ja właśnie chciałam sobie jakies takie niedrogie kupić bo juz na martusiowe się wykosztowałam, ale wszystkie mnie piją w łydkę
no nic, będę dalej polowac na jakieś
Ale Twój synek ma powiedzonka
ja właśnie chciałam sobie jakies takie niedrogie kupić bo juz na martusiowe się wykosztowałam, ale wszystkie mnie piją w łydkę
no nic, będę dalej polowac na jakieś
Ale Twój synek ma powiedzonka
Laseczki prześliczne.
Zabawiłam się troszkę, tak aby oddalić się od jedzonka, co mnie głupawka dopada. Zwizualizowałam się i ... od razu mi lepiej. :P
Bella zaczynała rok temu - 117kg.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Bella dziś - 93kg.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Bella do 08.12.2006 - 69kg.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Bella w wadze idealnej (nieosiągalnej) i tej z górnej półki marzeń - 59kg.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Przyznam szczerze, że tu niezbyt się sobie podobam, jakaś taka za chuda jestem.
No i jak, warto mi dietkować?
Agnimi, synuś to czasami jak cos chlapnie, to boki zrywać, tym bardziej, że dopiero od dobrego pół roku mówie, więc i gramatycznie nijako, a już chce mądre słowa, co sobie do główki powbijam też stosować, więc nieraz mam z niego niezły ubaw, jednak najgorsze, że muszę się po cichu śmiać, aby nie zrazić tej mojej papli do mówienia.
Danik, dobrze, że jest tyle sposobów wyżycia się na sportowo i każdy może wybrać co mu najbardziej pasuje. Szkoda tylko, że tyle życia swojego zmarnowałam, jednak nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko korzystać póki jeszcze chce się człowiekowi. Gdzieś tam w skrycie ducha marzę o zdobyciu bieguna, ale jednak tego marzenia już nie uda mi się najprawdopodobniej spełnić. A szkoda, wielka szkoda.
Buttermilk, wiesz 100g pizzy takiej zwykłej z pojedynczą wartwą sera, pieczarkami w miarę oszczędnie poukładanymi i troszkę sosu - to niemal 300kcal. Zaś pizza z salami czy boczkiem - ma najmniej około 400-500kcal. I to tylko 100g, a ja wpieprzałam nieraz i po dwie ogromne pizze? Jak robiłam swoją własną pizzę (ciasto drożdzowe średnia grubość, pieczarki, cebulka, czosnek, szczypiorek, ananas, kiełbaska i serek żółty) wyszło mi (bo w zeszłym roku dokładnie to liczyłam) - za 100g 670kcal. Wniosek: lepiej uważać na pizze lub zjeść jeśli się ma pewność, że tego dnia już się nic nie wpałaszuje, że będzie tylko 200g, i że to wyskok wyjątkowy potwierdzający regułe dietkowania.
Ewunia, no to jutro macie święto, występ w przedszkolu będzie?
Rewolucja, zdrowy egoizm barrrdzo lubię. Dzieciaszki mam faktycznie pocieszne, mała właśnie śpi sobie smacznie po przedszkolu i tak rozkosznie wygląda. A za synkiem straszliwie tęsknię. Brakuje mi tego ich wspólnego hałasu, jaki robią w domciu.
Forum szaleje.
Wkleiło trzy razy. Co za dużo to niezdrowo.
No no no, tymi rolkami to naprawdę mi zaimponowałaś. Słyszałam już tyle historii na temat tego, jak trudno jest na nich utrzymać równowagę, że sama się na razie nie odważyłam. Nie wiem zresztą, gdzie bym je wcisnęła obok tańca, tańca i jeszcze tańca . Ale serducho mi rośnie, gdy czytam, z jakim entuzjazmem piszesz o tych rolkach. Po prostu aż widzę te ogniki w oczach .
Gratuluję pożegnania ponad kilograma tłuszczyku, bardzo ładny wynik. No i już bardzo niedługo dwucyfróweczkę w pasie przywitasz. A ta komputerowo wizualizowana szczupła Bella to faktycznie niezła motywacja
I jeszcze taka niekoniecznie dietowa refleksja: zawsze tak bardzo lubię czytać Twoje posty. Podoba mi się to, że każdemu tu u siebie na wątku odpowiadasz, dla każdego znajdziesz kilka miłych słów i sprawisz, że czuje się na Twoim wątku kimś szczególnym, ważnym i potrzebnym.
Mocno Cię ściskam
Belluś padam juz na pychol ze zmeczenia ,wiec tylko króciutko sie przywitam z Toba i zmykam spać
Ciesze mnie Twoje ostatnie posty,bo są takie radosne - ciesze sie twoim szcześciem Szkoda,że.....nie dałaś sie skusić na ten szpadelek i konewkę - na gwałt potrzebuję pomocy w ogródku
Buziaczki
Witam forumki.
Wczoraj dałam sobie w kość jazdą na rolkach (80min. pełnej jazdy), i ledwo do domciu wróciłam, jednak byłam taka usatysfakcjonowana, jednak ruch naprawdę może dać ogrom przyjemności, pod warunkiem, że sprawia on przyjemność. Spaliłam około 500kcal i to w jakim wspaniałym stylu. Jazda wychodzi mi już na tyle, że spokojnie mogę nogami pracować i odczuwać prędkoćś, jednak nadal nie wiem, jak się na rolkach hamuje? Czy któraś wie? Podpowiedzcie mało domyślnej początkującej.
Z jedzonkiem też się uporałam i gdyby nie to, że znacznie zaniżyłabym limit, na koniec dnia wrzuciłam wafelki wasa z sosem węgierskim ostrym (kalorii ma jak musztarda) i serkiem żółtym. Troszkę dobiłam i wyszło:
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Wasa zytnie kromka 6g 1 23,00
X Szprot Blackrose w kremie pomidorowym porcja 100g 0,8 76,80
X Pierś surowa średnio 100g 2 244,00
X Bulion wolowy Cykoria porcja 100ml 2 10,00
X Fasolka szparagowa surowa średnio 100g 0,6 20,40
X Kalafior gotowany średnio 100g 3,5 101,50
X Actimel zwykly porcja 100ml 1 80,00
X Truskawki średnio 100g 1,3 41,60
X Ser żółty Gouda pełnotłusty mała kostka 100g 0,6 195,00
X Musztarda łyżka 15g 0,5 9,00
X Wasa zytnie kromka 6g 6 138,00
W sumie kalorii: 944,30
To naprawdę bardzo ładny wynik, biorąc pod uwagę moje wczorajsze głupawki i przemożną chęć na alkohol. Nie wiem, czemu mnie do tych procentów tak ciągnie, przecież ja nawet za nimi nie przepadam. A może strzelić sobie seteczkę i mieć z nim już spokój?
Czuję się taka ciężka (waga to potwierdza), napuchłam jak balonik, może to upał, a może za tydzień mam oczekiwać @. Jednak, jak tylko się obrobię z pracą, znów wieczorkiem wskoczę na rolki. :P Generalnie nastrój mam bardzo dobry, chęć do walki utrzymana, motywacje są, teraz tylko potrzebuję jeszcze większej wiary w siebie, aby szło lżej.
Zakoniam, zakoniam, zakoniam...
Luneczko, o nie na szpadelek i konewkę mnie nie namówisz, mogę ewentualnie pomóc Ci podlewać z węża. Inny sposób podlewania odpada, zwłaszcza po moich doświadczeniach, jak musiałam wiadrami moje sadzonkowe krzewy i drzewka na działce podlewać, zazwyczaj zajmowało mi to około 4 godzin dziennie (woda ze studni zapieprze po kilkaset metrów, wydzielanie garnuszkiem wody i znów do studni), urlop zamieniał się w katorgę, i tak przez kilka lat. Moja działka ma raczej piaszczysty teren a nam się zachciało tych ładniejszych, bardziej szlachetnych krzewów czy drzew.
Trsikellku, równowagę można utrzymać spokojnie, jeśli tylko teren jest równy, jednak jak trafić na nierówności, kamienie, czy żwirek, wtedy jest walka o postawę pionową. Nie umiem nawet po chodniku, który ma jakieś nierówności jeździć, wczoraj przed sklepem jak mineralną musiałam kupić (czułam ten wylany pot a z nim tłuszczyk) to nieźle się nawuginałam, dobrze że miałam ochraniacze. Strachu się też najadłam, jak jadąc drogą dla rowerzystów nagle zaczęła ona być mocno pochylona w dół i to przed skrzyżowaniem (nigdy jakoś wcześniej jadąc autem tego spadku nie widziałam ), a ja nie wiem jak hamować ... jakoś mi się udało, bo cwanie skręciłam (to juz zaczynam umieć ) na trawnik i tam łapałam równowagę. Słowem jest bardzo sympatycznie, choć z pewnością nie jest bezpiecznie, myslę, że po kilku tygodniach systematycznych ćwiczeń będę już zgrabniej się na nich poruszała. A ludziska się śmieją, i to zwłaszcza te nastolatki, jednak o dziwo osoby w naszym wieku nie, a panowie wręcz się uśmiechają jak mnie mijają. Czyli jest lepiej niż myślałam. Cieszę się, że lubisz mnie podczytać, choć ... ta moja metamorfoza, walka o normalność może być ciężko strawna dla innych. Dopóki udaje mi się wygospodarować troszhę czasu, to staram się jak najwięcej być obecna na forum, jednak jak pamiętasz był okres kilku miesięcy, kiedy nawet nie miałam czasu zajrzeć do Was.
Dziewczyny, milutkiego dnia, środek tygodnia, więc zapału tez powinnyśmy mieć więcej.
:P :P :P :P
Miłego dnia.....hmmmmm....."rolkarko"
Ja też bym chciałam na rolki , ale chyba nie mam odwagi , na razie tylko piorę , odkurzam czyszczę nocami i tak spalam kalorie.Wyprane mam już chyba wszystko co się da wyprać , jeszcze tylko zostały mi 2 wykładziny/ nie wywalamy ich bo niedługo mamy nadzieję mieć nowe mieszkanie , tak więc szkoda kasy/.Pozmieniałam dzieciom pościele na antyalergiczne i stosuję sie do Twoich mądrych wskazówek - dziękuję Belluś!
Buziaki!~
Zakładki