Strona 254 z 486 PierwszyPierwszy ... 154 204 244 252 253 254 255 256 264 304 354 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,531 do 2,540 z 4854

Wątek: Odkrywam samą siebie i podoba mi się to co znajduję :P

  1. #2531
    Awatar skierka187
    skierka187 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-07-2005
    Posty
    51

    Domyślnie

    Bellciu to wspaniale że uczysz sie jeździć na rolkach to na pewno super sprawa.... ja niestety tego nie opanowałam trzymam kciuki żebyś szybciutko nauczyła sie śmigać na roleczkach to bardzo pomoże w walce z kiloskami gratuluje suwaczka pozdrawiam

  2. #2532
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Bello gratuluję spadku wagi i oczywiście rolek

    To super,że spełniasz swoje marzenia Szkoda,ze nie mogłam Cię widzieć na tych rolkach- niedługo będziesz śmigać jak zawodowiec

    Buziaki


  3. #2533
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Izunia

    gratuluję ubytku wagowo-centymetrowego cieszę się razem z Tobą z Twoich sukcesów i chciałabym Cię zobaczyc na tych rolkach

    Izunia gorąco Cię pozdrawiam i dziekuję za odwiedznki i zawsze ciepłe,motywujące słowo u mnie... nie odchodzę z dietki, bo bez Was zginę marnie
    ale muszę nauczyc się zdrowo zyc, jesc... wczoraj trochę dzień skopałam, w ogóle miałam niedobry dzień tak jakos... dziś jednak z rana się obudziłam, postanowiłam tu pobuszowac sobie znów nabrac sił i walczyc dalej..

    buziaczki zostawiam i życzę milutkiego dnia

  4. #2534
    activia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj
    Tak po troche czytam twój wątek i jestem pod wrażeniem.Gratuluję spadku wagi.No i rolki ...dla mnie nieosiągalne marzenie.

  5. #2535
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Witam lasencje.

    Ha ha ha coraz lepiej idzie mi na tych rolkach, jednak niepokoi mnie, że nadal nie zaliczyłam upadku, muszę mieć ten pierwszy upadek za sobą, bo inaczej ciągle będę spięta. No i prędkości zaczynam nabierać, choć za diabła nie wiem, jak na nich hamować. Jednak juz czuję ten dreszczyk ruszania się na dworzu, na świeżym powietrzu, a nie w zaciszu domowym. Muszę wykorzystać te ciepłe dni. :P Wczoraj już poczułam pracę mięśni nad kolanami, zresztą nawet jak pracowałam nogami to też już czułam mięśnie, to bardzo miłe uczucie. :P Na razie nie patrzę na twarze ludzi, czy się ze mnie śmieją, jeśli nawet to "nic" mnie to nie obchodzi.

    Córcia wczoraj nie wybrała wrotek (bo nie może mnie dogonić i się denerwuje ), tylko hulajnogę (ale i tak byłam szybsza ). Rozmawiałam wczoraj z moim synkiem, prosił o kupno roweru - ten co właśnie mu wysłaliśmy - "najnormalniej w świecie trafiło mu się trafić na niedobry". Najnormalniej w świecie, to on go popsuł jeżdząc jak szaleniec po leśnych drogach, ale żeby tak tłumaczyć się, od kogo on to usłyszał?

    Mój tatuś jak usłyszał, że jeżdzę na tych rolkach, to aż urósł o kilka centymetrów , cieszył się bardzo, że tak zdrowo się ruszam, choć oczywiście od razu stwierdził, że jestem jednak po nim nieco pokręcona. Kochany tatuś i jak ja mam go nie kochać. Przypina się znów o obiadek, mamuśki nie ma, a on tęskni za obiadkami i ciastami, jednak zaproszaszanie jego, to wielkie ryzyko na opróznienie lodówki, je za pięciu, a wygląda jak jedna piąta jednego.

    Dziś zabieram się za dalszy ciąg pisania tekstów i chcę troszkę pobuszować z pracą domową, korzystając z okazji, że sama będę w domciu. Muszę troszkę rozruszać kręgosłup po tych moich rolkowych wyczynach. A zdjęcie mnie na rolkach zrobię wieczorkiem, w końcu sama do końca nie wierzę, że dałam się sobie przekonać do tego ruchu.

    Wczoraj grzecznie poszłam do pizzerii, kupiłam sobie na obiadek kawałek pizzy i wszamałam z wodą mineralną. To taka dobra pizza, bo spód jest bardzo kruchy, a nadzienia mało. Kazałam ją zważyć , kobitka chyba myślała, że ja jakiś inspektor, bo zaraz mi sosy doniosła i obsługiwała jak diabli. A ja wczoraj chciałam sobie taki przerywnić zrobić jeżdząc po mieście, sprawdzian, czy potrafię w tych unoszących się naokoło mnie zapachach przetrwać na małym kawałku. w końcu walczę o normalność w obecnym moim dietkowaniu, więc powinnam zachowywać się normalnie i udało się:
    X Kawa (bez cukru) 1 5,00
    X Jogurt polskie przysmaki Dr. Oetker - sernik z bakaliami porcja 100g 1,5 175,50
    X pizza z pieczarkami i cebula porcja 100g 2 578,00
    X Wasa zytnie kromka 6g 4 92,00
    X Musztarda łyżka 15g 1 18,00
    X Ser żółty Myśliwski mała kostka 100g 0,3 90,00
    W sumie kalorii: 958,50

    Ponieważ chodziłam głodna przez te kilka godzin (bo pizza swoje kalorie też ma), dlatego dziś planuję sporo pogotować dla siebie na te kilka dni i jeść warzywka zapychacze. Trafiłam jeszcze na ładnie dietkowy twarożek biały, więc pomidorek do niego, koperek i będzie wyżera. :P

    Dziś wrzucam biedronkę, aby mi troszkę się poszczęściło przy zrzucaniu ostatnich kilosków dziewiątki.


    Activia, jaki ładny nick, tak ładnie brzmi i jeszcze kojarzy się z ruchem i tym, co dietkowe. A jesteś pod wrażeniem mojego jojo, prawda? Witam Cię serdecznie na moim wąteczku, liczę, że wniesiesz do niego troszkę świeżego zapału do dietkowania.

    Anikasek, najważniejsze, to potrafić się podnieść z upadku i iść dalej, nie wracać do domciu z płaczem, tylko właśnie kontynuować wybraną przez siebie trasę, wtedy już po kilku krokach nabierasz dumy, a i bliżej masz celu. Trzymaj się dzielna osóbko, tak naprawdę to musimy się jeszcze mocno zmobilizować tylko na te pięć kilosków do zrzucenia, potem znów będzie dużo dużo łatwiej. Walczymy, bo tego pragniemy i sprawia nam to radość, prawda?

    Luneczko, wkleję zdjęcie, to mnie zobaczysz, słoń na kółkach i do tego z uśmiechem od ucha do ucha, jak jakiś przygłupek. Ale co tam, najważniejsze, że jestem szczęśliwa i to daje mi ogromnego kopala do działania. :P No ale tą konewką i szpadelkiem to mnie nie przekonasz do ruchu w ogróski, mnie wystarczyło, jak sadziłam w weekend trzy lata temu ponad 100 iglaków na mojej działce, albo jak sama malowałam metalową siatkę z dwóch stron przez dwa tygodnie na działce, to był wyczyn, bo cały urlop tak spędziłam, od rana do nocy, z wyjątkiem jednego dnia, kiedy padało. Wspominam to bardzo miło, dziś by mnie nie było chyba na to stać.

    Iskiereczko, ależ ja tych rolek też nie opanowałam, jednak myślę, że jak będę systematycznie ćwiczyć, to się nauczę w końcu. Sprawia mi to wielką frajdę i to własnie się liczy najbardziej. Trzymaj się przy tej kasie zawsze na plusiku.

    Danik, do nauczenia się, to jeszcze wiele godzin na tych kółkach, jednak same te ćwiczenia obecne równowagi bardzo mnie cieszą, już wyobrażam sobie, jakie wycieczki będę na rolkach robiła, to nic, że zajmę rowerzystom ścieżki, miejsce musi się znaleźć dla każdego, a ja mam w okolicy kilka takich ścieżek rowerowych. Rower to pewnie będę kupowała potem, może jeszcze w tym roku, ale muszę nabrać takiej przemożnej chęci do jazdy na nim, bo inaczej by tylko stał w domciu, choć przyznam, że coraz częściej o nim myślę.

    Buttermilk, szkoda, że nie zawsze mam czas, aby poczytać sobie książki, niestety ostatnio coraz bardziej mi jakoś ten czas przez palce przechodził kończąc się na pracy zawodowej, a jednak nawet wtedy kupowałam sobie choćby na dworcu książki i czytałam w pociągach jeżdząc po Polsce. Bardzo mi imponujesz swoją postawą, tyle czasu ładnie Ci wszystkie się układa w główce, nie masz załamek czy wątpliwości, staram się brać z Ciebie przykład, aby tak dalej! :P

    Agnimi, moje są najzwyklejsze, jakieś takiej dziwnej firmy, kupowałam w selgrosie, aby było tanio. Kupiłam na razie takie z dolnej półki, aby tylko miały sznurowadła, ba ja właśnie mam wąską stopę i jak przymierzałam inne to było mi w kostce za szeroko pomimo zapiećia tych klapek, czy jak to się nazywa. Najpierw muszę się na nich nauczyć, muszą znieść moje gabaryty, jak się popsują, a ja będę lżejsza i więcej umiała i nadal będzie mnie do tego ciągnęło, to kupię sobie jakieś markowe, z odpowiednimi kołkami, łozyskami, czy czymś tam jeszcze, na razie stawiam na ruch i zrzut kilosków. A że są brzydkie, no cóż ładnych tanio nie sprzedają.

    Rewolucja, wiesz zaczynam się zastanawiać, czy ja sobie za dużo tych nagród nie przyznaję, przecież tak naprawdę to schudłam dopiero niecałe 10 kilosków, ale jeśli do końca czerwca, na moją rocznicę odchudzania przekroczę tą dziewiątkę to kupię sobie znów coś extra, tylko dla samej siebie, tylko dla mnie, rozumiesz? tyle lat nie dbałam o zaspakajanie swoich potrzeb cielesnych czy duchowych, więc teraz z czystym sercem mogę na siebie wydawać cash, w końcu od kilkunastu lat go zarabiam, a nie mam czasu się nim cieszyć, potem przyszły dzieciaszki i świat mój był tylko wokół nich, a teraz uświadomiłam sobie, że niedługo będzie 40 na karku, a co ja z życia skorzystałam? Mam wspaniałe szczęście w życiu, kochane dzieciaszki, jakiś anioł nade mną czuwa, przeżyłam ten samochodowy wypadek, obroniłam się przed paskudnymi chorobami i co? ... jestem stosunkowo pogodną kobietą, a nie potrafię czerpać z życia też czegoś dla samej siebie. Tak jak obiecałam, będę teraz też codziennie robić coś tylko dla siebie. Mam nadzieję, że nie jest to oznaka jakiegoś zgłupienia i że to normalne co myślę. Co do spadku wagi, to nie myślę, że to mało, to przecież bardzo zdrowo. A ząb dalej się zatruwa, tylko już na szczęście nie dokucza. :P

    Miłego dnia!

  6. #2536
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Cieszę się, że to rolkowanie daje Ci tyle radości. A przy tym pracują wszystkie mięśnie - i ruszasz się na powietrzu - dotleniasz organizm.
    Twoje dzieciaczki są takie pocieszne
    Pięknie Ci idzie to odchudzanie. A co do zdrowego egoizmu - myślę, że każdemu jest on potrzebny. Nie możemy zapominać, że mamy jedno życie. Musimy je przeżyć tak,żeby niczego nie żałować. Warto korzystać z życia i sprawiać sobie większe i mniejsze przyjemności. Zasługujesz na nagrody. A jeśli do tego motywuje Cię to do dalszej walki o piękną sylwetkę to nie ma w tym nic złego.

    pozdrawiam





    Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska





    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  7. #2537
    ewunia1971 Guest

    Domyślnie

    Bella dzieki za odwiedzinki
    pluc w końcu przestane mam nadzieje
    odrazu lepiej mi sie zrobiło jak zobaczy łam te piekne konie
    jutro urywam sie z pracy,mój syn kończy zerówke
    pozdrawiam

  8. #2538
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Witaj Bellus,
    ciesze sie ze tak dobrze Ci idzie i ze znalazlas nowe zrodlo radosci - rolki! Tak sobie mysle ze jak czlowiek ma duzo zajec, ktore naprawde sprawiaja frajde, czy to rower czy rolki czy bieganie (jak ktos lubi ) to wtedy i glupie mysli sie go mniej trzymaja, tak jakby wiatr odswiezal umysl i nakierowywal go na zdrowe tory.
    Gratuluje tez ladnego "prowadzenia" sie w pizzerii, zdalas sprawdzian na 5! Tylko - ile w takim razie kalorii ma cala srednia pizza? Oj, bywalo ze pochlanialam cala i jeszcze deserkiem popchalam...

    Czekam na zdjecie naszej sportsmenki
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  9. #2539
    Awatar Danik
    Danik jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    1,357

    Domyślnie

    Oj Bellus rozsmieszylas mnie ta wizyta w pizzerii. To musialo niezle wygladac jak Cie tak obslugiwano. Ja nie wiem czy bym sie odwazyla poprosic o zwazenie mi pizzy, narazie to w ogole sie nie odwaze przejsc obok pizzerii a co dopiero ja zamiawiac i kazac wazyc. A z tymi rolkami to nie badz taka skromna. Juz Cie widze jak na nich smigasz i tez czekam na zdjecia. Ja jakies 5 lat temu pierwszy raz sprobowalam i juz widzialam oczami wyobrazni siebie z rozwianym wlasem pedzaca na tych cudach a tu kiszka. Przejechalam zaledwie w domu po podlodze od jednego krzesla do drugiego i podziekowalam. Moze jakies zle mialam bo w ogole nie moglam kostka manewrowac. Czulam sie jak na szczudlach. Jak bylam mala to uwielbialam jezdzic na wrotkach i myslalam, ze to bedzie podobnie. Zreszta jakis czas temu wybralam sie z mezem na lyzwy. Miesnie nog i rak tak mnie bolaly, ze szybko zrezygnowalam. Rak od ciaglego trzymania sie barierki a nog od proby utrzymania rownowagi. Balam sie, ze jak sie wywroce to sie polamie. Dlatego bardzo Cie podziwiam za Twoje wyczyny a sama wybralam rower. Super sprawa i chociaz nie buszuje po lasach a zaledwie po sciezkach rowerowych to wiatr tez mam we wlosach i swiezego powietrza pod dostatkiem no i miesnie tez sie musza troszke napracowac. Pozdrowionka Bellus i jeszcze raz gratulacje, ze tak ladnie sobie poradzilas w pizzerii i na rolkach!!!

  10. #2540
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja właśnie chciałam sobie jakies takie niedrogie kupić bo juz na martusiowe się wykosztowałam, ale wszystkie mnie piją w łydkę
    no nic, będę dalej polowac na jakieś
    Ale Twój synek ma powiedzonka

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •