stopkę też trzeba będzie zmienić
Bella zdradź tajemnicę jak Ty to robisz, że potrafisz wlać w siebie 4 litry wody? Ja ledwo 1,5 daję radę, przy czym te 1,5 litra to w czystej wodzie, kawach i herbatach.
Uciekam na basen i pozdrawiam znad kubka herbatki pu-erh melonowo-jabłkowej
bardzo podoba mi się ta Twoja ostatnio notka taka energiczna
jutro sienie daj, proszę Cie Bell!
a za dzis składam gratulacje, mi również dzisiejszego dnia udało sie dopilnować
Belluś jestem do usług Dzwoń kiedy tylko zechcesz ,a ja zawsze Cię wysłucham Jak będzie Cię coś kusić,to pomyśl sobie o mnie
Idzie Ci super-jestem z Ciebie bardzo dumna
Bellus, chcialam Ci morze wkleic ale nie umiem...
Pozdrawiam i zycze kolejnego WOW w kalendarzu!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Zakładki