-
Bellus, jestes wspaniala, wrazliwa osoba, potrafisz wszystko przezywac cala soba, uwielbiam czytac Twoje posty! Mialas zupelna racje z odratowywaniem psiego emeryta, na Twoim miejscu postapilabym tak samo...
Gratuluje Ci wspanialych dzieciaczkow, slusznie jestes z nich dumna, bo wychowujesz je wzorowo, zreszta trudno zeby byly inne jak maja taka mame za wzor!
Trzymam kciuki za kolejny sukces wagowy, bo to ze on bedzie to nie mam najmniejszych watpliwosci!
-
Witaj Belluś
Cieszę się,ze znalazlaś chwilkę,żeby zajrzec nie tylko do siebie,ale i do mnie
Współczuję Ci tego co przeszlas z pieskiem,wiem jak to jest,bo sama tak mialam z moim pierwszym psem
elza zachorowała na wirusowe zapalenie jelit,ratowalismy ja do końca...niestety nie udalo się...bardzo to przeżyłam
Wspaniale,ze Twój Jerry wyzdrowieje
Pogratuluj małym Pędziwiatrom ich pierwszego wystepu na scenie
Masz może z niego foteczki
Ja też nie moge sie doczekac spotkania z Toba....szykuj miejsce w kąciku,koniecznie obok Rewolucjii
-
Kochane forumki.
A jednak wlazłam wreszcie w teksasy kupione jeszcze przed Chinami, jeszcze troszkę ciasnawo w nich, ale już można na tyłek je wrzucić.
:P Ostatnio sporo ciuchów XXXL-kowych powyrzucałam, właściwie to były same szmaty bawełniane poprzecierane w tysiącach miejsc, bo ponoszone już od kilkunastu lat. Wkurzyłam się i choć początkowo je zostawiłam robiąc porządki teraz jednak zabrał je koszykowski, nie będę już wracać do tych rozmiarów za nic na świecie.
Ruch na wysokich obrotach po domciu nadal trwa a porządkom, segregowaniu i pakowaniom rzeczy nie ma końca, kolejna dostawa pudeł dosłownie zniknęła w nowym mieszkanku. Nie sądziłam iż tyle mam dóbr doczesnych, zdecydowanie za dużo. A już najbardziej się uśmiałam, jak znalazłam reklamówkę z częściami od robota, którego wyrzuciłam niemal 14 lat temu.
Na co ja to trzymałam?
Teraz dopiero widzę, jaki miałam bałagan w domu, niby na zewnątrz czysto, ale w szafkach istne niewiadome, nic dziwnego, że doliczyłam się już 22 par nożyczek, po co tyle ich?
A ile mam rolek ozdobnego papieru na prezenty.
To dało mi do myślenia, że w ostatnich latach praca pracą, ale jednak mocno zaniedbywałam dom żyjąc z dnia na dzień i co najgorsze ... bez wakacji.
Nie na temat wpisek, ale skoro dietkowanie to uporządkowanie spraw w głowie, a co za tym idzie także w życiu codziennym, zatem zostawiam ślad mojego wcześniejszego lenistwa wygodnictwa.
A teraz już zakoniam. :P

Luneczko, z czasem owszem ostatnio jest zdecydowanie gorzej, ale najgorsza jest ta niewiadoma, kiedy net będzie mi łapał się. Psina ma się z dnia na dzień coraz lepiej, oczywiście jak na jego sytuację, zastanawiam się tylko, co będzie jak się odstawi mu antybiotyki.
Zaczyna już ogon nosić do góry, a to u niego była ostatnio rzadkość, zatem rokowania ma dobre. :P
Buttermilkuś, zawstydziłaś mnie swoim wpiskiem, wcale nie jestem wzorowa mama, popełniam tyle błędów, staram się jednak dawać im to, czego mnie w dzieciństwie nieco brakowało, nie nastawiam się, jak moi rodzice, na czystość i porządek na błysk w domciu, lecz na bliskość serc i stworzenie możliwości poznawczych. Wiem, że z zewnątrz może wyglądać, że mało od nich wymagam, jak podkreślają to w rodzince, ale moje dzieciaszki są pewne siebie, roześmiane, dające ciepło i chętne do kontaktów z innymi ludźmi, pewnie, że mają ograniczenia, których im nie wolno przekraczać, ale dzięki dużej swobodzie już jako dwulatkowie byli bardzo samodzielni i spokojnie zostali przyjęci do przedszkola. Stopniowo wdrażam im obowiązki (zamiatają podłogi, ścierają kurze, składają piżamki, układają buty, podlewają kwiaty, wynoszą naczynia do zlewu także po mnie, podają mi na zawołanie rzeczy, karmią sierściuchy, nakrywają stół i ... wiele innych drobiazgów), na razie jest ich stosunkowo mało, właściwie takie minimum, ale wolę, aby ten czas przeznaczyły na poznanie otaczającego ich świata. Z czasem w sposób naturalny będzie dokładało się inne obowiązki. Zależy mi, aby wyrosły na ludzi otwartych i wrażliwych, a wtedy obowiązkowość i odpowiedzialność staną się cechami naturalnymi. Rozpisałam się, bo właśnie to tłumaczyłam ostatnio krytykującej mnie osobie, która choć ma młodszą latorośl od moich, to jednak doskonale zna się na wychowaniu dzieci.
Jeszcze niedawno bym się tym zadręczała, teraz przeżywam już na spokojnie i najzwyczajniej w świecie robię swoje, w końcu to ja za moje dzieciaszki odpowiadam i to ja kocham je całym sercem, co oczywiście nie znaczy, że nie dostrzegam ich wad, właśnie dzięki temu, że je dostrzegam, potrafię je indywidualnie mobilizować i wpajać im ich własne poczucie wartości a nie takie jak "powinno być". Czy robię dobrze? - czas wszystko pokaże, mam tylko nadzieję, że będę miała okazję przyglądać się ich życiu osób dorosłych. :P
Hi, te imprezki zwodzą nas na manowce, szkoda, że nie ma zwyczaju, aby zaczynały się rano i kończyły w porze obiadowej, wtedy imprezowanie dietkowiczów byłoby znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze.
:P A tak, po raz kolejny będziemy musiały zmierzyć się z naszą silną wolą.
Zatem powodzenia! :P Wczoraj ugotowałam sobie gar zupy warzywnej z mnóstwem brukselki, muszę przyznać, że zaspokoiła mój wieczorny głodek fizyczny i psychiczny, a to już coś. Dziś wyskrobię drugą połówkę garnka.
:P
Neti, dziękuję za cieplutkie pozdrowienia, od razu dzień staje się pogodniejszy. :P
Madzia, a ja zawsze marzyłam, aby prowadzić schronisko dla psów, a skoro spełniam swoje marzenia, to może za jakiś czas uda mi się coś zdziałać w tym kierunku, wystarczy, że znajdę drugą taką napaloną na ten pomysł duszę i wtedy, po podziale obowiązków, może się to marzenie spełnić. A jak na razie, zajmuje się moimi sierściuchami. Mój kocur też jest po kastracji i od tego czasu stał się większym domownikiem, u niego nie było możliwości niekastrowania, bo obsikiwał wszystkie ściany i meble.
Miłego dnia. A ja niedługo wybieram się na basen. :P :P :P
-
Jeszcze zdjęcia moich pociech z przedwczorajszego występu. :P :P :P
Ta najmniejsza - córuś, a obok niej - udający dorosłego i poważnego synuś. 
-
Hej Belluś
:P
Nie ma piękniejszej rzeczy,jak wywalanie za dużych ciuchów
Wiem cosik o tym!!!!
Jeszcze troszkę,a bedzie z Ciebie rewelacyjna laseczka!!!Wszystkim szczeny poopadaja-zobaczysz!!!
Dzieciaczki masz przesliszne!!!!
Pozdrawiam i przesyłam buziolki!!!
Dzis nie zakonie,a zakocie!!!


Skoro jest tez piesiu,to i konik....
-
Bellus a kto to jest wzorowa mama?? Nie ma takiej, ale Buttermilk ma racje, ze jestes bliska tego idealu. Ja rowniez lubie czytac Twoje posciki o dzieciaczkach bo piszesz o nich tak cieplo, ale zarazem .... hmmm brakuje mi slowa dla wyrazenia tego jak odbieram Twoje opisy. Powiem wiec tylko, ze bardzo lubie je czytac i zawsze z checia bo moge sie wiele od Ciebie nauczyc. Martwi mnie tylko Twoja rodzina i przyjaciele. Juz wiele razy tu u Ciebie czytalam, ze Cie krytykuja i to z pewnoscia nie w delikatny sposob. Nie rozumiem tego bo u mnie nikt tego nie robi a i ja nie smiem krytykowac innych. Obserwuje owszem i ucze sie zarowno na bledach innych jak i wlasnych, ale tez czerpie ze swoich obserwacji to co dobre w wychowywaniu dzieci. Nie ma jednej recepty na to jak wychowac szczesliwe dziecko. Zawsze bedziemy popelniac jakies bledy i to nie uniknione. Najwazniejsze to naprawiac te bledy i uczyc sie na nich. Mam nadzieje, ze Twoi bliscy potrafia Cie rowniez chwalic, bo to, ze masz wiele zalet nie ulega watpliwosci.
Dzieciaczki sliczne i dobrze je opisalas. Coreczke rozpiera radosc a synka duma.
Buziaczki dla calej Wasze trojki i duzo zdrowka dla piesia.
-
Jak miło sie czyta , ze ciuchy za duże już wyrzuciałas
To wspaniałe uczucie, zmnieścić sie do czegoś co leżało w szafie i czekało na ten moment
miłego dzionka życzę
i miłego robienia porządków
Kasia
-
Belluś te Twoje dzieciaszki są przeurocze !!
Nie trudno jednak zauważyć, że jesteś niezwykłą osobą, która tyle pozytywności w sobie nosi i podejrzewam, ze to innych drażni i wolą narzekać. Najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i nie łapać dołków z niekonstruktywnych a złośliwych uwag. Wartościowa z Ciebie osóbka!!
-
cóż słyszę wyrzucanie ciuchów , do których już nigdy nie wrócisz
extra
też tak kiedys zrobię ...moze na wiosnę
dzieciaszki śliczne
milego dzionka H
-
Bellus, Danik ma racje - jestes bliska idealu mamy, przynajmniej dla mnie! Szkoda ze moj syn juz jest taki duzy bo moglabym sie wiele od Ciebie nauczyc. Dzis juz troszke za pozno, zaluje straconych lat bo teraz wiem, ze stanowczo za malo czasu mu poswiecalam. 2 etaty, studia, dom, wieczna gonitwa i nerwy - to wszystko musialo sie przelozyc na to, ze wyrosl na takiego nerwusa i niestety chyba egoiste jakim jest teraz... No ale nie o tym chcialam...
Chcialam Ci pogratulowac rozprawienia sie ze starymi ciuchami i uporzadkowania "starych smieci", co zaprocentuje z pewnoscia nie tylko ladem w nowym domku ale i w zyciu, nie tylko dietkowym! To takie symboliczne oczyszczenie!
No i ciesze sie ze wybierasz sie na basen, to niesamowita frajda i wiem jak to lubisz, a wiec milego plywania!
A dzieciaczki przeurocze, mialas racje, od corci radosc az bije, jest taka naturalna i taka szczesliwa ze jest na scenie! Synus powazny i widac, ze przejety rola! Mozesz byc dumna, tez bym byla!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki